Chwalę Cię, Panie, * całym sercem, * opowiadam wszystkie * cudowne Twe dzieła. * Cieszyć się będę * i radować Tobą, * psalm będę śpiewać * na cześć Twego imienia, * o Najwyższy. * Wielbię Cię * i dziękuję Panie Jezu Chryste, * że pozostałeś z nami * na tej ziemi z miłości * i to płomiennej miłości. * Sam o tym powiedziałeś: * – Gorąco pragnąłem s* pożyć tę Paschę z wami, * zanim będę cierpiał. * Owocem tej ostatniej * w Twoim ziemskim życiu Paschy * jest Eucharystia.
****
Panie, * przychodzimy zatem do Twojego Serca * obecnego w znaku chleba. * Przychodzimy aby się Tobą zachwycić, * aby się ucieszyć * Twoją obecnością dla nas. * Chcemy także ucieszyć Ciebie,* pragniemy byś wiedział, * że nie brakuje ludzi rozkochanych w Tobie, * pragniemy Cię zapewnić, * że nie brakuje osób * dla których jesteś najważniejszy. * Przychodzimy, * by swoją obecnością i czuwaniem * wynagradzać Twojemu Sercu * za nieskończoną miłość, * ale także wynagradzać * za wszystko zło, * które rani Twoje Serce, * wynagradzać za tych, * którzy nie przychodzą * przed Twoje Ołtarze, * także za tych, * którzy choć przychodzą, * czynią to bez serdecznego zaangażowania, * z przyzwyczajenia. * Pragniemy przy Twoim Sercu * przeżyć głęboką radość * wieczernikowego spotkania. * Jesteśmy tu, * aby Ci dziękować za Wieczernik, * za dar bezkrwawej ofiary, * dzięki której jesteś z nami* i w nas przez Komunię Świętą. * Jesteśmy także,* aby czuwać przy Tobie * w Twoim ogrójcowym cierpieniu. * Panie, daj każdemu z nas * łaskę głębokiego przeżycia tych doświadczeń, * które stały się Twoim udziałem * w godzinach poprzedzających * Twoją drogę na Golgotę. Chciałbym czuć razem z Tobą* radość wielkoczwartkowego spotkania świątecznego * przy paschalnym stole. * Tak bardzo pragnę * choć trochę zrozumieć to, * co działo się w Twoim Sercu, * gdy trzymając w dłoniach chleb, * składałeś go w ofierze Ojcu * jako swoje Ciało, * za życie świata.* Chciałbym choć nieco pojąć, * co działo się w Twym wnętrzu, * gdy myślałeś o tym, * że Eucharystia stanie się źródłem * intymnego spotkania z tymi, * za których poświęcasz życie. * Daj mi dzisiaj poznać, * co przeżywało Twoje Serce, * gdy klęczałeś u stóp swoich uczniów * umywając im nogi, * równocześnie wiedząc o tym, * że jeden z nich jest zdrajcą. Chciałbym zrozumieć * ból opuszczenia przez najbliższych, * samotność, której doznałeś * podczas modlitwy w Ogrodzie Oliwnym. * Panie najdroższy, * daj mi dzisiaj łaskę * przebywania przy Twoim Sercu * i wnikania w Jego przeżycia –* tak bardzo Cię proszę, * tak bardzo mi na tym zależy. * Dlaczego tak mi na tym zależy? * Mam przecież iść za Tobą, * Twymi śladami. * Ojciec życzy sobie * byśmy byli świętymi, * jak On jest Święty. * Więc muszę zapatrzeć się w Ciebie,* w Twoje czyny, * reakcje, * zasłuchać w Twoje słowa, * być przy Tobie, * aby potem to wszystko * odtworzyć najwierniej * jak możliwe we własnym życiu.
1.Każda żyjąca dusza niech się miłością wzrusza, * Uwielbiając, wychwalając Serce Jezusa.
2.Bo niebo, ani ziemia nic tak słodkiego nie ma. * Jako Serce Jezusowe, pełne zbawienia.
3.Dla nas otwarte stoi. Niech się grzesznik nie boi. * Niech żałuje, pokutuje. Tu rany zgoi.
4.Tu źródło żywej wody, pełne dla dusz ochłody: * Przybywajcie a czerpajcie słodycz. Tu gody!
5.W Najświętszym Sakramencie to Serce uwielbiajcie, * Za te dary, serc ofiary chętnie oddajcie.
6.Niech Jezusa mieszkanie w sercach naszych zostanie: * Niechaj dusza ma Jezusa na posilanie.
