Sierpień miesiącem abstynencji

Sierpień jest przeżywany w Kościele jako miesiąc abstynencji. To czas inicjatyw promujących abstynencję i wspierających trzeźwość. W tym roku przypadają trzy jubileusze: 25-lecie Stowarzyszenia Wesele Wesel – małżeństw, które miały przyjęcia bezalkoholowe, 40-lecie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i 45-lecie Anonimowych Alkoholików w Polsce.

 

 

Sierpień w Polsce od wielu lat przeżywany jest jako miesiąc abstynencji, w którym wielu naszych rodaków powstrzymuje się całkowicie od spożywania alkoholu. Niektórzy wpisują się do ksiąg trzeźwościowych wystawionych w tym czasie w kościołach, inni podejmują takie postanowienie tylko w swoim sercu.

 

 

Abstynencja może być sposobem na ewangelizację. Pewna międzynarodowa konferencja naukowa w jednym z państw europejskich rozpoczynała się od przyjęcia powitalnego dla uczestników. Był na niej bar samoobsługowy. Kelnerzy jedynie myli naczynia i napełniali.. Szczęśliwie także stały szklanki z wodą, z której korzystałem. Choć na sali było bodaj 1.000 gości, bystry kelner zauważył, że piję tylko wodę. Zapytał, czy jestem muzułmaninem. Odparłem, że jestem katolikiem. Odtąd, gdy tylko zbliżałem się do stołu z napojami, kelner wołał: “Uwaga, nadciągają katolicy!”. Na pewno obsługa zapamiętała sobie markę “katolik”.

 

 

 

 

Matt Talbot – patron osób, zmagających się z alkoholizmem

 

„Przede wszystkim muszę wziąć pod uwagę interes duszy” – Czcigodny Sługa Boży Mateusz Talbot

„Oby świat dzisiejszy, tak upokarzająco zanurzony w zmysłowości, nauczył się od Mateusza Talbota, jak należy „gnębić” namiętne ciało, by ono zamieniło się w „kościół Ducha Świętego” – Ks. Dr Ferdynand Machay

***
Sierpień tuż tuż. Kościół Katolicki od wielu już lat, w tym miesiącu właśnie, zwraca szczególną uwagę na problem trzeźwości Narodu Polskiego. Zachęca, by podejmować w tym czasie dobrowolną abstyncencję, brać udział w pielgrzymkach trzeźwościowych, podejmować modlitwę za uzależnionych.

Radio Niepokalanów, zwracając uwagę na problem alkoholizmu i w ogóle uzależnień, zachęca do „zapoznania się” z postacią Matta Talbota, patrona osób zmagających się z alkoholizmem. Jeżeli w naszych rodzinach nie ma kogoś takiego, kto potrzebuje modlitwy za wstawiennictwm tego patrona, być może jest ktoś taki wśród naszych znajmomych, a może po prostu warto ogarnąć modlitwą osobę, zmagającą się z uzależnieniem, którą widujemy codziennie pod sklepem monopolowym, czy na ławce w parku…

Pamiętajmy! O trzeźwość prosiła nas Maryja podczas objawień w Gietrzwałdzie…

***

Modlitwa Duchowej Adopcji Osoby uzależnionej…

Modlitwa + jedna dziesiątka Różańca tajemnicą Zwiastowania, przez 30 dni.

Panie Jezu Chryste, za wstawiennictwem Sługi Bożego Mateusza Talbota, proszę Cię w intencji osoby zniewolonej nałogiem lub znajdującej sie w bardzo trudnej sytuacji życiowej, za którą podejmuję duchową adopcję. Proszę aby Niepokalane Serce Maryi, było dla niej znakiem nadziei i pocieszenia. Niech Święty Michał Archanioł pogromi szatana, ojca wszelkiego zła. Niech moc Twojej śmierci i zmartwychwstania rozerwie więzy zła, aby smutek zamienił sie w radość. Niech Twoja potężna Miłość zatriumfuje. AMEN

/Modlitwa pochodzi z książki Jolanty Cherbańskiej pt. „Matt Talbot. Wyjście z mroku”. Alkoholik wyniesiony na ołtarze”. Wydawnictwo Syjon.pl /

***

Mateusz Talbot (ur. 2 maja 1856 w Dublinie, zm. 7 czerwca 1925 tamże) – irlandzki robotnik, asceta, alkoholik zachowujący abstynencję, Czcigodny Sługa Boży Kościoła katolickiego.

To jeden z najbardziej niezwykłych świeckich świętych, żyjących na przełomie XIX i XX wieku. W latach młodości był pogrążony w nałogu alkoholowym. Splot zdarzeń spowodował, że porzucił picie i z dnia na dzień, dzięki postanowieniu trwania w łasce Bożej, wytrwał w trzeźwości.

Bodźcem do przemiany było odrzucenie go przez kompanów od kieliszka. Kiedy Mateusz będąc na głodzie alkoholowym, od jednego z nich usłyszał wyzwisko „Ty świnio!”, zrozumiał, że nie są to jego przawdziwi przyjaciele. Wcześniej, już od trzynastego roku życia przez kolejne kilkanaście lat wszystkie zarobione pieniądze przeznaczał na picie. Alkoholem zabijał siebie, czas i wielką wrażliwość.

