- Zawitaj, Ukrzyżowany, * Jezu Chryste przez Twe rany. *
Królu na niebie, prosimy Ciebie, * ratuj nas w każdej potrzebie. - Zawitaj, Ukrzyżowany, * całujem Twe święte rany; *
przebite ręce, nogi w Twej męce, * miejcież nas w swojej opiece. - Zawitaj, Ukrzyżowany, * biczmi srodze skatowany; *
zorane boki, krwawe potoki, * wynieścież nas nad obłoki. - Zawitaj, Ukrzyżowany, * cierniem ukoronowany; *
w takiej koronie, zbolałe skronie, * miejcież nas w swojej obronie. - Zawitaj, Ukrzyżowany, * ciężkim krzyżem zmordowany; *
rano w ramieniu, z niej Krwi strumieniu, * pociągnij nas ku zbawieniu. - Zawitaj, Ukrzyżowany, * w twarz pobity i zeplwany; *
o święte lice, łez, Krwi krynice, * zwróćcież na nas swe źrenice! - Zawitaj, Ukrzyżowany, * włócznią na sercu stargany; *
piersi, wnętrzności, pełne gorzkości, * miejcież nas w swojej litości.
Oto ja, * dobry i najsłodszy Jezu * upadam na kolana * przed twoim obliczem * i z największą gorliwością ducha* proszę i błagam, * abyś wszczepił w moje serce * największe uczucia wiary, nadziei i miłości * oraz prawdziwą skruchę za moje grzechy * i silniejszą wolę poprawy. * Oto z sercem przepełnionym uczuciem i boleścią * w duchu oglądam twoje pięć ran * i myślą się w nich zatapiam, * pamiętając, co już prorok Dawid * włożył w twoje usta * „Przebodli ręce moje i nogi moje,* policzyli wszystkie kości moje”. * Amen.
- O Krwi najdroższa, O Krwi odkupienia; * Napoju życia, z nieba dla nas dany! * O zdroju łaski, O ceno zbawienia, * Ty grzechowe leczysz rany!
- Tyś w Jezusowym kielichu zamknięta, * Abyś nas wszystkich życiem napawała, * Abyś dla świata, Krwi Boska Prześwięta, * Miłosierdzie wybłagała!
- O Krwi najdroższa, przez Serce przeczyste, * Gdzie Twoje źródło miałaś na tej ziemi. * Cześć Tobie niesiem, dzięki wiekuiste, * Z Aniołami, ze świętymi.
***
Słyszę Twoje pragnienie Miłości * i Twój ból. * Twoje Serce łomocze * i z każdym uderzeniem, * słyszę wybuchy, tortury i gwałtowność Miłości.* Niezdolny do opanowania ognia, * który Cię pochłania, * stajesz się niecierpliwy. * Jęczysz, wypatrujesz, * a z każdym jękiem słyszę Cię mówiącego,* “Krzyż!” * Każda kropla twojej Krwi powtarza, * “Krzyż!” * Pływasz w nieskończonym morzu *wszystkich Swoich cierpień, * które powtarzają pomiędzy sobą, * “Krzyż!” * A Ty wołasz:* „O ukochany i wytęskniony Krzyżu, * tylko ty zbawisz moje dzieci * i w tobie ześrodkowałem * całą Moją Miłość!”* Mój Jezu, * Królu Boleści, * pozwól mi podtrzymać Cię * i przygarnąć do swojego serca. * Chciałabym wziąć ten ogień, * który Cię trawi * i zamienić Twoich wrogów w popiół, * a Ciebie uwolnić.* Ale Ty tego nie chcesz, * ponieważ Twoja tęsknota * i wołanie o ”Krzyż!”* stają się jeszcze bardziej natarczywe. * Chcesz złożyć Siebie w ofierze, * nawet za nich, * za Swoich okrutnych wrogów!
***
- Króla wznoszą się ramiona, * Tajemnica krzyża błyska: *
Na nim życie śmiercią kona, * Lecz w, tej śmierci życie tryska. - Poranione ostrzem srogim, * Włóczni, co Mu bok przeszywa: *
Aby nas pojednać z Bogiem, * Krwią i wodą hojnie spływa. - Już się spełnia wieczne słowo, * Pieśni, co ją Dawid śpiewa. *
Głośną na świat cały mową, * Oto Bóg królował z drzewa. - Drzewo piękne i świetlane, * Zdobne w cną purpurę Króla, *
Z dostojnego pnia wybrane, * Święte członki niech otula. - O szczęśliwe, bo ramiony * Dzierżąc, waży Boskie Ciało, *
Okup świata zawieszony, * I łup piekłu odebrano. - Krzyżu bądźże pozdrowiony, * O nadziejo Ty jedyna! *
Dobrym łaski pomnóż plony, * Z grzesznych niech się zmyje wina. - Trójco źródłem, coś żywota, * Ciebie świat niech sławi cały, *
Przez Krzyż święty otwórz wrota, * Do zwycięstwa i do chwały.
****
- Duszo oziębła, czemu nie gorejesz? * Serce me, czemu całe nie truchlejesz? * Toczy twój Jezus z ognistej miłości * Krew w obfitości.
2. Ogień miłości, gdy Go tak rozpala, * Sromotne drzewo na ramiona zwala; * Zemdlony Jezus pod krzyżem uklęka, * Jęczy i stęka.
3. Okrutnym katom posłuszny się staje, * Ręce i nogi przebić sobie daje, * Wisi na krzyżu, ból ponosi srogi * Nasz Zbawca drogi!
4. O słodkie drzewo, spuśćże nam już Ciało, * Aby na tobie dłużej nie wisiało! * My je uczciwie w grobie położymy, * Płacz uczynimy. 5. Oby się serce we łzy rozpływało, * Że Cię, mój Jezu, sprośnie obrażało! * Żal mi, ach, żal mi ciężkich moich złości, * Dla Twej miłości!
