Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa

DWA SERCA, JEDNO BICIE…

Drodzy,
Przed nami najważniejsza uroczystość tego miesiąca, czerwcowa.
Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa 2020.

To oddanie czci Sercu Boga-Człowieka, oddanie hołdu zaniedbanej Miłości.
Próba naprawienia krzywd i przyjęcie Tego Serca złożonego w Ofierze.
Zadośćuczynienie i ukochanie.
Ponowne zebranie łask, które nieustannie z Niego wypływają, jak krew i woda.

Serce wyraża człowieka.
Można zaryzykować, że go stanowi.
Sięga w najgłębsze zakamarki istoty.
Rozum i dusza współgrają z sercem, ale nie są jednym.

Serce człowieka to skarbnica wszelkiego dobra i zła.
Zależnie, co z niej wyciąga, co stawiamy na piedestale, w głównej witrynie, takie nasze życie. Dobre lub złe.
Serce skrywa wszystkie pragnienia, namiętności, marzenia i tożsamość.
Serce, które stanowiło Romantyzm.
Miej serce i patrzaj w serce.

Serce poranione, z bliznami, oszpecone.
Serce mocne, piękne, z życiodajną siłą.

Czarna gwiazda z “Pana Cogito”.
Gwiazda, która prowadzi, która mówi idź, żyj i dawaj z siebie wszystko.
Czarna, bo jej nie widać. Jest w nas, w środku.
Owszem czujemy ją, słyszymy jej pracę, nieustanną, jednostajną.
Ale nie świeci, nie migoce jak ta na niebie.
Ona przyświeca naszym pomysłom, uczuciom i emocjom, postawom.

Serce i miłość. To jakby nierozłączna para.
Serce, które kocha szaleńczo, mądrze, zazdrośnie
Serce, z kamienia, już nie wzrusza się, nie pokrzepia.
Serce z pustką, ciągle niespokojne, dopóki nie osiągnie celu. Dopóki nie spocznie w Panu.

Serce, które stworzył Bóg. Nie z tej ziemi. Brnie donikąd, brnie przed siebie?
Czy może zmierza, mimo wszystko, w dobrą stronę?

Gdzie skarb, tam i serce Twoje.

Co jest naszym skarbem, gdzie jest nasze serce?
Komu, czemu się oddaje i zawierza, poświęca czas i uczucia, daje siebie, Miłość?
To ważne, by uzyskać od samego siebie odpowiedź.

Serce.
Jedno. Jedyne.
Bez zła.
Najświętsze.
A jednak przebite.
Umarłe.
Ponownie bije.
By żyć i życie dawać innym.

Serce Jezusa.
Tak często wzgardzone i opuszczone, wyśmiane i ignorowane.
Pierwsze piątki?
Wynagradzanie?

Serce Jezusa, mimo że Boże, pragnie naszego serca. Pragnie, by wziąć je do siebie i mocno przytulić. Pragnie wziąć nasze i dać nam serce nowe. Święte.

Zmiłuj się nad nami!
Wołamy w Litanii.
Tak, okaż nam swoją Miłość i obdarz łaską przyjęcia Twojego Ukochania.

Serce Jezusa i Serce Matki.
To dwa serca, a jedno bicie.

Serce Jezusa, odwieczne upragnienie świata.

Odwiecznie upragnione przez świat, choć wcale się on do tego nie przyznaje.
Gdziekolwiek jesteśmy i kimkolwiek jesteśmy, jest w nas ta niepojęta tęsknota, za czym/kimś? Często szukamy, a nie możemy znaleźć. Nie wiemy, gdzie to źródło, które zaspokoi nasze pragnienie, naszą tęsknotę.
Tęsknotę tę wypełnia jedynie Jezus. Bóg i Człowiek.

Wierzyła w to i wiedziała, ta co Serce to nosiła pod własnym ludzkim, lecz nieskalanym sercem.

Błogosławiona między niewiastami.

Serce Jezusa, źródło życia i świętości,

Serce, w którym jest życie, tylko życie; w którym jest świętość i tylko świętość.
Kto pragnie życia, kto pragnie żyć naprawdę, w pełni, kto chce żyć dobrze, pięknie, niech patrzy na Serce Jezusa. I Jemu oddaje własne.

Jak zrobiła to sama Jego Matka, Maryja.
Ta, która była zawsze i do końca wierna.
Uzyskała niebo, wraz z duszą i ciałem!

