KWIECIEŃ -23
- Jezu miłości Twej,* Ukryty w Hosti tej, * Wielbimy cud: * Żeś się pokarmem stał,* Żeś nam Swe Ciało dał, * Żeś skarby łaski zlał *
Na wierny lud. - Dla biednych stworzeń Twych, * Co ostrzem grzechów swych * Zraniły Cię, * Włócznią, co w boku tkwi, * Otwierasz Serca drzwi, * By w Twojej Boskiej Krwi * Obmyły się.
- I w Boskiem Sercu tam * Schronienie dajesz nam, * O Jezu mój! *
By nas już żądłem swym * Wróg nasz nie dotknął w Nim, * By się przed piekła złem * Lud ukrył Twój. - Twe Serce tronem łask * I miłosierdzia blask * W Nim świeci się. *
Panie! Ty widzisz sam, * Jak bardzo ciężko nam. * Więc grzesznym pozwól tam * Przytulić się.
Gdy klęczę przed Tobą, * Ty przyjmujesz mnie * w swoje ramiona, * przytulasz do Serca, * obdarzasz laską i pokojem. * Niektórzy myślą, * że Najświętszy Sakrament to „rzecz”. * A ja wyznaję * i ogłaszam wszystkim, * że Najświętszy Sakrament to OSOBA! * Jesteś nią Ty * umiłowany Panie. * To Twoje kochające Serce. * To Ty, który z miłości * oddałeś za mnie życie, a* bym nie umarł na wieki. * Ty z całą czułością * Bosko-ludzkiego Serca * zapraszasz mnie bym przyszedł do Ciebie,* bym spojrzał z miłością w Twoje oczy, * by w nich * Twoją nieskończoną miłość zobaczyć.* Kocham Cię, * ale proszę,* rozpalaj ciągle serce moje Twoją, * najbardziej osobistą miłością. * Zajmij całą przestrzeń * mojego serca * – Tobie je oddaję. * Pragnę nieskończenie kochać Ciebie * i innych w Tobie. * Wierzę Ci, lecz proszę, * zaradź memu niedowiarstwu, * bym Ci wierzył bezgranicznie,* na dobre i na złe. * Ufam Ci, * gdyż mam doświadczenie Twojej wierności.* Lecz proszę, * strzeż duszy mojej, * woli, serca i umysłu * bym nie osłabł * w moich pragnieniach i deklaracjach. *
Niech droga wiary, nadziei i miłości * będzie tą, * po której idę za Tobą, * Twoimi śladami. *
Doświadczam Twojej miłości * i bardzo jestem Ci wdzięczny, * dlatego pragnę odwzajemniać * Twoją miłość. *
Wpatruję się każdego dnia* w Twoje Serce zranione,* płonące Miłością ku Ojcu * i ku człowiekowi. * Wpatruję się i wsłuchuję,* by usłyszeć głos Miłości Ukrzyżowanej,* która przemawia do mnie * w sercu na dnie * i zaprasza do odpowiedzi * na Twoją Miłość.
(Wszyscy wspólnie odmówią Akty strzeliste:)
***
Bóg jest miłością zbawieniem duszy, * I kocha bardzo, mnie dziecię swe.
Ref.: Więc śpiewaj duszo ma: Bóg jest miłością,* Bóg jest miłością, miłuje mnie.
Jezusa posłał, wiernego Zbawcę, * Aby do nieba wprowadził mnie.
I dał nam Matkę Swojego Syna, * Aby od złego chroniła nas.
Kochany Jezu łzy nam ocierasz, * Gdy serce boli, utulasz żal.
Cóż oddam Panu za wszystkie dary, * Którymi co dzień obdarza mnie?
Chcę Ciebie kochać miłością wielką, * Tak długo póki tu będę żyć.
Więc śpiewaj duszo ma: Bóg jest miłością, * Bóg jest miłością, miłuje mnie.
***
- Ogrodzie Oliwny, widok w tobie dziwny! * Widzę Pana mego na twarz upadłego. * Tęskność, smutek, strach Go ściska, * Krwawy pot z Niego wyciska. * Ach Jezu mdlejący, prawieś konający!
