Panie mój, * Boski Mistrzu * i Przyjacielu mojego życia, * patrzę teraz na Ciebie * obecnego w Hostii świętej, * w tym chlebie, * w którym zamieszkujesz cały * ze swym Bóstwem i człowieczeństwem * i najgłębszą cześć Ci oddaję. * Wierzę mocno, * że jesteś tutaj obecny * i że oczy Twoje * są na mnie zwrócone.
***
Prosimy Panie * o dar Twego Ducha, * aby modlił się w nas, * aby Jego światło pomogło nam * w rozważaniu wydarzeń * Wielkoczwartkowego wieczoru, * byśmy na nowo * i jeszcze pełniej odkryli ich sens * oraz wartość dla naszego życia. *
Duchu Święty,* udziel nam daru czuwania * przy Sercu Pana. * Nasz Pan, Jezus Chrystus * zmartwychwstał i żyje, * Jego Serce bije dla nas teraz, * pogodnym rytmem w chwalebnym ciele. * Ale przecież zanim zatriumfował w chwale, * musiał wiele wycierpieć.
Duchu Święty przyjdź x4 *Niech wiara zagości, * Niech nadzieja zagości, *
Niech miłość zagości w nas. x2
Niech życie zagości, * Niech wolność zagości, * Niech mądrość zagości w nas. x2
Niech pokój zagości, * Niech szczęście zagości, * Niech radość zagości w nas. x2
***
Panie, * klęczę teraz * przy Twoim zbolałym Sercu. * Patrzę na
Twoją umęczoną twarz, * zlaną potem i naznaczoną kroplami krwi * spływającymi na ziemię, * wpatruję się w Twoje oczy * i dostrzegam, jak w Twoim spojrzeniu * odbija się moja sylwetka. * Jestem wstrząśnięty, * bo oto odkrywam, * jak bardzo jestem ważny dla Ciebie, * jestem jakby źrenicą Twojego oka. * dla mnie jesteś gotowy na wszystko.* Tak! * Na wszystko, * łącznie z okrutną śmiercią.
Wiem, * to co teraz się dzieje tu w tym Ogrodzie Oliwkowym * i to, co nastąpi w najbliższych godzinach, * to dla mnie, * dla ludzkości, * dla Kościoła, * z miłości!!!
Panie, * choć tak dawno to się stało, * widziałeś mnie. * Widziałeś tyle moich sióstr i braci. * Widziałeś każdego * i za każdego decydowałeś się * na ten bezmiar cierpienia.*
Jak Ci za to dziękować!? * Nie wiem, * nie umiem, * słowa nie są w stanie * wyrazić uczuć serca * pełnego wdzięczności. * Obejmuję zatem z miłością * Twoją umęczoną głowę,* ocieram delikatnie pot z twarzy * i krople purpurowej krwi, * przytulam do siebie i proszę; * odpocznij w moim sercu, * w moim życiu * i wiedz, że jesteś kochany. * Gdy Ty znajdziesz sobie * w tej godzinie ogrójcowej * schronienie w moim sercu, * wtedy Twoje Serce * stanie się schronieniem dla mojego serca.
dłuższa chwila ciszy
pragnę być obecnym przy Twoim Sercu
1.Ciebie całą duszą pragnę * i z tęsknotą oczekuję, * Jak spękana, zeschła ziemia * w czas posuchy wody łaknie.
Ref.: Boże, jesteś moim Bogiem, * Ciebie z troską szukam.
-
W Twej świątyni ujrzeć pragnę * Twą potęgę, moc i chwałę, *
Bowiem Twoją miłość, Panie, * Bardziej cenię niźli życie.
3. Póki tylko istnieć będę, * Pragnę Ciebie chwalić, Boże. *
Dusza moja pełna szczęścia, * Będzie śpiewać Ci z radością.
4. Jesteś mym Wspomożycielem, * Cień Twych skrzydeł daje radość. *
Całym sercem lgnę do Ciebie * Twa prawica mnie prowadzi.
***
O Panie, * daj mi serce wierne, * które nie zdradza,* nie udaje miłości,* nie kolaboruje ze światem * lecz bez względu na okoliczności * wiernie i konsekwentnie trwa przy Sercu Twoim.
***
Panie Jezu, * gdy klęczę teraz przed Tobą, * wpatrując się w tę białą Hostię na ołtarzu, * myśl moja biegnie do Wieczernika, * do tej godziny, * w której razem z Ojcem w Duchu Świętym * zostawiłeś już na zawsze* ten cudowny sakrament obecności, * wprowadziłeś go w dzieje Kościoła, * aż do końca wieków. * Przyszedłeś nie tylko * na godzinę swej śmierci, * ale przyszedłeś,* by ustanowić Eucharystię.
***
Jezu mój Najdroższy, * tak bardzo Ci dziękuję * za Wieczernik, za Ogród Oliwny i za Golgotę –* w tych wydarzeniach widzę * i sercem wyczuwam * całą Miłość Ojca, * który ukochał mnie ludzkim Sercem.* Dziękuje za Twoją decyzję * na ekspiacyjne cierpienie * za grzeszny świat. * Dziękuję za to, * że miłość Twego Serca trwa, * że nie zna kresu,* a jej temperatura nie ulega wahaniom. * Za to, że jesteś Bogiem * ciągle obecnym, kochającym i zbawiającym w Eucharystii. * Za to wszystko – bądź uwielbiony.
bądź uwielbiony za Twe wielkie dzieła
- Twemu sercu cześć składamy, O Jezu nasz, o Jezu. Twej litości przyzywamy, O Zbawicielu drogi.
Ref. Chwała niech będzie Zawsze i wszędzie Twemu sercu, O mój Jezu!