7.Posilaj, Jezu drogi! Rzucam się pod Twe nogi. * Serce kruszę, dajęć duszę, człowiek ubogi.
- Gdy się zbliży konanie, a serce me ustanie, * Z Twej opieki mnie na wieki nie wypuść, Panie!
***
Będziemy powtarzać: – Bardzo Cię Jezu proszę
***
- O niewysłowione szczęście zjaśniało, * Gdy Słowo wcielone Serce swe nam dało. Cud Boskiej miłości, o duszo ludzka, głoś; * Ku wiecznej światłości dźwięki swej pieśni wznoś.
- Jakież na tej ziemi skarby posiadamy! * Bóg mieszka z grzesznymi, Serce Jego mamy.
- Miłość świat ten cały w niebo zamieniła, * Gdy w tej Hostii małej Serce Boże skryła.
- O anielskie chóry, o wybrani Pana, * Przyjdźcie z niebios góry upaść na kolana.
- Przyjdźcie Sercu temu śpiewać razem z nami, * Przyjdźcie pieśni Jemu nucić z grzesznikami.
- Lecz czy żąda tego Serce Jezusowe? * Ach, milsze dla Niego są łzy grzesznikowe.
- Bo nie do anioła zwraca słowo swoje, * Lecz do ludzi woła: „Daj mi serce twoje!”
- Jako hołd wdzięczności serca Sercu dajmy, * W bólu i radości zawsze Je kochajmy.
- A nam Serce Boże po cierpieniach w świecie * Szczęścia wieczystego w raju wieniec splecie.
***
Panie, strzeż nas * przed przyjmowaniem Ciebie * z przyzwyczajenia, * bezmyślnie, * rutynowo. * Bo oto w Komunii Świętej * dokonuje się „wielka tajemnica wiary”. * Stajesz się w nas obecny * tak jak w życiu Apostołów * – także na sposób fizyczny. * Pożywiamy się Tobą, * a Ty przemieniasz nas * tą obecnością w siebie samego. * Jednoczysz nasze życie z Twoim, * aby móc przekształcać nas * w żywą miłość, * jaką jesteś Ty sam. * Brak mi odpowiednich słów właściwych, * aby Ci za to podziękować.
Będziemy powtarzać: – bardzo Ci dziękujemy
Będziemy powtarzać: – przepraszamy Cię Serce Jezusa
***
Wierzę Tobie Jezu – Eucharystio. *Wierzę, ze mieszkasz w nas, * gdy godnie,* z miłością przyjmujemy Cię* w Komunii Świętej. * Mieszkasz w nas, * ale nie dla nas samych jedynie.* Jesteś w nas także * w tym celu, * byśmy Cię nieśli dalej, * do naszych domów, * do wspólnot, * do środowisk naszej pracy, * do miejsc cierpienia i samotności, * trudu, * ale też do miejsc radości i rekreacji.
***
O, nie daj Panie, * byśmy zrobili Ci zawód, * by pokonał nas strach * przed dawaniem świadectwa, * jak pokonał uczniów * zaraz po wyjściu z Wieczernika. * Nie daj, * by opanowało nas znużenie, * senność i apatia. * Niech doświadczenie Wieczernika * będzie dla nas źródłem* radosnej odwagi * do ukazywania innym * Twojej miłującej obecności, * by i oni rozmiłowali się w Tobie, * byś stał się dla nich * najważniejszą Osobą i Bogiem upragnionym.* Wiem, gdy będę* autentycznym świadkiem dla innych, * to wtedy, * gdy na mnie przyjdzie godzina cierpienia, * prędzej znajdę w sobie siłę * do akceptacji tego,* czego nie będę mógł zmienić, * prędzej moją wolę * połączę z Twoimi oczekiwaniami, * prędzej zrozumiem oczyszczającą moc * tego co trudne. * Wtedy cierpienie mnie nie złamie.
- Ja wiem, w Kogo ja wierzę stałością duszy mej: * Mój Pan w tym Sakramencie, pełen potęgi swej. * To ten, co zstąpił z nieba, co życie za mnie dał * I pod postacią Chleba pozostać z nami chciał.
- Ja wiem, w Kim mam nadzieję, w słabości mojej moc: * To Ten, przed Którym światło pali się w dzień i w noc. * On moim szczęściem w życiu, On światłem w zgonu dzień. * Zwycięża mroki grzechu, rozprasza śmierci cień
- Ja wiem, Kogo miłuję nad wszelki świata czar, * Kto poi duszę moją, kto zna miłości żar: * To Król nad wszystkie króle, wielki i słodki Pan, *
Co karmi dusze głodne Ciałem i Krwią swych ran.