Niedościgniony wzorze wybrańców do chwały wiecznej.

Serce Jezusa, dla nieprawości naszych starte.

Serce starte, zniszczone, pokonane, zdeptane, przebite.
Dlaczego?
Dla naszych nieprawości?
Jaki sens, jaka chwała, jaka POKORA, jaka MIŁOŚĆ!
Serce najczystsze, boskie, starte przez zło, którego my byliśmy niewolnikami, współudziałowcami.
Serce Jezusa, które wzięło na siebie nasz grzech i ból wygnania.
Byśmy mogli zostać prawymi.

Jak Matka Jezusa, która od chwili poczęcia była prawa.

Lilio wśród cierni czystością jaśniejąca.

Serce Jezusa, włócznią przebite.

Serce, w którym ukojenie znalazła włócznia. Symbol walki, władzy i przemocy. Znalazła swe miejsce w Świątyni dobra i pokoju, służby.

Serce, przebite, jak strzałą Amora. Włócznia to nasza strzała zakochania. Często mimo naszego szczerego uczucia i miłości względem Pana Jezusa przeszywamy Jego Serce bólem, zawodem i zdradą. Ale i w tej boleści jest nadzieja, krew i woda. Na życie wieczne.

Włócznia, w której można się przejrzeć?
Na pewno w Maryi można ujrzeć odbicie Serca Syna.
Najpełniej i najlepiej. W jej Matczynym ujrzymy jak i u Jezusa, włócznię, ogień i ciernie.

Najwierniejsze zwierciadło Serca Jezusowego.

Serce Jezusa, krwawa ofiaro grzeszników.

Serce, które stało się Ofiarą, samo złożyło się na ołtarzu, w darze.
Serce, które złożyło się w naszych dłoniach, byśmy mogli sami ofiarować Je Bogu Najwyższemu. By było naszym usprawiedliwieniem i zaświadczeniem o naszym nawróceniu i życiu w pełni. Tak jak prosimy w Koronce.

Krwawa ofiara, bez żadnego usprawiedliwienia i oddalenia.
Jak i całopalna ofiara Serca Matki. Cała oddała się Jego Sercu. Bożej Miłości.

Całopalna ofiaro Bożej Miłości.

Serce Jezusa, zbawienie ufających Tobie.

O Krwi i Wodo, któraś wypłynęła z Najświętszego Serca Jezusowego jako zdrój Miłosierdzia dla nas, ufamy Tobie!

Jak i tej, co była chodzącym Zaufaniem. Bogu. I swojemu Synowi, Mesjaszowi. Silna ich siłą. Stałaś się podtrzymaniem i wsparciem każdego słabego.

Silna podporo ludzi słabych.

Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze.

Wszelkiej chwały. Każdej, od każdego, wszędzie i zawsze. Godne czci. Oddania. Ukorzenia. Ukochania.
Na wzór najbardziej pokornej, Matki.
Syna zgładzonego, a jednocześnie uwielbionego.

Najwyższa chlubo świata chrześcijańskiego.

Serce Jezusa, domie Boży i bramo niebios.

Serce, które jest domem dla Boga i jednocześnie bramą wszystkim do Nieba.
Jest przystanią dla Spragnionego, jest przestrzenią do bytowania Jedynego.
Jest odpoczynkiem, rodziną, ukojeniem.
A jednocześnie Serce, które ukazuje inny dom, inne przeznaczenie.
Stanowi bramę, swoiste bezpieczne i pewne przejście do miejsca, w którym oczekuje na nas sam Bóg.

Maryja, ta która nosiła w sobie, a potem na rękach, dom Boży i bramę niebios. Sama stała się szeroką bramą, dla wszystkich swoich wiernych. To ona otwiera na oścież drzwi do Domu Ojca, w którym mieszkań wiele.

Szeroka Bramo Niebios dla swoich czcicieli.

Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają.

Wzywamy Jezusa, ubiegamy się o Jego Miłość, prosimy o pomoc, wsparcie. I otrzymujemy, bo takie jest to Serce. HOJNE.
Szkoda, że jesteśmy uważni i ambitni w zabieganiu, a głusi, ślepi i leniwi na otrzymane łaski. Marnotrawiciele Bożej Miłości, wiecznie niezadowoleni.

Dobrze, że jest jeszcze Ta, która potrafi otrząsnąć, uświadomić, pokazać, wzruszyć i wesprzeć, by Hojność nad hojnościami nie przeszła nam koło nosa.