- Kielich gorzkiej męki z Ojca Twego ręki, * Ochotnie przyjmujesz, za nas ofiarujesz. * Anioł Ci się z nieba zjawia, * O męce z Tobą rozmawia, *
Ach Jezu strwożony, przed męką zmęczony! - Uczniowie posneli, Ciebie zapomnieli,* Judasz zbrojne roty stawia przede wroty. * I wnet do Ogrojca wpada, * Z wodzem swym zbirów gromada, *
Ach Jezu kochany, przez ucznia sprzedany!
***
Jezu Najdroższy,* powiedz jak możemy * objawić miłość i wynagrodzenie * Twemu opuszczonemu Sercu?
***
- Pewnej nocy łzy z oczu mych, * Otarł dłonią swą Jezus *
I powiedział mi: nie martw się * Jam przy boku jest twym.
Potem spojrzał na grzeszny świat, * Pogrążony w ciemności -* I zwracając się do mnie * Pełen smutku tak rzekł:
Ref. Powiedz ludziom, że kocham ich * Że się o nich wciąż troszczę – *
Jeśli zeszli już z moich dróg. * Powiedz, że szukam ich.
- Gdy na wzgórzu Golgoty * Za nich życie oddałem *
To umarłem za wszystkich, * Aby każdy mógł żyć.
Nie zapomnę tej chwili * Gdy mnie spotkał mój Jezus *
Wtedy byłem jak ślepy * On przywrócił mi wzrok.
***
Panie, Ty wiesz,* o własnych siłach * nie zdołam Tobie
wynagrodzić cierpienia* i udręki podjętej dla zbawienia ludzi, * gdyż słabym jestem człowiekiem, * ale w Tobie siła i moc, * wszystko, co jest na niebie i na ziemi,* od Ciebie pochodzi; * Ty nad wszystkim panujesz* i wszystko prowadzisz według Twych zamierzeń.* Dlatego zwracam ku Tobie moją prośbę * o dar Ducha Świętego, * bym w Jego świetle i mocy * stał się wynagrodzicielem * na jakiego liczy Twoje Serce. * Wpatrując się w Ranę Twego Serca, * słyszę w duszy głos Miłości, * który prosi o miłość. * Jestem pewien, * że Twoja Ofiara * zaprasza mnie do pójścia drogą ofiary* ku wynagrodzeniu – razem z Tobą. * Ach Panie, * gdy słyszę w moim wnętrzu * to Twoje wołanie – * całym sercem pragnę dać Ci odpowiedź: * Tak Panie , * idę, by kochać Cię * całym moim sercem,* duszą * i ze wszystkich swoich sił. * Tak Panie, * Ty ofiarowałeś dla mnie wszystko, * aby stworzyć we mnie* serce nowe i czyste – * poszedłeś drogą cierpienia i ofiary. * Chcę mój Panie i Boże* tak jak Ty przejąć się duchem wynagrodzenia. * Chcę brać swój krzyż * na każdy dzień jak Ty, * aby w ten sposób wynagradzać Tobie * za cierpienie dla mnie – * od Wieczernika, przez konanie ogrojcowe, * aż po wywyższenie na drzewie krzyża. * Pragnę także wynagradzać * za obecne cierpienia zadawane przez tych, * którzy odrzucają Ciebie * w Eucharystii i w Ewangelii, * jak i przez tych, * którzy sprawiają Ci ból * zadając go ludziom
wierzącym. * Ale moim pragnieniem jest także * wynagradzać za wierzących, * którzy się pogubili * i zapomnieli o Tobie.
***
z głębi serca Cię przepraszam
***
Ref: Gdzie miłość wzajemna i dobroć, * Tam znajdziesz Boga żywego.
1. W jedno nas tu zgromadziła miłość Chrystusa:* Weselmy się w Nim i radujmy!
- Z pokorą szczerą miłujmy Boga, * Z czystego serca miłujmy się nawzajem.
- Skoro się wszyscy tu gromadzimy, * Strzeżmy się tego, co nas rozdziela.
- Niech ustaną wszystkie gniewy i spory, * A pośrodku nas niech będzie Chrystus.
