Święci tygodnia

Dziś 31 maja także Święto Nawiedzenia NMP.

Uroczystość tę wprowadził do zakonu franciszkańskiego św. Bonawentura w roku 1263. Kiedy zaś powstała wielka schizma na Zachodzie, święto to rozszerzył na cały Kościół papież Bonifacy IX w roku 1389, aby uprosić za przyczyną Maryi jedność w Kościele Chrystusowym.

Święto Nawiedzenia obchodzimy w okresie między uroczystościami Zwiastowania Pańskiego i narodzenia św. Jana Chrzciciela.

W ten sposób wspominamy przede wszystkim spotkanie Mesjasza ze swoim poprzednikiem – Janem Chrzcicielem.

Jest to także spotkanie dwóch matek.

 

 Według tradycji miało ono miejsce w Ain Karim, około 7 km na zachód od Jerozolimy. Maryja prawdopodobnie odbywała całą drogę z Nazaretu do Ain Karim – czy jak chcą niektórzy bibliści może nawet do Hebronu – pieszo. Być może przyłączyła się do jakiejś pielgrzymki, idącej do Jerozolimy. Trudno bowiem przypuścić, aby szła sama w tak długą drogę, która mogła wynosić ok. 150 kilometrów.

Pragnęła podzielić się ze swoją krewną wiadomością o Zwiastowaniu, jednocześnie gratulując jej tak długo oczekiwanego potomstwa.
Maryja po przybyciu dowiaduje się ze zdziwieniem, że Elżbieta już wszystko wie – tak dalece, że nawet zwraca się do niej słowami anioła: “Błogosławiona jesteś między niewiastami”. Elżbieta wyraża równocześnie uznanie dla Maryi, że zawierzyła słowom posłańca Bożego.

Zadziwiająca jest pokora Maryi. Przychodzi z pomocą do swojej starszej krewnej, gdy ta będzie rodzić syna.

Ale i Elżbieta zdobywa się na wielki akt pokory, kiedy Matkę Chrystusa wita słowami: “A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?”
Elżbieta stwierdza równocześnie, że na dźwięk słowa Maryi poruszyło się w łonie jej dziecię.

Pisarze kościelni są przekonani, że był to akt powitania Chrystusa przez św. Jana i że w tym właśnie momencie św. Jan został uwolniony od grzechu pierworodnego i napełniony Duchem Świętym.

Słowa Elżbiety przywołujemy zawsze, ilekroć odmawiamy Pozdrowienie Anielskie. Krewna Maryi powtórzyła część pozdrowienia Gabriela: “Błogosławiona jesteś między niewiastami”, wyraźnie czyniąc aluzję, że za sprawą Ducha Świętego została we wszystko wtajemniczona. Zaraz potem dodała własne słowa: “i błogosławiony jest owoc Twojego łona”.

Wydarzenie to rozważamy jako jedną z radosnych tajemnic różańca.

Istnieją zakony żeńskie, które za główną patronkę obrały sobie Matkę Bożą w tej tajemnicy, co więcej, od tej tajemnicy otrzymały nawet swoją nazwę.

Chodzi głównie o zakon wizytek, czyli sióstr nawiedzenia. Założył je w roku 1610 – wspólnie ze św. Joanną de Chantal – św. Franciszek Salezy.

 

 

1 czerwca

Justyn.

Święty. Męczennik. Apologeta chrześcijaństwa. Filozof.

