- Idzie, idzie Bóg prawdziwy, * idzie Sędzia sprawiedliwy:
Refren: Stańmy wszyscy pięknym kołem, * i uderzmy przed Nim czołem!
2. Idzie, idzie Bóg łaskawy, * idzie Twórca wszego prawy: Ref.
3. Idzie, idzie Król przemożny, * idzie Pan wielce wielmożny: Ref.
4. Idzie, idzie Światłość wieczna, * idzie ku nam Moc przedwieczna: Ref.
5. Idziesz, idziesz, miły Panie; * a gdzie Twój majestat stanie, * niechaj tam, stanąwszy kołem, * na wiek wieków bijem czołem.
Zebraliśmy się przy Twoim Eucharystycznym Sercu * nasz Boże, Panie i Przyjacielu, * Królu Miłości. * Pragniemy coraz bardziej * świadomie stawać się Twoimi przyjaciółmi, * dlatego chcemy prosić * byś rozpalił nasze serca Twoją miłością * i w ten sposób upodobnił nas * do siebie samego. * Chcemy w jedności z Twoim Sercem * przejść przez życie * i kiedyś razem z Tobą * stanąć u Niebios Bram. * Otwieramy przed Tobą Jezu nasze serca, * nakłaniamy ucho duszy, * aby posłuchać Twojej nauki. * Należymy bowiem do wielkiej wspólnoty * czcicieli Serca Jezusowego, * dlatego pragniemy wsłuchać się w Ciebie, * wziąć we własne serce Twoje słowa * i realizować je życiem, * tak, jak tego od nas oczekujesz. * Boski Mistrzu! * Spraw łaską swoją, * aby serca nasze były gotowe * na uwielbianie Ciebie, * a także, by pozostały szeroko otwarte * na przyjęcie Twoich darów.
Będziemy powtarzać: – przyjdź i zamieszkaj w nas
Panie, daj mi tę łaskę, * bym jeszcze lepiej poznał * i zrozumiał Twoją miłość, * abym mógł na nią odpowiedzieć * moją miłością* i abym innym dał poznać * Twoje Serce. * Pragnę zaprosić * na tę Godzinę Świętą * Twojego umiłowanego ucznia * św. Jana apostoła, * który w czasie Ostatniej Wieczerzy * był blisko Twego Serca. * On pozostał wierny do końca, * stał pod krzyżem na Kalwarii * i widział przebicie Twego boku. * To on zaświadczył o Twojej miłości * i dał na nią odpowiedź w słowach: * – „Myśmy poznali i uwierzyli miłości” .
***
- Ja wiem, w Kogo ja wierzę stałością duszy mej:
Mój Pan w tym Sakramencie, pełen potęgi swej.
To ten, co zstąpił z nieba, co życie za mnie dał
I pod postacią Chleba pozostać z nami chciał. - Ja wiem, w Kim mam nadzieję, w słabości mojej moc:
To Ten, przed Którym światło pali się w dzień i w noc.
On moim szczęściem w życiu, On światłem w zgonu dzień.
Zwycięża mroki grzechu, rozprasza śmierci cień. - Ja wiem, Kogo miłuję nad wszelki świata czar,
Kto poi duszę moją, kto zna miłości żar:
To Król nad wszystkie króle, wielki i słodki Pan,
Co karmi dusze głodne Ciałem i Krwią swych ran.
****
Będziemy powtarzać: – wierzymy Twojej miłości,
***
Wierzę w Ciebie, Panie coś mnie obmył z win, * Wierzę, że człowiekiem stał się Boży Syn,* Miłość Ci kazała krzyż na plecy brać, * W Tabernakulum zostałeś aby z nami trwać, * Jesteś przewodnikiem nam do wieczności bram, * Tam przygarniasz nas do siebie.
Tyś jest moim życiem boś Ty żywy Bóg, * Tyś jest moją drogą najpiękniejszą z dróg,* Tyś jest moją prawdą co oświeca mnie, * Boś odwiecznym Synem Ojca który wszystko wie, * Nic mnie nie zatrwoży już wśród najcięższych burz * Bo Ty, Panie, jesteś ze mną.