****
Panie Jezu, * chcę Cię zapytać: * jakie znaczenie w dziele wynagrodzenia * ma nasze osobiste nawrócenie?
***
Panie, * a jakie miejsce w wynagrodzeniu* ma troska o sprawy wspólnoty Kościoła?
***
Czasem burzę się i buntuję,* kiedy spadają na mnie * różnego rodzaju trudne doświadczenia, * zwłaszcza te niezawinione. *
Jednak czyniąc refleksję * dotyczącą wynagrodzenia, widzę,* jak sam wiele tracę * odrzucając cierpienie,* nie godząc się na nie. * Widzę też, * jak tracą moje siostry i bracia, * którzy przecież powinni * – mają zresztą prawo do udziału * w owocach moich modlitw, * czynów pokutnych, * cierpień ofiarowanych jako wynagrodzenie – * tak, jak ja mam prawo * do udziału w ich zasługach i modlitwach.*
Mamy sobie przecież wzajemnie pomagać,* uzupełniając w ten sposób braki: * – ja za innych, inni za mnie.* Oczywiście warunkiem jest zjednoczenie z Ofiarą Jezusa.
Panie, proszę,* „daj mi taka gorliwość apostolską, * bym wszystkie serca dla Ciebie pozyskał”. * Niech mnie strzeże Twoja Miłość* przed trwonieniem skarbów, * jakimi są cierpienia. * Pragnę je włączać w Twoją Ofiarę, * by współpracować z Tobą w dziele wynagradzania,* uzupełniając braki * powstałe przez zaniedbania* i grzechy innych. * Jezu, Ty cierpiałeś za nas* i zostawiłeś nam
wzór życia i postępowania* i zachęcasz, abyśmy szli za Tobą, * Twymi śladami.
***
– Jak skruszona Magdalena * klękam u stóp Twoich * i łzami pokuty je skrapiam. * Zgrzeszyłem przeciw Tobie, * a Ty przyjacielem swoim mnie nazywasz.* Całuję Twoje święte Rany, * a dla siebie * o trwanie w postawie nawrócenia proszę * i o bezgraniczne przywiązanie do Ciebie. * Niech to będzie* moje wynagrodzenie Tobie,* moje ukochane Serce Jezusowe.
– Jak Zacheusz, * co się przed Tobą * wśród gałęzi drzewa ukrywał – * choć w duszy pragnął Cię zobaczyć,* schodzę z mojego „drzewa”, * na którym siedzę ja grzesznik. * Schodzę, * gdyż spojrzałeś na mnie z miłością * i w domu mojego serca * pragniesz naszego spotkania. * Schodzę Panie z tego drzewa, * do którego prawie przyrosłem, * schodzę, bo muszę krzywdy * wobec Twoich i moich braci
wynagrodzić * i rozdać to, co Twoja miłość * zgromadziła we mnie dobrego. * Niech to będzie * moje wynagrodzenie Tobie, * moje ukochane Serce Jezusowe.
– Pragnę być cyrenejczykiem dla tych, * którzy krzyża udźwignąć nie mogą * i zmęczeni upadają pod jego ciężarem. * Daj mi Panie * taką wiarę i przekonanie, * że to, co czynię dobrego drugiemu człowiekowi – * w dziele wynagrodzenia Tobie, się mieści. *
Więc, gdy zrozumiem, * że innym pomagając * Tobie ulgę przynoszę, * to nie będę bezrobotny, * gdyż tych niosących krzyże * nie mało wokół
mnie. * Niech to będzie * moje wynagrodzenie Tobie, * moje ukochane Serce Jezusowe.
– Daj mi wrażliwość i odwagę Weroniki, * bym potrafił obetrzeć * Twoją twarz oplutą w moim bliźnim. * Pełno tych twarzy wokół mnie* zdeformowanych plotkami, oszczerstwami, pomówieniami, * wszechobecnym paskudnym hejtem. *
Panie, nie tylko przy ustach moich * postaw straż bym nie zgrzeszył
językiem,* ale daj mi tyle odważnej miłości, * bym potrafił osłonić innych * przed grzechami języka. * Niech to będzie* moje wynagrodzenie Tobie, * moje ukochane Serce Jezusowe.