Urodzony w Neapolis, w rodzinie pogańskiej. Od młodości pasjonował się filozofią i problemami ogólnoludzkimi. Przebadał systemy Platona, Arystotelesa, Pitagorasa, epikurejczyków i modnych wówczas stoików. Jeszcze bardziej nurtowały go problemy religijne. W ten sposób zainteresował się judaizmem i chrześcijaństwem. Czytał Pismo św. i przyglądał się życiu chrześcijan. Badał ich naukę, obserwował ich obyczaje. Ówcześni wyznawcy Chrystusa musieli być przekonujący, gdyż Justyn postanowił przyjąć tę samą wiarę i chrzest. I tak samo jak współbracia stał się gorliwym świadkiem Jezusa. Dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu zyskał sobie autorytet, podparty prawością charakteru. Wykorzystał to do gromadzenia koło siebie uczniów, prowadząc z nimi zaciekłe dyskusje. Podejmując wszystkie ważne aspekty życia. Filozofia, etyka, religia. W Rzymie założył bezpłatną szkołę. Stał się najważniejszym apologetą chrześcijaństwa w II wieku. Apologetą, czyli obrońcą wiary. Bowiem sam był głęboko przekonany, że tylko w chrześcijaństwie jest pełna prawda. I dążył do tego, aby i inni byli o tym mocno przekonani. Jednym z jego uczniów był Tacjan, późniejszy apologeta. Justyn chętnie też spotykał się z filozofami pogańskimi i żydowskimi, aby żarliwie z nimi dyskutować na wspomniane tematy. Spotkał się m.in. z pewnym rabinem żydowskim, Tryfonem, i odbył z nim wielogodzinną dyskusję. Pamiątką tej rozmowy jest dzieło pod tytułem “Dialog z Żydem Tryfonem”. To w nim opisuje swoje nawrócenie, które miało miejsce w Efezie. W tym czasie Justyn wydał też dwie apologie. Pierwszą z nich skierował do Rzymian, drugą zaś – formalnie do senatu rzymskiego. Wykazywał w nich odważnie, jak mylne poglądy mieli poganie o chrześcijanach i obalał zarzuty, stawiane wyznawcom Chrystusa przez pogan. Była to niemała odwaga. Od 100 lat chrześcijaństwo było rugowane. Od czasów Nerona chrześcijanie byli uważani za głównego wroga cesarstwa; należało ich tępić wszelkimi dostępnymi środkami. Nie odwołano krwawych edyktów. Za czasów Justyna panował wprawdzie raczej łagodny cesarz Antoninus Pius, wszakże za panowania cesarza-filozofa, Marka Aureliusza, prześladowanie wybuchło ponownie. Justyn kilkakrotnie toczył dysputy z filozofem Krescensem, zwalczając jego błędne teorie. Z tego powodu został przez niego oskarżony wraz z sześcioma uczniami o wyznawanie chrześcijaństwa. Według podania wyrokiem sędziego Juniusza Rustyka został Justyn – jako obywatel rzymski – skazany na śmierć przez ścięcie głowy mieczem. Wyrok wykonano ok. 165 r. w Rzymie. Żył około 65 lat. Do końca nie wiadomo, gdzie znajdują się relikwie Męczennika. Te obecne w Rzymie, Kolonii i Namur są wątpliwe.

W swoich pismach św. Justyn podjął pierwsze próby zbliżenia nauki chrześcijańskiej i filozofii greckiej.

Justyn żył zaledwie ok. 100 lat po śmierci świętych Apostołów Piotra i Pawła, dlatego też jego dzieła są fundamentalnymi źródłami dla zapoznania się z ówczesną sytuacją Kościoła, jego organizacją i wewnętrzną strukturą, z obrzędami i liturgią.

Warto podkreślić, że Justyn był człowiekiem świeckim, który wykorzystał swoją wiedzę dla obrony wiary chrześcijańskiej.

+

Święty Justynie, wstawiaj się za nami. Wypraszaj dla nas dar gorliwej wiary w Zbawiciela, a także dar odważnej i mądrej obrony chrześcijaństwa. Pomóż zdobywać coraz więcej wiedzy i czujnie obserwować rzeczywistość.

 

 

 

2 czerwca

Marcelin i Piotr.

Święci. Włosi. Męczennicy.

Pierwszy to kapłan. Drugi- diakon, egzorcysta. Wierni Panu.

Ponieśli śmierć w Rzymie podczas prześladowań za czasów Dioklecjana. Według św. Damazego, papieża – który w napisanym epitafium stwierdza, że dzięki nim został chrześcijaninem – kazano im wykopać grób, potem ścięto i wrzucono do grobu. Był III lub IV wiek. Ich ciała odnalazła św. Lucyla i pochowała ze czcią.

Obaj męczennicy zażywali tak wielkiej czci, że cesarz Konstantyn I Wielki wystawił na ich grobie przy Via Labicana bazylikę. W tejże bazylice urządził również dla swojej matki, św. Heleny, okazałe mauzoleum. 

