1. Ja wiem, w Kogo ja wierzę stałością duszy mej: * Mój Pan w tym Sakramencie, pełen potęgi swej. * To ten, co zstąpił z nieba, co życie za mnie dał *  I pod postacią Chleba pozostać z nami chciał.
  2.  Ja wiem, w Kim mam nadzieję, w słabości mojej moc: * To Ten, przed Którym światło pali się w dzień i w noc. * On moim szczęściem w życiu, On światłem w zgonu dzień. *  Zwycięża mroki grzechu, rozprasza śmierci cień.
  3. Ja wiem, Kogo miłuję nad wszelki świata czar, * Kto poi duszę moją, kto zna miłości żar: * To Król nad wszystkie króle, wielki i słodki Pan, *
    Co karmi dusze głodne Ciałem i Krwią swych ran.

 

Bądź pochwalony, nasz żyjący Panie Jezu, * obecny w Najświętszym Sakramencie Ciała i Krwi swojej. * Bądź uwielbiony „Więźniu Miłości” ,* który pozostałeś w tych znakach * sakramentalnej obecności, * aby być ze swoim ludem * i dla swego ludu. * Ty, który opuściłeś tron nieba, * stałeś się jednym z nas * i przeszedłeś przez ziemię * zaznając radości i goryczy ludzkiego życia, * jesteś z nami nieustannie, * w naszej dobrej i złej doli, * gdy radość rozpiera nasze serca * i gdy smutek bezbrzeżny wdziera się do duszy. * Pan jest!* I za tę Obecność uwielbiamy Cię! * Jezu najdroższy, * oczy moje nie widzą Cię, * ale dostrzegam Cie oczami ducha * i w moim sercu wzbiera radość niewyobrażalna. * Panie mój * wpatruję się w Twoje serce * emanujące gorącą miłością. * Przytulam się do Twojego Serca * godnego miłowania i jestem zdumiony, że komuś tak niegodnemu jak ja * pozwalasz zbliżyć się do Ciebie, * przyjmujesz mnie, * obdarzasz swoja Boską miłością, * że mnie podnosisz, przebaczasz * dobrą dłonią przekreślasz to co było, * że kochasz, * że prowadzisz ku szczytom niebieskim, * gdzie Ojciec z miłością oczekuje * na nasz powrót  do Domu. * Taka jest miłość Boga. * Jezu, * jesteś przyczyna mojej miłości * i rzeczywiście myślę z oczekiwaniem * o dniu w którym przeniesiesz mnie * na tamten drugi brzeg. * do siebie, do Ojca. * Serce Jezusa, * pragnę Ciebie tym bardziej, * im więcej wyczuwam * jak sam jestem upragniony przez Ciebie. * Ważne jest dla nas towarzyszenie * bliskiej osoby, * a cóż dopiero obecność przy nas * samego Boga. * Bądź uwielbiony za to, * że jesteś!

***

Będziemy powtarzać: W miłości twego serca nasza radość i nadzieja.

Na koniec wszyscy powtarzają: Amen! Alleluja.

***

Jezu wiemy,  że cierpienia, * których doznała Twoja udręczona dusza * tamtego wielkoczwartkowego wieczoru, * nie skończyły się. * One ciągle rozdzierają Twe Serce * nieustannie ranione przez dzieci Kościoła * i w dzieciach Kościoła. * Tamta noc ciągle trwa. * Ciągle bierzesz na siebie*  brudy tego świata, * aby nas wolnymi uczynić * i przedstawić Ojcu  jako nieskalanych * przed Jego obliczem.* Dlatego nasze obecne czuwanie * przy Twoim Sercu,  ofiarujemy * jako wyraz naszej głębokiej miłości, szacunku * i wdzięczności dla Ciebie * oraz jako pocieszenie * i wynagrodzenie za grzechy nasze * i całego świata.

  1. Pewnej nocy łzy z oczu mych, * Otarł dłonią swą Jezus * I powiedział mi: nie martw się    *  Jam przy boku jest twym. 

Potem spojrzał na grzeszny świat,  *  Pogrążony w ciemności – *  I zwracając się do mnie *  Pełen smutku tak rzekł:

Ref. Powiedz ludziom, że kocham ich *  Że się o nich wciąż troszczę – *
Jeśli zeszli już z moich dróg. *  Powiedz, że szukam ich.

  1. 2. Gdy na wzgórzu Golgoty * Za nich życie oddałem * To umarłem za wszystkich, *  Aby każdy mógł żyć.

Nie zapomnę tej chwili *  Gdy mnie spotkał mój Jezus *  Wtedy byłem jak ślepy *  On przywrócił mi wzrok.

***

Wiem, Panie, * to Twoje ostatnie na tej ziemi * Święta Paschalne. * Oto rozpoczyna się * Twoje odchodzenie z tego świata do Ojca. * Wiedząc o tym, * świadomie przychodzę do Wieczernika, * aby być przy Tobie * w tych decydujących chwilach. * Chcę Ci towarzyszyć, * zasłuchać się w Twoje słowa * i zapatrzeć w gesty. * Chcę przeżyć z Tobą całą Paschę, * gdyż wiem, * że tylko w świetle poranka Wielkanocnego * ma ona sens.

