- Witam Cię, witam, Przenajświętsze Ciało, * któreś na krzyżu sromotnie wisiało, * za nasze winy, Synu jedyny * Ojca wiecznego, Boga prawego, * męki te znosiłeś.
2. Dajem Ci pokłon, Bogu prawdziwemu, * w tym Sakramencie dziwnie zakrytemu; * żebrzem litości i Twej miłości, * byś gniew swój srogi, o Jezu drogi, * pohamować raczył.
3. Zmiłuj się, zmiłuj nad nami grzesznymi, * nie racz pogardzać prośbami naszymi; * zgrom hardych siły, daj pokój miły, * wyniszcz złe rady, wykorzeń zdrady * pośród ludu swego.
O mój Jezu, * wzywasz mnie, * abym był świadkiem Twego konania * i nieskończonej miłości Twego Serca * dla grzeszników. * Rozkazujesz mi, * abym czuwał i modlił się z Tobą * przez tę godzinę. * Pragnę całym sercem * uczynić zadość Twej woli, * lecz – niestety – * wielka jest moja nieudolność. * Wesprzyj mnie, * bo okażę się słabszym * od Twych uczniów,* którym wyrzucałeś, * że jednej godziny * nie mogli wytrwać z Tobą”.
***
Wieczny, nieskończony, * sprawiedliwy i święty Boże. * Ofiaruję Ci konanie * i boleści Serca Jezusowego * na zadośćuczynienie Twej sprawiedliwości * i na przebłaganie za grzechy moje * i grzechy wszystkich ludzi. * Aby moja modlitwa * była miłą Tobie,* łączę ją z modlitwą * naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa, którą zanosił do Ciebie w Ogrodzie Oliwnym”.
***
O, Jezu, * Ty sam podjąłeś * tak straszną mękę za nas * jedynie z miłości. * Sprawiedliwość Ojca Twego * byłaby przebłagana * jednym westchnieniem Twoim, * a wszystkie wyniszczenia Twoje * są jedynie dziełem miłosierdzia Twego * i niepojętej miłości. * Kiedyś konał na krzyżu, * w tym momencie * obdarzyłeś nas życiem wiekuistym; * pozwalając sobie otworzyć * bok swój najświętszy, * otworzyłeś nam niewyczerpane źródło *miłosierdzia swego;* dałeś nam, co miałeś najdroższego, * to jest krew i wodę * z Serca swego.* Oto wszechmoc miłosierdzia Twego, * z niego płynie nam * wszelka łaska
- Mój Jezu, ufam Tobie * przez wszystkie moje dni * i w każdej życia dobie, * nad wszystko ufam Ci.
2. Twym miłosierdziem Panie * ogarnij cały świat, * aż zniknie ból i łkanie, * miłości wzejdzie kwiat.
3. Przez miłosierdzia zdroje * dla zasług Boskiej krwi, * nas obdarz już pokojem, * ufamy Jezu Ci.
Jezu, Prawdo wiekuista, * Żywocie nasz, * błagam i żebrzę miłosierdzia Twego * dla biednych grzeszników. * Najsłodsze Serce Pana mojego, * pełne litości i miłosierdzia niezgłębionego, * błagam Cię za biednymi grzesznikami. * O Serce Najświętsze, * źródło miłosierdzia, * z którego tryskają promienie łask niepojętych * na cały rodzaj ludzki, * błagam Cię o światło * dla biednych grzeszników. * O Jezu, * pomnij na gorzką mękę swoją * i nie dozwól, * aby ginęły dusze odkupione * tak drogocenną krwią Twoją najświętszą. *
O Jezu, * kiedy rozważam * tę wielką cenę krwi Twojej, * cieszę się z jej wielkości, * bo jedna kropla * wystarczyłaby za wszystkich grzeszników. *
O, co za radość * pali się w sercu moim, * kiedy widzę * tę niepojętą dobroć Twoją, * o Jezu mój. * Pragnę przyprowadzić wszystkich grzeszników * do stóp Twoich, * aby wysławiali przez nieskończone wieki * miłosierdzie Twoje. * .
- O Krwi najdroższa, o Krwi odkupienia, * napoju życia z nieba dla nas dany! * O zdroju łaski, o ceno zbawienia, * Ty grzechowe leczysz rany!
2. Tyś w Jezusowym kielichu zamknięta, * abyś nas wszystkich życiem napawała; * abyś dla świata, Krwi Boska, prześwięta, * miłosierdzie wybłagała!
3. O Krwi najdroższa, przez Serce przeczyste, * gdzie Twoje źródło miałaś na tej ziemi, * cześć Tobie niesiem, dzięki wiekuiste, * z aniołami, ze świętymi.
***
Ta Krew z grzechu obmywa mnie, * Ta Krew czyni mnie bielszym od śniegu, * Ta Krew z grzechu obmywa mnie. * To jest Baranka święta Krew.
Psalm 116 B
Dziękczynienie w świątyni
Ufność miałem nawet wtedy, gdy mówiłem: *
“Jestem w wielkim ucisku”,
I zalękniony wołałem: *
“Każdy człowiek jest kłamcą!”
Czym się Panu odpłacę *
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia *
i wezwę imienia Pana.
Wypełnię me śluby dla Pana *
przed całym Jego ludem.
Cenna jest w oczach Pana *
śmierć Jego wyznawców.
O Panie, jestem Twoim sługą, *
Twym sługą, synem Twojej służebnicy.
Tyś rozerwał moje kajdany, †
Tobie złożę ofiarę pochwalną *
i wezwę imienia Pana.
Wypełnię me śluby dla Pana *
przed całym Jego ludem,
W dziedzińcach Pańskiego domu, *
pośrodku ciebie, Jeruzalem.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze,
i na wieki wieków. Amen.
****
1.Wierzę w Ciebie, Panie coś mnie obmył z win, Wierzę, że człowiekiem stał się Boży Syn, Miłość Ci kazała krzyż na plecy brać, W Tabernakulum zostałeś aby z nami trwać, Jesteś przewodnikiem nam do wieczności bram, Tam przygarniasz nas do siebie.
2.Tyś jest moim życiem boś Ty żywy Bóg, Tyś jest moją drogą najpiękniejszą z dróg, Tyś jest moją prawdą co oświeca mnie, Boś odwiecznym Synem Ojca który wszystko wie, Nic mnie nie zatrwoży już wśród najcięższych burz Bo Ty, Panie, jesteś ze mną.
3.Tyś jest moją siłą, w Tobie moja moc, Tyś jest mym ratunkiem w najburzliwszą noc, Tyś jest mym ratunkiem gdy zagraża toń, Moją słabą ludzką rękę ujmij w Swoją dłoń, Z Tobą przejdę poprzez świat w ciągu życia lat, I nic złego mnie nie spotka.
4.Tobie, Boże Ojcze wiarę swoją dam, W Tobie Synu Boży ufność swoja mam, Duchu Święty, Boże, w serce moje zstąp, I miłości Bożej ziarno rzuć w me serce głąb, Duszy mojej rozpal żar siedmioraki dar, Daj mi stać się Bożą rolą.