Istnieją w Rzymie również katakumby świętych Marcelina i Piotra. W jednej z krypt tych katakumb znajduje się nawet fresk, przedstawiający obu męczenników wraz ze św. Gorgoniuszem i ze św. Tyburcjuszem obok Chrystusa, stojącego pośrodku w postaci baranka.

+

Święci, Marcelinie i Piotrze, módlcie się za nami. Szczególnie miejcie w opiece Papieża Franciszka, Papieża-Seniora Benedykta, całą Stolicę Apostolską i wszystkich kapłanów świata. Wstawiajcie się za nowo wyświęconymi prezbiterami, aby swoim powołaniem zmienili oblicze świata.

 

 

3 czerwca

Karol Lwanga i Towarzysze.

Święci. Ugandyjczycy. Męczennicy.

Dworzanie króla Mwangi, który rozpoczął krwawe prześladowanie chrześcijan. Dotknęło ono i jego sługi. Neofitów katolickich. Przez wiele dni więziono ich i męczono. W 1886r. zapłonął stos, na którym spłonęli owi wyznawcy, zawinięci w trzcinowe maty. Działo się to w dzień Uroczystości Wniebowstąpienia Pana. Męczenników było wielu, w tym dwaj 12-latkowie.

W 1920r. zostali beatyfikowani. Spośród wielu wyróżniony został Karol, który nie tylko z uśmiechem poniósł śmierć, ale zachęcał innych do wytrwania.

Był wodzem plemienia Nagweya i przełożonym królewskich paziów. W momencie śmierci miał 25 lat. Patronuje młodzieży i Akcji Katolickiej w Afryce.

Wraz z nim zginęło jednego dnia na tym samym miejscu 13 męczenników. W 1964r. zostali wpisani w poczet świętych.

Warto też wyjaśnić.

Do VIII wieku Afryka Północna wydała wielu świętych. Afryka Czarna – Środkowa i Południowa – zetknęła się z Kościołem dopiero wiele wieków później. Do Ugandy chrześcijaństwo dotarło w latach dziewięćdziesiątych XIX w. W 1879 r. przybyli tam Ojcowie Biali, którzy spotkali się z przychylnością mieszkańców. Jednak w kilka lat później sytuacja uległa diametralnej zmianie.

Krew męczeńska wylana w Ugandzie nie poszła na marne, ale użyźniła czarną glebę afrykańską. Zaraz po ustaniu prześladowania w roku 1890 w Ugandzie było już 2197 katolików i ok. 10 000 katechumenów, którzy przygotowywali się do przyjęcia chrztu. W roku 1906 ich liczba wzrosła do ok. 100 000 katolików i ok. 150 000 katechumenów.

+

Święci Męczennicy, wypraszajcie dla nas łaski. Wstawiajcie się za każdym człowiekiem Afryki oraz za całym światem, abyśmy umieli dostrzegać piękno i problemy Czarnego Kontynentu, bezinteresownie wspomagając tę wspólnotę Kościoła.

 

 

4 czerwca

Piotr z Werony.

Święty. Włoch. Męczennik. Inkwizytor. Zakonnik. Prezbiter.

Wywodził się z rodziny heretyckiej, aczkolwiek wychowany został w wierze katolickiej. Podczas studiów wszedł w kontakt z dominikanami, słuchał homilii świętego Dominika i tak postanowił dołączyć do zgromadzenia. Owocnie głosił Słowo Boże po całym kraju, ale szczególnie w Północnej Italii. Także, a może głównie przeciw innowiercom. Zorganizował milicję katolicką zwaną La società di Santa Maria. W końcu został przeorem. Najpierw w Como, następnie w Asti, w której założył klasztor dominikanek i Pacenzie. Sam papież mianował go inkwizytorem dla okręgów Como i Mediolanu, z powodu wielkiego zagrożenia herezją. Co ciekawe, Piotr nie uczestniczył w żadnym z procesów. W Niedzielę Palmową 1252 r. obwieścił publicznie, że podejrzani o herezję mają w określonym czasie wyraźnie zadeklarować swe posłuszeństwo wobec Kościoła. Był to dwutygodniowy czas łaski. W tym czasie, gdy powracał z Como do Mediolanu, został napadnięty na drodze przez dwóch heretyków i zamordowany przez jednego z nich. Otrzymał liczne ciosy nożem w głowę. Nie mogąc mówić, w chwili śmierci wypisał swą krwią na ziemi pierwsze słowa symbolu wiary – Credo. Jego zabójca, Carino, nawrócił się, wstąpił do Zakonu Kaznodziejskiego i został bratem konwersem; umarł w opinii świętości.   