Szczególna Opiekunko tych, którzy Cię wzywają.

+

Jezu cichy i pokornego serca,

Uczyń serca nasze według Serca Twego.

W poczęciu Twoim, Panno, Niepokalanaś była.
Módl się za nami do Ojca, któregoś Syna porodziła.

+

Módl się za nami, Matko Serca Jezusowego, w Twoje wspomnienie. Niepokalanego Serca NMP 2020, które w następnym dniu, po Uroczystości.
To jakby dopełnienie i wypełnienie.
Dwa serca, a jedno bicie.
Choć czasem daleko, zawsze razem.
Serca, które nieustannie biją dla chwały Boga.

Słyszymy w sobotniej Ewangelii:

Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: “Synu, czemuś nam to uczynił?
Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”.

Lecz On im odpowiedział: “Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca»? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.

Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany.
A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.

Niepokalane Serce Maryi, Dziewicy i Matki Jezusa, Żony Józefa.
Uczy, że każdą zgubę można odnaleźć, można odszukać wszystko co zaginęło. Wszelką miłość, zaufanie, czystość i wierność, można odnaleźć dobro, prawdę i piękno, bo one nigdy nie giną ostatecznie.
Należy tylko szukać. Czasem nawet wrócić, zawrócić z drogi, nawet, gdy przeszliśmy już spory kawałek. Bo bez Miłości nie można iść dalej. Należy ją odszukać. W nas, innych.
Tak Maryja z Józefem wracają się i szukają Jezusa. Największego skarbu.
I znajdują. W nieoczywistym dla nich miejscu. Z kolei dla Jezusa naturalnym. Maryja czyni jakby wyrzut, a raczej jej niespokojne serce, czemuż nam to uczynił? Jezus odpowiada także z wyrzutem, kategorycznie, ale niejasno. Ból serca jednak minął. Wszyscy wrócili razem. Było jak dawniej.
Jednak Maryja miała tę swoją cząstkę wspaniałomyślności, iż każde zdarzenie, każde słowo, a nawet gest zauważała i rozważała, nosząc je w sercu. Maryja uczy bycia uważnym, pomaga dostrzegać, to co rzeczywiście ważne, choć czasem niezrozumiałe. Jej Niepokalane Serce to skarbnica tych wspomnień. Całej Miłości.
Miłości, czyli także utrudzenia i obciążenia, bowiem tylko prawdziwa Miłość wiele kosztuje.

I Jezus, jej Syn, wie o tym. Zna także serce Matki. Jak i każdego człowieka. Dlatego mówi te pełne troski i nadziei, i wytchnienia słowa:

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.
Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie.

Być jak Jezus, być jak Maryja.
Brać na siebie ciężar odpowiedzialności Miłości, a przy tym być cichym i pokornym w sercu.
To jest recepta Jezusa na ukojenie dusz.
Jego pokrzepienie sprawia, iż wszelkie jarzmo i brzemię stają się Jego własnymi, a dla nas słodkie i lekki.
To jest prawdziwa Miłość. To jest Miłość Serca Jezusowego.
Z którego aż rozlewa się, wycieka, przepełnia i wypływa zakochanie do człowieka.

Święty Jan był tym umiłowanym Uczniem Pana, to on pozostał z Nim do końca.
I dlatego pisze do nas:

Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga.
Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością.

Każdy kto miłuje zna Boga i narodził się z Niego.
Czy dziś, kiedy tak często używamy słowa Kocham, gdy mówimy o miłości, że jest dla każdego, bez granic i wykluczenia. Miłość to miłość i koniec, wiemy tak naprawdę co ona oznacza? Czym, a może Kim jest miłość?
Czy pochodzi z tego świata, czy to my, ludzie, ją wymyśliliśmy?
No właśnie.
Nie można prawdziwie kochać, miłować i negować Boga. Nie można kochać czyjeś serce, a Serce Jezusowe wyrzucać na śmietnisko historii.
Bo wtedy nie ma mowy o miłości.

Jeżeli też uważamy, że znamy Boga, a nie potrafimy kochać, naprawdę. Nie potrafimy być odpowiedzialni, rozważni, odrzucać zło, grzech. To znaczy, że nie znamy Najwyższego.

W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.
Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować.