– Niech wierność * Twego umiłowanego ucznia Jana, * będzie dla mnie wzorem, * bym Cię nie zawiódł, * bym nie uciekł, gdy będzie trudno, * gdy nie będę rozumieć,* gdy pytanie: „dlaczego” w sercu się pojawi. * Niech to będzie* moje wynagrodzenie Tobie, * moje ukochane Serce Jezusowe.
– O serce podobne do Serca Twej Matki, * dla której nieustanne „Fiat”
* było chlebem powszednim.* O serce podobne do Serca Twej Matki,* adorującej Ciebie bez przerwy, * bez znużenia, * od Betlejem, aż do Kalwarii, proszę. * O serce adorujące Ciebie * Miłości Ukrzyżowana, * ciągle świeża, * życiem tętniąca w Eucharystii, * proszę. * Niech to będzie* moje wynagrodzenie Tobie, * moje ukochane Serce
Jezusowe.
- Pójdźcie błogosławić Pana, * wszystka ziemio, niebo całe: *
w jeden dźwięk pieśń nasza zlana. * Niechaj śpiewa Panu chwałę!
Ref. Bóg Najświętszy, Bóg miłości, * w Sakramencie utajony, *
teraz, zawsze i w wieczności * niechaj będzie pochwalony.
- Pójdźcie, wszystkie serca wierne, * wszystkie dusze, które zbawił; *
oto skarby tak niezmierne * dla was Pan Bóg pozostawił.
- Pójdźcie, duchy święte z nieba, * Oto skryta Boża manna; *
oto Pan w postaci chleba; * zaśpiewajcie Mu Hosanna.
- I Ty także, o Panienko, * Coś Jezusa porodziła, *
z naszą połącz się piosenką, * by dla Niego milsza była.
- Proś tam w niebie, proś u Niego, * by Duch Święty, Duch pociechy, *
zstąpił dzisiaj na każdego, * by miłością spalił grzechy.
Panie, jestem grzesznikiem,* ale jestem pewien, * że miłosierdzie Twojego Serca* jest większe od mojego grzechu. * Dlatego
przychodzę do Twojego krzyża, * aby Krew i Woda z rany Twego
Serca * jeszcze raz oczyściły mnie. * Abym obmyty i uświęcony, * mógł ofiarować Ci czystą miłość * mojego ludzkiego serca * w którym zamieszkasz i będziesz czuł się dobrze,* gdyż będziesz u siebie. *
Panie, nie chcę już dłużej* pozostawać obojętnym na Ciebie,* nie
chcę pozostawać* ni zimnym, ni gorącym. P* roszę, niech Twój Święty Duch * rozogni serce me, * bym Cię kochał serdecznie i szczerze, * bym stawał się wierniejszy i gorliwszy * w miłowaniu Ciebie * i głoszeniu Twojej chwały. *
Daj mi serce tak czułe, * tak wrażliwe, * tak kochające, * abym mógł
dziękować Ci za Twoją miłość, * uwielbiać Cię i wynagradzać Tobie * za pogardę i obelgi, * których ciągle nie mało doznajesz. *
– Panie, jesteś moim Bogiem, * podziękować chcę Tobie, * za
wszystko, co dla mnie czynisz * każdego dnia w miłości. * Nakłoń ku
mnie Twego ucha * i wysłuchaj modlitwy mojej. * Chcę Ci mówić *
o mojej wdzięczności i tęsknocie:
Psalm 63
Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam;
Ciebie pragnie moja dusza,
za Tobą tęskni moje ciało,
jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody.
W świątyni tak się wpatruję w Ciebie,
bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę.
Skoro łaska Twoja lepsza jest od życia,
moje wargi będą Cię sławić.
Tak błogosławię Cię w moim życiu:
wzniosę ręce w imię Twoje.
Dusza moja się syci niby sadłem i tłustością,
radosnymi okrzykami warg moje usta Cię chwalą,
gdy wspominam Cię na moim posłaniu
i myślę o Tobie podczas moich czuwań.
Bo stałeś się dla mnie pomocą
i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie:
do Ciebie lgnie moja dusza,
prawica Twoja mnie wspiera.