Innocenty IV ogłosił Piotra świętym już w rok po jego męczeńskiej śmierci.
Jego ciało znajduje się w bazylice Santo Eustorgio w Mediolanie.

Piotr z Werony to pierwszy męczennik Zakonu Dominikańskiego!

Początkowo jego wspomnienie przypadało na 29 kwietnia; obecnie obchodzone jest 4 czerwca, w rocznicę przeniesienia jego relikwii.

+

Święty Piotrze, módl się za Lombardię i całe Włochy. Za wszystkich kaznodziejów. A także za wszystkich odstępujących i wypaczających wiarę katolicką. Abyśmy trwali w wierności Kościołowi Chrystusowemu. Tak jak Ty.

 

 

5 czerwca

Bonifacy.

Święty. Z chrztu: Winfryd. Anglik. Męczennik. Biskup. Misjonarz. Zakonnik. Prezbiter. Apostoł Niemiec.

Już od lat młodzieńczych szedł za swym powołaniem, czyli za Chrystusem. Wstąpił do zakonu benedyktyńskiego. Przyjął imię Bonifacy. Kapłanem został jako 30-latek. Po święceniach został wyznaczony na kierownika szkoły w Nursling. Po pewnym czasie udał się na misje do Fryzji, ziemie dzisiejszej Holandii i północnych Niemiec. Szybko jednak powrócił do ojczyzny. Wkrótce został opatem. Jednak niedokończona misja nie dawała mu spokoju. Postanawia spróbować jeszcze raz. Tym razem z poparciem od samego papieża, dlatego najpierw udaje się do Rzymu. Papież św. Grzegorz II dał mu listy polecające do króla Franków i do niektórych biskupów. Bonifacy opuścił Rzym i udał się do Niemiec. Ruszył przez Bawarię, Turyngię i Hesję do Fryzji. Spotkał się ze św. Willibrordem. Pod kierunkiem tego doświadczonego misjonarza pracował około 3 lat. Trud misyjny Bonifacego wydawał niezwykłe owoce. W krótkim czasie miał ochrzcić kilka tysięcy germańskich pogan. Bonifacy udał się potem ponownie do Hesji, gdzie założył klasztor benedyktyński.
W celu omówienia z papieżem organizacji stałej administracji kościelnej na terenie Niemiec, Bonifacy udał się ponownie do Rzymu. Wyjaśnił papieżowi stan misji i jej potrzeby. Grzegorz II udzielił Bonifacemu święceń biskupich i dał mu pełnomocnictwa, konieczne dla sprawniejszej akcji misyjnej. Ponieważ zapotrzebowanie na misjonarzy rosło, Bonifacy zwrócił się z apelem do klasztorów w Anglii o pomoc. Benedyktyni przysłali mu licznych i gorliwych misjonarzy. Korzystając z uprawnień metropolity misyjnego, Bonifacy mianował biskupów w Moguncji i w Würzburgu. Założył wiele placówek stałych, zależnych od tych biskupów, a także szereg klasztorów benedyktynów i benedyktynek.
Uradowany tak pomyślnymi wynikami papież św. Grzegorz III wezwał Bonifacego do Rzymu i nałożył mu uroczyście paliusz metropolity-arcybiskupa z władzą mianowania i konsekrowania biskupów na terytorium Niemiec. Ponadto mianował go swoim legatem na Frankonię i Niemcy. Na mocy tak rozległej władzy Bonifacy zwołał do Bawarii synod, aby do administracji kościelnej wprowadzić ład, gdyż dotychczasowa akcja miała charakter okazjonalny i chaotyczny.