Miłować bliźniego jak Pana Boga swego. Czasem myślimy, to niemożliwe. Bez przesady. Bóg za dużo wymaga.
A jednak On pierwszy nas umiłował. Z własnej woli i pragnienia. Z Serca. I dał swojego Syna, by ten nauczył nas ponownie kochać, czyli odrzucać grzech, który oddala nas od Boga. Czyli Miłości.
Czyż nie dokonał niemożliwego?
To i dla nas ma zadanie, by miłować bliźniego, by Jego Ofiara nie poszła na zmarnowanie.

Jeśli ktoś wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu.
My poznaliśmy i uwierzyliśmy miłości, jaką Bóg ma ku nam.
Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

Co to znaczy trwać w miłości. Trwać, tym samym, w Bogu?

Mojżesz z piątkowego Pierwszego Czytania doskonale to wykłada:
Uznaj więc, że Pan, Bóg twój, jest Bogiem,
Bogiem wiernym, zachowującym przymierze i miłość do tysiącznego pokolenia względem tych, którzy Go miłują i strzegą Jego praw, lecz który odpłaca każdemu z tych, co Go nienawidzą, niszcząc ich. Nie pozostawia bezkarnie tego, kto Go nienawidzi, odpłacając jemu samemu.
Strzeż przeto poleceń, praw i nakazów, które ja tobie polecam dzisiaj wypełniać.

Tak! Uznaj, że ten Bóg, Stworzyciel i Odkupiciel, jest TWOIM Bogiem!
On nie zawodzi, nie rani, nie gardzi.
On Kocha i pragnie tego samego od nas.
Kochać to strzec Jego praw, poleceń i nakazów, drogowskazów i jednocześnie wypełniać je.
Jego prawo nie jest łatwe, owszem jest proste, ale trudne do zastosowania. Dlatego Miłość jest trudna, zawsze wymagająca poświęcenia. To nie sama przyjemność i samowola.
Pamiętajmy też, że Bóg odpłaci każdemu względem jego wartości. Zniszczy tych, którzy hołdują złu i tylko o nie zabiegają, nienawidząc Boga. Świat bez miłosierdzia to wieczna kara. Świat łatwych decyzji, kierowania się własną wolą i tłamszenia sumienia będzie podsumowany i zniszczony. Na wieczność.

Dlatego, w tę Uroczystość, prośmy Pana, by nauczył nas kochać. Naprawdę. By nasze serce było i biło jak Jego Serce, Najświętsze. I by Jego Miłość zwyciężyła świat, a my żebyśmy mieli w tym swój udział.

Bo będziemy sądzeni tylko z miłości.
W naszym dziś to słowo nie jest kwestionowane.
Natomiast poddawane w wątpliwość i odrzucane jest jej prawdziwe znaczenie.
Dlatego módlmy się także o mądre serca i rozsądne myślenie.

Serce najsłodsze Jezusa,
W Tobie jak w arce zamknięto
Prawo litości i łaski,
Różne od prawa niewoli.
Serce, Nowego Przymierza
Z Bogiem najświętszy przybytku,
Jego zasłono, potrzebna
Bardziej niż dawna, rozdarta.
Miłość zechciała, byś włócznią
Było widzialnie przebite,
Byśmy w tej ranie ujrzeli
Żar, który w Tobie jest skryty.
Ty jesteś znakiem ofiary
Świętej wieczerzy i krzyża,
Której dokonał z miłości
Chrystus, nasz Kapłan wieczysty.
Któż nie odpowie miłością
Takiej miłości bez granic?
Kto z odkupionych nie zechce
W Sercu Chrystusa przebywać?
Jezu, co Serca Twojego
Łaski wylewasz obficie,
Chwała niech będzie Ci wieczna
Z Ojcem i Duchem Najświętszym.
Amen.

Pragnę być Tobie wierny,
Jezu umiłowany.
Mimo, że czasem upadam,
Jestem przez Ciebie kochany

 Do Serca Swojego mnie tulisz.

Ty ciągle się nam dajesz,
Nie szczędząc Swego Życia,
By mnie przywrócić dla Boga.
Darować radość z Nim bycia.

Do Serca Swojego mnie tulisz.

Twa miłość mnie przenika,
Radością koi duszę.
Za Twoje Chryste oddanie,
Przy Tobie tylko być muszę.

 Do Serca Swojego mnie tulisz…

Przemień mi Jezu serce,
By tak jak Twoje biło.
Dla umiłowania świata,
Narzędziem w Twym ręku było

Do Serca Swojego mnie tulisz…

UTUL NAS SERCE JEZUSOWE>

M.P.