Tyś jest moją siłą, w Tobie moja moc, * Tyś jest mym ratunkiem w najburzliwszą noc, * Tyś jest mym ratunkiem gdy zagraża toń, * Moją słabą ludzką rękę ujmij w Swoją dłoń, * Z Tobą przejdę poprzez świat w ciągu życia lat, * I nic złego mnie nie spotka.
Tobie, Boże Ojcze wiarę swoją dam, * W Tobie Synu Boży ufność swoją mam, * Duchu Święty, Boże, w serce moje zstąp, * I miłości Bożej ziarno rzuć w me serce głąb, * Duszy mojej rozpal żar siedmioraki dar, * Daj mi stać się Bożą rolą.
***
Rozmyślajmy dziś, wierni chrześcijanie – Jako Pan Chrystus za nas cierpiał rany; – Od pojmania nie miał odpocznienia – Aż do skonania.
Naprzód w Ogrójcu wziął pocałowanie, – Tam Judasz zdrajca dał był katom znamię: – Oto patrzajcie, mego Mistrza macie, – Tego imajcie!
Wnet się rzucili jako lwi zaciekli. Apostołowie od Niego uciekli. On zaś był śpiesznie wiedzion do Annasza, – Pociecha nasza!
Przed sąd Piłata gdy był postawiony, – Niesprawiedliwie został oskarżony; – Rozkazał Piłat, by był biczowany Ten Pan nad pany.
Koronę z ciernia żołnierze uwili. – Naszemu Panu na głowę wtłoczyli. – Naśmiewając się przed Nim przyklękali. – Królem Go zwali.
Krzyknęła potem tłuszcza zbuntowana: – „Nie chcemy Tego za swego mieć pana! – Niechaj na krzyżu swój żywot położy – Ten to Syn Boży!”
Krzyż niosąc, na śmierć szedł nieustraszenie; – Oprawcy niecni zwlekli zeń odzienie. – Do krzyża Zbawcę okrutnie przybili, – Octem poili.
Z wołaniem głośnym po tak srogiej męce – Skonał, oddając ducha w Ojca ręce: – Zagasło słońce, strach ludzi oniemia. – Trzęsła się ziemia.
***
Panie Jezu, wierny Sługo Ojca, * wpatruję się w Twoją umęczoną, * zlaną krwawym potem twarz, * wsłuchuję się w słowa zgody * na wolę Ojca:* „Nie moja wola, * ale Twoja niech się stanie” * i całym sercem dziękuję Ci,* że zbawiłeś narody * przez dobrowolne przyjęcie cierpienia i wzgardy. * Dziękuję za to dobrowolne cierpienie, * które wysłużyło duchowe zdrowie * i uświęcenie dla wszystkich ludzi. * W nagrodę za posłuszeństwo * Bóg przyrzeka dać Ci * liczne potomstwo duchowe na własność. * W tej grupie jestem także ja – * szczęśliwy grzesznik, * obmyty Twą Najświętszą Krwią, * usprawiedliwiony Twoją Ofiarą. * W tej ciszy wieczornego Ogrodu, * przerywanej jedynie Twoim łkaniem * i westchnieniami zanoszonymi przed Oblicze Ojca, * słyszę uderzenia Twojego Serca * startego dla naszych nieprawości. * Tak bije tylko Serce, * które kocha miłością bez granic, * miłością, która nie stawia warunków, * miłością ofiarną, * aż do całkowitego zapomnienia o sobie. * Tak bije miłość Ojca w Sercu Syna, * gdyż Ty Jezu i Ojciec * „jedno jesteście”. * Tak bije miłość, * która nie waha się poświęcić tego, * co ma najdroższe, * aby ratować dzieci Boże. * Za tę miłość dziękuję.
****
Będziemy powtarzać: – uwielbiam Cię