Dzięki poparciu księcia Odilona zdołał przywrócić karność kościelną. Ustanowił biskupstwa w Passawie, Freising, Ratyzbonie i w Eichstätt. W Salzburgu mianował biskupem mnicha benedyktyńskiego, Jana. Posuwając się w głąb Niemiec, założył nadto biskupstwo w Fuldzie, które uznał za centrum i ośrodek swojej działalności misyjnej.

W tym samym czasie we Francji nie zwoływano żadnych synodów. Wiele stolic biskupich było nieobsadzonych. Wśród duchowieństwa i wiernych upadek karności kościelnej był jaskrawo widoczny. Raport o tej sytuacji Bonifacy przesłał do Rzymu, do nowego papieża. Otrzymał od niego polecenie, by jako legat papieski zabrał się do koniecznej reformy. Przeprowadził ją na synodzie generalnym. Uchwały tam podjęte potwierdziły synody miejscowe. Nadto biskupi Galii wysłali do papieża list hołdowniczy i wspólne wyznanie wiary. Radując się z tak obiecującej reformy w Galii, Bonifacy chciał zaproponować podobną reformę w Anglii.

W tej sprawie napisał do prymasa Anglii, Kutberta, który podobne reformy także przeprowadził. W roku 745 dzięki interwencji Bonifacego papież podniósł biskupstwo w Kolonii do godności metropolii. Podobnie uczynił z biskupstwem w Salzburgu i Moguncji.

Mając 80 lat, po raz trzeci udał się na misje do Fryzji. Kiedy jednak dotarł do miasta Dokkum, został napadnięty przez pogan i wraz z 52 Towarzyszami w 754 roku zamordowany. Jego ciało przewieziono do Utrechtu, by je pochować w miejscowej katedrze. Jednak uczeń Bonifacego, św. Luli, zabrał je do Fuldy. Tam bowiem Bonifacy chciał być pogrzebany – i tam spoczywa do dziś. Co roku przy grobie św. Bonifacego zbiera się episkopat niemiecki na swoje narady.

Ku czci św. Bonifacego wystawiono w Niemczech wiele kościołów. Jest on także bardzo czczony w Anglii. Już w roku 756 episkopat angielski ogłosił św. Bonifacego swoim patronem obok św. Grzegorza I Wielkiego, papieża, i św. Augustyna z Canterbury, pierwszego prymasa Anglii.

Jego atrybutami są m.in. krzyż z podwójnym ramieniem – symbolizujący legata papieskiego oraz księga Ewangelii przebita mieczem (taką bowiem znaleziono przy nim po męczeńskiej śmierci).

+

Święty Bonifacy, módl się za naród niemiecki i ziemie dawnej Fryzji, której oddałeś swe serce i życie. Wstawiaj się za swoją ojczyzną, Anglią i za wszystkich biskupów oraz misjonarzy. Wspieraj powołanych do trudnych zadań, w szczególności do chrystianizacji i rechrystianizacji. Czy to w dalekiej Puszczy Amazońskiej, czy w Europie Zachodniej.

 

5 czerwca

Małgorzata Szewczyk.

Błogosławiona. Z chrztu: Łucja. Polka. Zakonnica. Założycielka serafitek. Matka ubogich i sierot.