****

Bez Ciebie, * bez Twojej oczyszczającej miłości, * nie dam sobie rady * z własnym życiem, * ze słabością, grzechem, * sposobem myślenia, * który ciągle muszę korygować, * by móc się odnawiać, * ze sposobem postępowania, * na którym nie zawsze  mogę z miłością * zatrzymać się patrząc w Twoje oczy. * Bez Twego obmycia, * nie jestem w stanie trwać * przy twoim Boskim Sercu, * choć tak bardzo tego chcę, * a Ty tak bardzo tego pragniesz. * Potrzebuję tej Twojej miłości „do końca”. * Obmyj mnie, * bym mógł wejść w tajemnice Getsemani. * Bym nie zasnął, * zostawiając Ciebie samego * z twoim bezbrzeżnym smutkiem, * samotnością, lekiem.

kapłan: Jezus do św. Małgorzaty: … dam ci uczestnictwo w tym śmiertelnym smutku, który odczułem w Ogrodzie Oliwnym. Będziesz Mi towarzyszyć w tej pokornej modlitwie, którą zanosiłem wówczas do mego Ojca wśród wszystkich Moich udręczeń

Czuję w duszy, * że tę samą prośbę * kierujesz do mnie* i do każdego z nas tu obecnych. * Dziękuje Panie. * Traktuje to, * jako wyraz Twojego zaufania i nadziei pokładanej w nas, * że nie pozostawimy Cię samego* lecz, że nasze serca, myśli, uczucia *  będą przy Tobie na tej modlitwie *w godzinie Twego udręczenia. * Przyjmij Najdroższy Jezu , naszą obecność u Twoich stóp.

  1. Ogrodzie Oliwny, widok w tobie dziwny! * Widzę Pana mego na twarz upadłego. * Tęskność, smutek, strach Go ściska, * Krwawy pot z Niego wyciska. * Ach Jezu mdlejący, prawieś konający!
  2. Kielich gorzkiej męki z Ojca Twego ręki, * Ochotnie przyjmujesz, za nas ofiarujesz. * Anioł Ci się z nieba zjawia, *  O męce z Tobą rozmawia, * Ach Jezu strwożony, przed męką zmęczony!
  3. Uczniowie posneli, Ciebie zapomnieli, * Judasz zbrojne roty stawia przede wroty. * I wnet do Ogrojca wpada, *  Z wodzem swym zbirów gromada, * Ach Jezu kochany, przez ucznia sprzedany!

 

W Twoim obliczu zroszonym krwawym potem * staramy się widzieć obraz najpiękniejszego z synów ludzkich,  * staramy się odkryć miłość do każdego człowieka. * Pociągnięci łaską,  * ofiarujemy to czuwanie przy Twoim opuszczonym przez wielu Sercu, jako wyraz miłości i wynagrodzenia za grzechy własne i całego świata.

***

Śpiewamy na przemian z księdzem: 1. Zmiłuj się nade mną ,Boże, w łaskawości swojej.
W ogromie swej litości zgładź nieprawość moją.

  1. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
    I oczyść mnie z grzechu mojego.
  2. Uznaję bowiem nieprawość swoją,
    A grzech mój jest zawsze przede mną.
  1. Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem
    I uczyniłem, co złe jest, przed Tobą.
  2. Abyś okazał się sprawiedliwy w swym wyroku
    I prawy w swoim sądzie.
  3. Oto urodziłem się obciążony winą
    I jako grzesznika poczęła mnie matka.
  4. A Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie,
    Naucz mnie tajemnic mądrości.
  5. Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty,
    Obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.
  6. Spraw, abym usłyszał radość i wesele,
    Niech się radują kości, które skruszyłeś.
  7. Odwróć swe oblicze od moich grzechów
    I zmaż wszystkie moje przewinienia.
  8. Stwórz, Boże, we mnie serce czyste
    I odnów we mnie moc ducha.
  9. Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
    I nie odbieraj mi świętego ducha swego.
  10. Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
    I wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
  11. Będę nieprawych nauczał dróg Twoich,
    I wrócą do Ciebie grzesznicy.
  12. Uwolnij mnie, Boże, od kary za krew przelaną, Boże, mój Zbawco,
    Niech sławi mój język Twoją sprawiedliwość.
  13. Panie otwórz wargi moje,
    A usta moje będą głosić Twoją chwałę.
  14. Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz,
    A całopalenia choćbym dał, nie przyjmiesz.
  15. Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
    Pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.
  16. Chwała Ojcu i Synowi,
    I Duchowi Świętemu.
  17. Jak była na początku teraz i zawsze,
    I na wieki wieków. Amen.

***

Będziemy powtarzać: prowadź nas ku Swemu Sercu.