- Serce to nam otworzone, O Jezu nasz, o Jezu, Włócznią na krzyżu zranione, O Zbawicielu drogi.
- Gdy nas ciśnie utrapienie, O Jezu nasz, o Jezu, W nim ucieczka, w nim schronienie, O Zbawicielu drogi.
- Gdy kto grzeszy, a żałuje, O Jezu nasz, o Jezu, Twoje serce go przyjmuje, O Zbawicielu drogi.
- Ono mieszka zawsze z nami, O Jezu nasz, o Jezu, Rozkosz jego z grzesznikami, O Zbawicielu drogi.
- Więc do niego się udajmy, O Jezu nasz, o Jezu, I ratunku tam szukajmy, O Zbawicielu drogi.
- Nie odrzucaj nas od siebie, O Jezu nasz, o Jezu. Przyjm na ziemi, przyjmij w niebie, O Zbawicielu drogi.
- Byśmy Twymi zawsze byli, O Jezu nasz, o Jezu, Twoje serce wiecznie czcili, O Zbawicielu drogi.
- Przez Twej Matki serce czyste, O Jezu nasz, o Jezu, Daj te łaski nam, o Chryste, O Zbawicielu drogi.
Panie, * chcę byś wiedział, * że jestem przy Tobie, * w tej najcięższej godzinie próby. * Jestem z moją wiarą,* miłością i wdzięcznością.* Ocierając Twoją umęczoną Twarz * z potu, krwi i łez * płaczę razem z Tobą.* Płaczę nad Twoim bólem,* ale i nad sobą, * gdyż mam świadomość, * że ten ciężar grzechów, * który wziąłeś na siebie, * składa się i z moich win.* Z drugiej strony, * rośnie we mnie pragnienie wynagradzania * i odpowiedzi na Twoje zaproszenie:* „kto chce iść za Mną, * niech się zaprze samego siebie, * niech weźmie krzyż swój * i niech Mnie naśladuje”.* Jezu Najdroższy, * ja bardzo boję się cierpienia,* ale patrząc na Twoje życie, * na Twoje decyzje i postawy, * wiem, że prawdziwa miłość * karmi się ofiarą.* Nie chcę przy tym * wyszukiwać sobie drogi własnej, * ani rodzaju cierpienia, * ale w pełnym zaufaniu * chcę przyjąć to wszystko, * co na mnie przychodzi * i być może jeszcze przyjdzie. * Patrząc na Ciebie, * szukam sensu własnego życia, * sensu ofiary * i znajduję go. * Ponadto mnie jest dużo łatwiej,* gdyż mam pewność, * że tak naprawdę,* to Ty niesiesz mnie * razem z moim krzyżem. * Zatem na każdą sytuację * której nie mogę ani uniknąć,* ani zmienić * wypowiadam: Bądź wola Twoja!
proszę Cię Serce Jezusa
***
A jednak wierzymy Panie, * że pozostałeś z nami na zawsze, * że nosisz nas w swoim Sercu, * że troszczysz się o swój Kościół, * na którym tak zależy Ojcu. * Wierzymy, * że ciągle kochasz swój Kościół, * za który oddałeś własne życie.* Wierzymy, * że swoją troskę o Kościół * chcesz dzielić z nami, * Twoimi wiernymi. * Zależy Ci,* aby Kościół był piękny, nieskalany, * oddany sprawom Królestwa, * a także by się powiększało grono tych, * którzy wierzyć będą w Ciebie * i razem z Tobą * oddawać będą chwałę Ojcu w Duchu Świętym.
Wiemy, że niełatwe to zadanie. * Sam powiedziałeś, * że tak jak Ty
* napotykałeś na sprzeciw wielu,* tak i my spotkamy się z pogardą, * odrzuceniem, * a nawet z przemocą * i wielu życie odda za wiarę Tobie.
***
Panie, * o taką broń * chcemy starać się usilnie. * Musimy ją zdobyć za wszelką cenę,* a wtedy rzeczywiście staniemy się apostołami * Serca Boga. * Twoja zachęta: * – „nie opuszczajcie się w gorliwości!* Bądźcie płomiennego ducha! * Pełnijcie służbę Panu! * Weselcie się nadzieją! * W ucisku bądźcie cierpliwi, * w modlitwie wytrwali.* I choć na świecie doznacie ucisku, t* o miejcie odwagę: * Jam zwyciężył świat!”* – ona, * ta zachęta* dodaje nam odwagi i mocy.
Jezu Chryste, * Zwycięzco świata, * proszę o łaskę, * bym zawsze trwał przy Twoim Sercu * w pokoju, wewnętrznej radości i przekonaniu, * że Bóg jest moim obrońcą * i zbawieniem moim. * Bym umiał dostrzegać piękno życia, * jego wartość * i szansę jakie mi daje. * Niech Twoja Miłość * strzeże mnie, * bym nie przespał
życia,* by w chwilach trudnych * nie opanowała mnie drętwota, * obojętność, tępa rezygnacja, * bym nie żył jak w hipnozie. * Daj mi łaskę, * bym naprzeciw krzyża * umiał wyjść w Twoim stylu.
Psalm 144
Błogosławiony Pan – Opoka moja, * On moje ręce zaprawia do walki,
moje palce do wojny.
On mocą dla mnie i warownią moją, * osłoną moją i moim wybawcą,
moją tarczą i Tym, któremu ufam, -* Ten, który mi poddaje ludy.
O Panie, czym jest człowiek, że masz o nim pieczę,
czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?
Człowiek jest podobny do tchnienia wiatru, * dni jego jak cień mijają.
Boże, pieśń nową będę Ci śpiewał,* grać Ci będę na harfie o dziesięciu strunach.