Urodziła się i wychowała w głęboko wierzącej rodzinie na Wołyniu. Niestety została wcześnie osierocona. Jej duchowym wsparciem stał się Bóg i Maryja. Mając 20 lat wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka i złożyła prywatne śluby rad ewangelicznych. Jako tercjarka odważnie świadczyła miłosierdzie w trudnym okresie niewoli narodowej. Następnie, w pierwszej połowie 1870 udała się z Julią Sowińską z pielgrzymką do Ziemi Świętej, wyrażając w ten sposób pragnienie wyboru przyszłego życia konsekrowanego. Początkowo drogę z Szepetówki do Odessy przebyły pieszo (ok. 1600 km), a potem statkiem udały się do Hajfy, by przybyć wreszcie do klasztoru franciszkanów do Jerozolimy. Tutaj przez trzy lata służyła pielgrzymom, chorym i ubogim. Przez pewien czas przebywała w Nazarecie, odwiedzając miejsca związane z życiem Matki Bożej i dzieciństwa Chrystusa. W drodze powrotnej podróżując w towarzystwie s. Magdaleny Boguckiej odwiedziła Loreto we Włoszech, gdzie – jak wspominała to po latach – usłyszała głos Matki Bożej, iż powinna zaopiekować się chorymi i ludźmi niepełnosprawnymi oraz gdzie doznała łaski uzdrowienia z niegojącej się rany na czole. Około 1880 r. udała się do Zakroczymia, odprawiła rekolekcje pod kierunkiem bł. Honorata Koźmińskiego i powierzyła się jego kierownictwu duchowemu. Odtąd w wynajętym mieszkaniu zaczęła gromadzić opuszczone i chore staruszki, którymi opiekowała się z wielką miłością. Gdy przyłączyły się do niej pierwsze towarzyszki, z pomocą bł. Honorata założyła zgromadzenie “Siostrzyczki ubogich”, które z czasem przyjęło nazwę Córek Matki Bożej Bolesnej, znane jako siostry serafitki. W końcu przeniosła się do Galicji. W Oświęcimiu wybudowała klasztor, który stał się domem macierzystym zgromadzenia, ukierunkowanego na służbę opuszczonym i chorym oraz religijne wychowanie dzieci w otwieranych sierocińcach i ochronkach. Była dla sióstr wzorem żywej wiary, bezgranicznego zaufania Bożej Opatrzności i szczególnej czci wobec Matki Bożej Bolesnej. Eucharystia stanowiła centrum i źródło jej zapału apostolskiego, gorliwości o chwałę Bożą i ofiarnej miłości. Zmarła w 1905r. dożywszy 63 lat. Jej beatyfikacja odbyła się 9 czerwca 2013r. w bazylice Bożego Miłosierdzia w Krakowie.

+

Błogosławiona Małgorzato, módl się za tymi miłosiernymi, którzy sprawują opiekę nad wymagającymi poświęcenia i ogromnej miłości. Nie tylko w czasie pandemii. A także za otrzymujących ten bezinteresowny dar, aby umieli go przyjąć z godnością i wdzięcznością. Przede wszystkim Panu.

Módlmy się także o rychłą kanonizację Siostry!

 

 

6 czerwca

Norbert.

Święty. Niemiec. Biskup. Zakonnik. Kapłan. Założyciel norbertanów. Misjonarz Francji.  

Urodzony w znakomitej rodzinie. Początkowo był kanonikiem w Xanten, następnie przeniósł się do Kolonii, gdzie wychowywał się i kształcił pod okiem ojca na dworze metropolity. Następnie został przyjęty na zamek cesarza Henryka V. Prowadził tam życie świeckie. Po pewnym czasie opuścił dwór i wrócił do małej ojczyzny. Cesarz pragnął ofiarować mu biskupstwo. Ten jednak nie chciał się zgodzić, bez uprzedniej decyzji papieża. Pewnego razu, w czasie burzy, omal nie zginął od pioruna. Wydarzenie to spowodowało diametralną zmianę w myśleniu i pojmowaniu Norberta. Postanowił wstąpić do benedyktynów, pokutując i modląc się. Wyrzekł się godności i majątków kościelnych. W opactwie otrzymał święcenia kapłańskie. Z polecenia swojego biskupa musiał opuścić klasztor w Xanten i wrócić do diecezji. Wszedł do kapituły biskupiej. Jednak i z tego zrezygnował. Wyruszył za to do Galii, gdzie przebywał w tym czasie nowy papież. Złożył mu hołd i uzyskał zezwolenie na głoszenie kazań w całym Kościele. Od tej pory Norbert wyruszył, by nawracać braci, wzywając do pokuty i zmiany obyczajów. Stał się “kapłanem wędrującym”. Jednak droga była bardzo wyczerpująca, co odbiło się na organizmie świętego. Zmęczony, był bliski śmierci. Dlatego postanawia wrócić do Kolonii. Ale już nie sam, a z towarzyszami. Odrzucił propozycję otrzymania opustoszałego klasztoru, gdyż chciał, by jego duchowi synowie prowadzili apostolski tryb życia na wzór Pana Jezusa, który nie miał stałego miejsca zamieszkania, kiedy głosił dobrą nowinę. Potem przyjął zaofiarowane miejsce w Premontre, we Francji. Tu w roku 1121 Norbert w uroczystość Bożego Narodzenia wraz z 40 swymi towarzyszami złożył uroczysty ślub oddania się apostolskiej pracy nad reformą obyczajów kleru i wiernych. Bracia postanowili praktykować to, do czego mieli zachęcać innych. Dlatego związali się wszyscy ślubem ewangelicznego ubóstwa, czystości (celibatu) i posłuszeństwa przełożonym. W taki to sposób Norbert o 100 lat uprzedził św. Dominika, który swojemu zakonowi wytyczył podobne cele. Tak powstał zakon Kanoników Regularnych Ścisłej Obserwy o popularnej nazwie norbertanów (oficjalnie – premonstratensów), który zwalczał wiele mnożących się herezji antyeucharystycznych. Okazało się też, że życie wspólne w klasztorze miało jeszcze jeden pozytywny skutek dla pracy apostolskiej nowej rodziny zakonnej: umożliwiało koordynację pracy i sprzyjało wewnętrznemu doskonaleniu jej członków.

