- Jezu, miłości Twej, ukryty w Hostii tej * wielbimy cud, * żeś się pokarmem stał, * żeś nam swe Ciało dał, * żeś skarby łaski zlał, * na wierny lud.
2. Dla biednych stworzeń Twych, * co ostrzem grzechów swych * zraniły Cię, * włócznią, co w boku tkwi, * otwierasz serca drzwi, * by w Twojej Boskiej Krwi * obmyły się.
3. I w Boskim Sercu tam * schronienie dajesz nam, * o Jezu mój! * Aby nas żądłem swym * wróg nasz nie dotknął w Nim, * by się przed piekła złem * lud ukrył Twój.
4. Twe Serce tronem łask, * i miłosierdzia blask * w Nim świeci się. * Panie, Ty widzisz sam, * jak bardzo ciężko nam, * więc grzesznym pozwól tam * przytulić się.
5. O Jezu, Zbawco nasz, * co nędzę naszą znasz, * grzeszników zbaw, * by święte życie wieść, * a potem Tobie cześć * w niebiosach mogli nieść, * o Jezu, spraw!
***
- Stała Matka Boleściwa * obok krzyża ledwo żywa, * gdy na krzyżu wisiał Syn.
Duszę Jej, co łez nie mieści, * pełną smutku i boleści, * przeszedł miecz dla naszych win.
2. O, jak smutna i strapiona * Matka ta błogosławiona, * której Synem niebios Król!
Jak płakała Matka miła, * jak cierpiała, gdy patrzyła * na Boskiego Syna ból!
3. Gdzież jest człowiek, co łzę wstrzyma, * gdy mu stanie przed oczyma * w mękach Matka ta bez skaz?
Kto się smutkiem nie poruszy, * gdy rozważy boleść duszy * Matki z Jej Dziecięciem wraz?
4. Za swojego ludu zbrodnie * w mękach widzi tak niegodnie * zsieczonego Zbawcę dusz.
Widzi Syna wśród konania, * jak samotny głowę skłania, * gdy oddawał ducha już.
5. Matko, coś miłości zdrojem, * spraw, niech czuję w sercu moim * ból Twój u Jezusa nóg!
Spraw, by serce me gorzało, * by radością życia całą * stał się dla mnie Chrystus Bóg.
***
O godzino wiekopomna, * godzino zbawcza, odkupicielska, * jakże błogosławioną jesteś!* O błogosławione, zbawcze Cierpienia Chrystusa, * naszego Jedynego Odkupiciela i Pośrednika, * którymi spłacony został nasz dług, * którymi obmyci zostaliśmy z grzechu, * odrodzeni do życia. * O, błogosławione Boleści Niepokalanego Serca Maryi, * o oceanie Cierpień * Dziewiczego Serca Matki Najboleśniejszej, * w Którym zanurzeni * narodziliśmy się do życia!
***
- Matko Najświętsza! Do Serca Twego, * mieczem boleści wskroś przeszytego, * wołamy wszyscy z jękiem, ze łzami: * Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
2. Gdzie my, o Matko, ach, gdzie pójdziemy * i gdzie ratunku szukać będziemy? * Twojego ludu nie gardź prośbami: * Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
3. Imię Twe, Mario, litością słynie; * Tyś nam pociechą w każdej godzinie, * gdyśmy ściśnieni bólu cierniami: * Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
4. Z każdej, o Matko, do Ciebie strony, * woła w swej nędzy lud uciśniony, * wspieraj nas Twego Serca łaskami: * Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
5. O Matko nasza, Matko miłości! * Niechaj doznamy Twojej litości, * bośmy okryci grzechów ranami: * Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
6. A gdy ostatnia łza z oka spłynie, * o Matko Święta, w onej godzinie * zamknij nam oczy Twymi rękami: * Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
****
O Dziewico Najświętsza, * o Matko Boleściwa, * Królowo Męczenników, * jakże niepojętą jest przepaść * Twej Boleści, * a zarazem Twej Miłości! * Cierpienia Twego Serca * przechodzą ogrom cierpień Męczenników * i Wszystkich Świętych, * gdyż bezmiar Miłości Twego Serca * przewyższa wszelką miłość stworzoną. * Oto wraz z Tobą, * o Królowo Męczenników * udaję się pod krzyż, * by usłyszeć Wolę umierającego Jezusa, * wyryć ją w swym sercu * i w ciągu swego życia * najwierniej wypełnić. * Z jakimż poddaniem, * o Służebnico Pańska, * przyjmujesz odwieczny Wyrok Boży,* by stać się naszą Matką i Królową, * i otwierasz Swe Serce Macierzyńskie, * by nas w Nim ukryć, * choć ta wielka Tajemnica * dopełnia się ceną niepojętych cierpień * z Twej strony. * Wszak ponad wszystko * miłujesz Swego Jedynego Syna, * gdyż prawdziwie * nikt Cię już tak nie będzie miłował, * jak On Ciebie umiłował. * A jednak godzisz się na to, * by tak haniebną śmierć poniósł,* godzisz się na to, * by patrzeć na straszne Jego konanie, * nie mogąc Mu przyjść * w niczym z pomocą, * godzisz się na to, * bo mnie miłujesz, * bo pragniesz zbawienia mojego, * bo spoglądasz na grzeszną moją duszę * i widzisz, że jedynie kosztem takich ofiar * może być oczyszczoną. * O, zaiste, * jakże niepojęcie mnie umiłowałaś! * Jak czystą, * jak wielkoduszną Miłością * płonęło Twe Serce Niepokalane, * gdy na szczycie Kalwarii * wraz z Jezusem ofiarowałaś się Ojcu Niebieskiemu * za zbawienie świata! * Potęgą Swej najczystszej Miłości * przyzywasz mnie ku Sobie, * chcąc nade mną roztoczyć * Swą Macierzyńską Opiekę, * żądasz serca mego, * pragniesz mnie nauczyć, * jak za Twym Przykładem * umiłować Jezusa czystą, * ofiarną miłością. * O Matko Najdroższa i Najświętsza, * odkryj przede mną * tę Boską Tajemnicę Miłości, * iż zdolną byłaś trwać pod krzyżem, * patrząc na Boleści Swego Syna * i mężnie ofiarując Go Ojcu Przedwiecznemu. * Niechaj Twe Serce * mej prawdziwej Matki, * a zarazem Królowej Męczenników, * przeleje w serce moje * ów żar miłości, * który uzdolni mnie, * by nieść mężnie codzienny krzyż życia,* a gdy Bóg zechce * i na nim życia dokonać.