***
Jezu najdroższy,* nie mogę oderwać oczu * od Twojej zatopionej w modlitwie sylwetki, * ale niestety, * jakby złamanej sylwetki. * Jakiż bezbrzeżny smutek * maluje się na Twojej * wyjątkowo bladej twarzy, * źrenice przesłonięte łzami * w których widać ogromny lęk, * nawet przerażenie. * Słyszę, * jak z głośnym wołaniem i płaczem * zanosisz gorące prośby i błagania * do Tego, który może * wybawić Cię od śmierci. * Ten obraz rozdziera mi serce * mój Boże. * Wiedziałeś, * że nie możesz odrzucić * tego kielicha cierpienia, * gdyż od jego przyjęcia * zależą losy ludzkości * i każdego poszczególnego człowieka, * w tym i mój los. * Szczegóły tej męki * nie były przed Tobą zakryte, * dlatego znając je, * tak bardzo się bałeś, * choć w sercu już wyrażałeś zgodę * na wszystko, * co ma na Ciebie przyjść. * Panie mój, * jesteś Wielkim Bogiem, * ale jesteś także Człowiekiem, * tak bardzo do nas podobnym – * oczywiście oprócz grzechu – * stałeś się takim małym * jak my. * Ty z mocą * trzymasz w dłoniach cały świat, * ale teraz jesteś złamany * wizją okrutnego cierpienia. * Panie, widząc Cię w takim stanie, * chciałbym objąć Twoje drżące Ciało * i przytulić z miłością do serca,* aby Ci w ten sposób * złagodzić ból * i podziękować za Twoją miłość, * na którą przecież nie zasłużyłem. * Mało tego: – * to właśnie moje grzechy * stały się przyczyną Twojej męki. * O Panie, dajże mi łaskę * wierności Tobie, * nieustannego podążania za Tobą, * Twoimi śladami, * odwagę przyznawania się do słabości * i oddawania ich Tobie, * abym był wolny – * dla Ciebie ukochany.
- Rozmyślajmy dziś, wierni chrześcijanie, * jako Pan Chrystus za nas cierpiał rany; * od pojmania nie miał odpocznienia, * aż do skonania.
- Naprzód w Ogrojcu wziął pocałowanie, * tam Judasz zdrajca dał był katom znamię: * oto patrzajcie, mego Mistrza macie, * Tego imajcie.
- Wnet się rzucili jako lwi zaciekli, * Apostołowie od Niego uciekli, * On zaś był śpiesznie wiedzion do Annasza, * pociecha nasza.
- Przed sąd Piłata gdy był postawiony, * niesprawiedliwie został oskarżony * rozkazał Piłat, by był biczowany * ten Pan nad pany.
- Koronę z ciernia żołnierze uwili, * naszemu Panu na głowę wtłoczyli, * naśmiewając się przed Nim przyklękali, * Królem Go zwali.
- Krzyknęła potem tłuszcza zbuntowana: * “Nie chcemy Tego za swego mieć Pana, * niechaj na krzyżu swój żywot położy * Ten to Syn Boży”.
- Krzyż niosąc na śmierć szedł nieustraszenie, * oprawcy niecni zwlekli zeń odzienie, * do krzyża Zbawcę okrutnie przybili, * octem poili.
- Z wołaniem głośnym po tak srogiej męce * skonał, oddając ducha w Ojca ręce; * zagasło słońce, strach ludzi oniemia, * trzęsła się ziemia.
Jezus dociera na Górę Oliwną, z której nie ma już powrotu. Z tego miejsca zostanie zabrany przemocą przez swoich nieprzyjaciół.
***
Panie, * dajże mi mądrość, */ co dzieli tron z Tobą * i nie wyłączaj mnie * z liczby swych dzieci! * Jestem człowiekiem niemocny i krótkowiecznym, * zbyt słabym, * by pojąć sprawiedliwość i prawa. * Choćby zresztą był ktoś doskonały * między ludźmi,* jeśli mu braknie mądrości od Ciebie * – za nic będzie poczytany. * Z Tobą jest Mądrość, * która zna Twe dzieła,* i była z Tobą, * kiedy świat stwarzałeś,* i wie, co jest miłe Twym oczom, * co słuszne według Twych przykazań. * Wyślij ją z niebios świętych, * ześlij od tronu swej chwały,* by przy mnie będąc pracowała ze mną* i żebym poznał, * co jest Tobie miłe.
.
- Ja wiem, Kogo miłuję nad wszelki świata czar, * Kto poi duszę moją, kto zna miłości żar: * To Król nad wszystkie króle, wielki i słodki Pan, *