Następnie Norbert powrócił do Niemiec i został arcybiskupem Moguncji. Pełnił także obowiązki kanclerza Rzeszy. Zasadniczość i surowość biskupa Norberta stały się powodem rozruchów, a w konsekwencji opuszczenia przez niego miasta. Przy końcu życia, widząc, że nie może sprawować dwóch ważnych funkcji: przełożonego generalnego swojego zakonu i metropolity, zrzekł się przełożeństwa w zakonie.

“Na tle gorliwej i owocnej pracy dla Kościoła cieniem kładzie się jego stosunek do Polski” – pisał Henryk Fros SJ. Metropolici magdeburscy nie mogli pogodzić się z tym, że w roku 1000 zaistniała w Polsce nowa niezależna od nich metropolia w Gnieźnie. Korzystając z tego, że po śmierci Bolesława Chrobrego pogaństwo wróciło do Polski, wystarali się oni u papieży o dokument, który wszystkie biskupstwa polskie, łącznie z chwilowo nieistniejącą metropolią gnieźnieńską, uzależniał od metropolii w Magdeburgu.

Dzięki staraniom króla Bolesława Śmiałego i św. Stanisława ze Szczepanowa papież św. Grzegorz VII w roku 1075 przywrócił do istnienia metropolię w Gnieźnie i zależne od niej diecezje.
Norbert jednak nadal wysuwał pretensje do jurysdykcji nad diecezjami w Polsce, nie uznając metropolii w Gnieźnie.

Mając za sobą poparcie cesarza i papieża, wytoczył o to proces biskupom polskim przed Stolicą Apostolską. Doszło do tego, że z okazji koronacji cesarza Lotara II w Rzymie w roku 1133 Norbert sam podążył do Rzymu i uzyskał bullę, która znosiła dla Gniezna tytuł metropolii, a diecezje polskie uzależniała odtąd od metropolii magdeburskiej.

Na szczęście Norbert nie zdołał zrealizować swych zamiarów, gdyż zmarł w roku następnym, a cesarz Lotar musiał się liczyć z silniejszym wówczas od siebie Bolesławem Krzywoustym.

Biskupi polscy także nie czekali, lecz za pośrednictwem arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba ze Żnina wyjaśnili dokładnie sprawę. Innocenty II wycofał swoją bullę w roku 1136, a na ręce wspomnianego metropolity wydał nowy dokument, który arcybiskupom gnieźnieńskim poręczał przysługujące im prawa.

Biskup zmarł w 1134r. mając blisko 55 lat. Jego ciało złożono w kościele norbertanów.

Patronuje Pradze, gdzie znajdują się jego relikwie. I oczywiście swojemu zakonowi, który wydał 10 świętych i 4 błogosławionych, w tym Polkę, bł. Bronisławę z Krakowa.

+

Święty Norbercie, módl się za wszystkich kapłanów głoszących kazania, prowadzących misje i tworzących nowe zgromadzenia czy wspólnoty. Módl się za Niemcy i Francję. A także za Polskę, której chyba nie dawałeś wiary.

 

A na koniec polecajmy się naszej Patronce z Ołtarza Głównego, Królowej Wszystkich Świętych:

 

Spoglądnij na nas przez obraz on,
Pomocy Nieustającej.

+

M.P.