- Jezu Chryste Panie miły * O Baranku tak cierpliwy * Wzniosłeś na krzyż ręce swoje * Gładząc nieprawości moje
- Płacz Go człowiecze mizerny * Patrząc jak jest miłosierny * Jezus na krzyżu umiera * Słońce jasność swą zawiera
- Pan wyrzekł ostatnie słowa * Zwisła Mu na piersi głowa * Matka pod Nim frasobliwa * Stoi z żalu ledwie żywa
- Zasłona się potargała * Ziemia rwie się ryczy skała * Setnik woła Syn to Boży * Tłuszcza wierząc w proch się korzy
- Na koniec Mu bok przebito * Krew płynie z wodą obfito * Żal nasz dziś wyznajem łzami * Jezu zmiłuj się nad nami
***
O Serce Najczystsze * mej Najświętszej Matki, * jakże pełny jestem wdzięczności dla Ciebie * za tyle Macierzyńskich rad, * za tyle Miłości mi okazanej. * Jakże to wszystko * powinno pobudzić mnie * do gorącego umiłowania Twego Serca Niepokalanego* i do częstego uciekania się * do Twego Pośrednictwa. * Stojąc pod krzyżem, * pogrążona w morzu goryczy, * dowiodłaś mi, * że mnie prawdziwie miłujesz, * że jesteś moją Matką, * moją Królową, * prawo do mej duszy * okupiłaś niepojętymi Swymi Boleściami. * Jakąż ufnością napełnia mnie myśl, * iż Twe Serce — to Serce Matki, * Która zawsze mnie zrozumie, * zawsze przyjdzie z pomocą. * Jakże szczęśliwi są ci,* którzy do Niego spieszą po ratunek, * w Nim zakładają swe zbawienie, * swe szczęście. Po Sercu Jezusowym * Twe Serce, o Matko Najboleśniejsza,* Królowo Męczenników, * jest najgodniejsze czci, * najsłodsze, * najdroższe dla każdego Chrześcijanina.
***
Serce Twe, o Maryjo, * będzie odtąd mieszkaniem mej duszy. * W Nim stale żyć i przebywać pragnę, * bo kto w Twym Sercu zamieszka, * ten zamieszka zarazem w Sercu Jezusa, * bo kochać Ciebie —* to kochać Jezusa,* a żyć w Tobie —* to żyć w Jezusie, * gdyż Ty stanowisz jedno z Jezusem, * a Twoje Serce * tak ściśle jest zjednoczone z Sercem Jezusa,* iż stanowi tylko Serce jedno: * miłością.
- Pomnij Mario Matko miła, że od wieków nie słyszano
Byś grzesznika opuściła, co Twe święte wielbi miano
Nikt od Ciebie w cierpień nocy, nie odchodził bez pomocy.
- Tą nadzieją ożywieni, uciekamy się do Ciebie
Przystępujem ukorzeni, przed Twój święty Tron na niebie
Drżąc wzdychamy w grzechu w grzechu męce, nie gardź nami podaj ręce.
- Matko Słowa Przedwiecznego, racz wysłuchać nędznych głosy
Co z padołu płaczu tego, Łaski Twojej żebrzą rosy
Bądź pomocą w życia znoju, bądź zwycięstwem w śmierci boju.