6. Niech Ci, mój Jezu, cześć będzie w wieczności * Za Twe obelgi, męki, zelżywości, * Któreś ochotnie, Syn Boga jedyny, * Cierpiał bez winy!
Mój Jezu, * czy możliwe, * żebyś tak nas kochał? * Twoja Miłość * łamie moje biedne serce. * Och, chciałbym pójść pomiędzy wszystkie stworzenia, * aby pokazać tą Twoją Twarz, * tak zniekształconą z ich powodu, * żeby poruszyć ich do litości * dla swoich własnych dusz * i dla Twojej Miłości; * a tym światłem, * które promienieje z
Twojej Twarzy* i tą wszystko ogarniającą Miłością, * dać im poznać, * Kim Ty jesteś * i kim są oni, * którzy odważają się obrażać Ciebie, * aby upadli przed Tobą na twarz, * adorowali Cię i wychwalali Cię.
Daję Ci Twoją Miłość, * aby ugasić Twoją gorycz.
Daję Ci Twoje Serce, * aby przywrócić Cię z naszej oziębłości, * braku porozumienia, niewdzięczności * i niedostatku miłości* należnej Ci od stworzeń.
Daję Ci Twoje harmonie, * aby odnowić Twoje Uszy* po ogłuszających przekleństwach,* jakie do nich docierają.
Daję Ci Twoje piękno, * aby odnowić Cię * po ohydzie naszych dusz, * gdy brudzimy się grzechem.
Daję Ci Twoją czystość, * aby odnowić Cię * po niedostatku dobrych intencji, * szlamie i zepsuciu, * jakie widzisz w tak wielu duszach.
Daję Ci Twoją wielkość, * aby odnowić Cię po dobrowolnych trudnościach, * jakie dusze same sobie gotują.
Daję Ci Twój żar, * aby spalić wszystkie grzechy * we wszystkich sercach, * aby każdy Cię kochał * i nigdy Cię już więcej nie obrażał.
Jednym słowem, * oddaję Ci wszystko, * czym jesteś, * aby dać Ci nieskończoną satysfakcję * oraz wieczną, niezgłębioną * i nieskończoną Miłość.
***
- W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, * W krzyżu miłości nauka. * Kto Ciebie, Boże, raz pojąć może, * Ten nic nie pragnie, ni szuka.
- W krzyżu osłoda, w krzyżu ochłoda * Dla duszy smutkiem zmroczonej, * Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie * W boleści sercu zadanej.
- Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie * Serce ci na wskroś przepali, * Gdy grom się zbliża, pośpiesz do krzyża, * On ciebie wesprze, ocali.
- Gdy wiary siła serce spoiła, * A i to serce zawiodło; * O, nie rozpaczaj, módl się, przebaczaj, * Krzyż niech ci stanie za godło.
- Gdy wśród żywota biedna sierota * Stoi od ludzi wzgardzona; * Krzyż będzie światem, ojcem i bratem, * Gdy go przytulisz do łona.
- Gdy rozpacz w łonie, oko w łzach tonie, * O, wytrwaj jeszcze na chwilę, * Łza się przesączy, rozpacz zakończy * Krzyżem zatkniętym w mogile.
- Kto u stóp krzyża swą duszę zniża, * Na tego spojrzy łaskawie. * Jezus, Zbawiciel i Odkupiciel * Da pomoc Boską w wszej sprawie.
***
Ojcze przedwieczny,* ofiaruję Ci Przenajświętsze Rany * Naszego Pana Jezusa Chrystusa z* a uzdrowienie ran naszych ciał i dusz (3 razy).
Panie Jezu, * składam w Twoich Przenajświętszych Ranach * wszystkich chorych. * Ty, który Twoim Słowem * i dotknięciem Twoich rąk * uleczyłeś niewidomych, paralityków, trędowatych * i wielu, wielu innych chorych.
Wiarą ożywieni, * my również przychodzimy * prosić za tych chorych, * których imiona teraz wspominamy. (Wymień imiona tych chorych, za których się modlisz) * Prosimy Cię, Panie, * abyś przez Twe Przenajświętsze Rany* uzdrowił zasmucone serca * i uwolnił je od depresji. * Udziel, Panie, * przez Twe Przenajświętsze Rany, * wytrwałości w modlitwie, * pomimo typowego dla choroby zniechęcenia. * Przez Twoje Przenajświętsze Rany * obdarz łaską pokory, * aby przyjąć pomoc specjalistów, * krewnych i przyjaciół. Przez Twoje Przenajświętsze Rany * udziel odporności na ból * i siły do znoszenia trudów leczenia. * Panie Jezu, * który przyjąłeś na siebie nasze cierpienie * i znosiłeś nasze bóle, * błagamy Cię za nasze chore siostry i chorych braci: * umacniaj ich cierpliwość* i rozbudzaj ich nadzieję, * aby zdołali, z Twoim błogosławieństwem i pomocą,* pokonać chorobę * i powrócić do pełni zdrowia. *
Panie, pełni ufności,* składamy w Twoich Przenajświętszych * zbawczych Ranach * również nasze własne choroby. * Udziel nam łaski * zrozumienia ulotności tego życia i świadomości,* iż najcięższą ze wszystkich chorób * jest grzech. * Obyśmy pojęli, * że ludzkie cierpienie * dopełnia Twoją zbawczą Mękę. * Przez Twoje Przenajświętsze Rany, * uwolnij nas od chorób. Przez Twoje Przenajświętsze Rany, * ulecz rany naszych ciał i dusz. * Amen.