***
O Boskie Serce Jezusa,* jakże szczęśliwym się czuję,* iż mogę podczas dzisiejszej godziny* mej nocnej adoracji * składać hołdy Twemu Boskiemu Sercu * w zjednoczeniu z Sercem * Twej Matki Niepokalanej! * Wierzę, o Jezu, * w Twą Niepojętą Miłość ku ludziom, * dla której aż do skończenia wieków * przebywać pragniesz jako Więzień Miłości * w ukryciu Tabernakulum! *
Wierzę, iż to ten Sam Jezus * ofiaruje się za nas nieustannie na Ołtarzach,* ten Sam, Który żył w Nazarecie. * To Jezus, Który niegdyś * pierwszy raz powiedział do Ciebie, o Maryjo:* „Moja Matko!”* Wierzę w to, * wierzę, tak, * wierzę, że to Jezus,* ten Sam Jezus, * Który z wysokości Swego Krzyża, * pokazując Ci Św. Jana, * a w jego osobie wszystkich ludzi,* powiedział Ci:* „Niewiasto, oto syn Twój!”*
O Jezu, jestem więc rzeczywiście * dzieckiem Twej Matki, * a Maryja jest moją Matką, * jak jest Twoją! * O Maryjo! * o moja Matko,* pożycz mi Swego Serca, * abym uwielbiał Tego,* Który Cię wybrał za Swą Matkę, * a Któregoś uwielbiała w żłóbku, * w Jego pracach apostolskich * i na Krzyżu! * Twoje uwielbienia, o Maryjo,* szły za Nim i towarzyszyły Mu * na wszystkie miejsca * i wszędzie gdzie przebywał! * Połącz, o Matko Niepokalana, * moje tak niegodne uwielbienia, * z Twoimi, * niechaj spłynie na nie * namaszczenie uwielbień Twego Serca, * a staną się miłymi Sercu Jezusowemu. * O Boskie Serce Jezusa, * ofiaruję Ci, * oddaję Ci żarliwe uwielbienia Serca * Twej świętej Matki, * aby uzupełnić oziębłość moich uwielbień! * O Maryjo, powiedz Jezusowi, * że Go uwielbiasz, * że Go chwalisz we mnie * i za mnie!
Odmówić trzy Ojcze nasz, trzy Zdrowaś Maryja i trzy razy westchnienie: O Boskie Serce Jezusa, uwielbiam Cię, wychwalam Cię w zjednoczeniu z Sercem Maryi!
O Jezu, * któż kocha Cię lepiej niż Maryja? * Któż lepiej od Niej * zna nieskończone czułości * Twej Boskiej Miłości! * Serce Niepokalane Maryi * będzie dla mnie Wzorem, * jak kochać mam * Najświętsze Serce Jezusa. * Maryjo, moja Najświętsza Matko * i Matko Jezusa, * czy nie zechcesz przyjść mi z pomocą? * Naucz mnie kochać Jezusa * choć trochę tak, jak Ty — * Sama Go kochałaś! * Maryjo, pozwól mi w Twym Sercu * Oblubienicy, Dziewicy i Matki * czerpać żar tej gorejącej Miłości, * który bez przestanku płonął ku Temu, * Którego nazywałaś Swoim Bogiem, * Swoim Synem!
O Matko pięknej Miłości! * O Serce Najczystsze, * które wyniszczyłoś się z Miłości, * przelej w serce moje * choć iskierkę owego płomienia, * którym Twoje płonęło! *
Naucz mnie, o Serce Maryi, * tak umiłować Jezusa, * jak Ty Go miłowałaś, * Miłością posuniętą do najwyższej ofiary. * O Matko, Tyś brała udział w Jego Cierpieniach * i w Jego Śmierci. * Stałaś się Królową Męczenników, * patrząc na powolne męczeństwo * i długie konanie, * oraz śmierć Syna. * Ty wraz z Nim mistycznie umierałaś. * Powiedz Mu, * że Go pragnę kochać Sercem Twoim,* że istotnie kocham Go * miłością Serca Twojego!
Odmówić trzy Ojcze nasz, trzy Zdrowaś Maryja i trzy razy westchnienie: O Boskie Serce Jezusa, uwielbiam Cię, wychwalam Cię w zjednoczeniu z Sercem Maryi!
O Matko moja Najukochańsza, skoro już dozwoliłaś mi uwielbiać i miłować Serce Syna Twego Najmilszego w zjednoczeniu z Twym Sercem Niepokalanym, pozwól mi również w zjednoczeniu z Twym Sercem najwdzięczniejszym wyśpiewać Boskiemu Sercu dziękczynne Magnificat za wszystkie Łaski udzielone mi w ciągu tej godziny świętej:
Dzięki Ci, * moja Dobra i Święta Matko, * dzięki. * Kiedy moje biedne serce,* niezdolne do wyrażenia swej wdzięczności, * nie będzie wiedziało, * jak wyrazić wszystkie uczucia przepełniające serce, * w tej chwili, przyjdź, o Matko ukochana, * przyjdź i powiedz mi w głębi mej duszy:* „Czyń jak Ja, * upadnij przed Majestatem Boskim, * uwielbiaj, * potem śpiewaj Mój Magnificat. * Ja również śpiewać go będę z tobą * i za ciebie!”
Odmówić trzy Ojcze nasz, trzy Zdrowaś Maryja i trzy razy westchnienie: O Boskie Serce Jezusa, uwielbiam Cię, wychwalam Cię w zjednoczeniu z Sercem Maryi!