Decyzja o porzuceniu picia zapadła w dramatycznych okolicznościach i spowodowała całkowitą odmianę życia Mateusza. Odbudował swoją więź z rodziną, pogłębił duchowość, okazał się hojnym darczyńcą, wspierającym ubogich i inicjatywy religijno-społeczne. Jego życie duchowe było życiem świętego: mistyka i ascety. Mateusz – trzeźwy alkoholik – wzbił się na wyżyny człowieczeństwa. Oto prosty robotnik, który został świętym! Jest on wielką inspiracją dla wierzących oraz doskonałym punktem odniesienia dla osób walczących z nałogami.

Miał wielkie nabożeństwo do Matki Najświętszej i modlitwy różańcowej. Jego matka, która mieszkała z nim przez ostatnie lata swojego życia, nie raz widziała jak klęczący Talbot rozmawiał w nocy z Kimś niewidzialnym, zatopiony w poufałym dialogu. Talbot otrzymał też łaskę rozumienia dzieł o życiu duchowym, które czytał każdego dnia, zaczytywał się też w Piśmie Świętym. Przystąpił to Trzeciego Zakonu św. Franciszka. W świecie był głosicielem Jezusa Chrystusa, świadkiem Jego łaski, powszechnie szanowanym przez współpracowników. Zmarł w niedzielę Trójcy Świętej, 7 czerwca 1925 roku idąc – a jakże – do kościoła na Mszę. Na jego ciele odkryto zardzewiałe, wrzy­nające się w ciało łańcuchy – kolejny dowód pełnego umartwień życia /Rafał Albiński/.

W 1975 roku, z okazji 50. rocznicy śmierci Mateusza, papież Paweł VI ogłosił dekret o „heroiczności jego cnót”.

Strona poświęcona życiu Sługi Bożego Mateusza Talbota: http://www.mateusztalbot.pl/

Modlitwa w intencji beatyfikacji Mateusza Talbota

Boże, Ty w swoim słudze Mateuszu Talbocie dałeś nam wspaniały przykład zwycięstwa nad nałogiem, gorliwego wypełniania obowiązków i głębokiej czci Najświętszego Sakramentu. Spraw, aby jego życie, wypełnione modlitwą i pokutą, dodawało nam odwagi, tak byśmy podejmowali własne krzyże i naśladowali naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Który żyje i króluje na wieki wieków.

Ojcze, jeśli jest Twoją wolą, by Sługa Boży Mateusz Talbot został wyniesiony przez Kościół do chwały ołtarzy, daj nam poznać moc jego wstawiennictwa dzięki łaskom, jakich nam udzielisz przez jego przyczynę. Amen.

 

Modlitwa do Sługi Bożego Mateusza Talbota
/Modlitwa pochodzi z książki „Matt Talbot Jego zmagania i zwycięstwo w walce z alkoholizmem” S.H. Wallace FSP/

Mateuszu, Ty wiesz co znaczy być zwyczajnym człowiekiem, jak ja. Walczyłeś ciężko z nałogiem, choć tak łatwo mogłeś się poddać. Nauczyłeś się wielbić Boga, modlić o wstawiennictwo Maryi i świętych oraz znajdować radość w życiu duchowym.

Udowodniłeś swoim życiem, że radość nie polega na posiadaniu i aktywności. Radością jest szukanie i znajdowanie Boga. Walczyłeś z sobą samym i pozwoliłeś, żeby duch zwyciężył. Praktykowałeś uczciwość, dobroć, szacunek i sprawiedliwość. Rzadko pouczałeś słowem, a jeśli już zabierałeś głos, to wystarczało ci tylko jedno zdanie.

Prowadziłeś surowe życie w duchu zadośćuczynienia za lata sprzed twego nawrócenia, które przeżyłeś w wieku dwudziestu ośmiu lat. Wiodłeś życie pokutnika przez czterdzieści jeden lat.

Nigdy nie pozwoliłeś, by chora przeszłość paraliżowała chwilę obecną. Sprawiłeś radość swej matce, która dzięki tobie przeżyła w szczęściu ostatnie dwanaście lat życia. Tę samą radość, którą jej przyniosłeś, dzieliłeś również z innymi.

Mateuszu, obróciłeś klęskę w zwycięstwo. Przynosisz odwagę każdemu, kto czyta historię twego życia. Nigdy nie jest za późno, by zacząć od nowa. Amen.

 


Bp Tadeusz Bronakowski
POSŁANI + TRZEŹWI + WOLNI
Słowo Przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości
i Osób Uzależnionych na 55. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu (27 II – 5 III 2022)
     „Posłani w pokoju Chrystusa, budujmy trzeźwą i wolną Polskę to hasło, które w roku 2022 będzie nas inspirowało i mobilizowało do pracy w apostolstwie trzeźwości, a także w
duszpasterstwie osób uzależnionych i ich współcierpiących rodzin.
Każdy z nas, jako uczeń Jezusa Chrystusa, jest posłany przez Boga do swoich bliskich i do wszystkich ludzi, z którymi spotykamy się na co dzień: w domu, w parafii, w miejscu pracy, w środowisku, w którym żyjemy. Miłość bliźniego oznacza, że nie pozostajemy bierni w obliczu tego, co dzieje się wokół nas. Bóg do tego stopnia nas kocha, że o każdego z nas troszczy się bardziej niż o swój własny los. To dlatego oddał za nas życie na krzyżu i pozostał w Eucharystii, by nas wspierać w czynieniu dobra i pomagać nam w pokonywaniu naszych słabości, grzechów, lęków, zobojętnienia na to, co dzieje się z ludźmi, których spotykamy.
Uczeń Jezusa to ktoś, komu los poszczególnych ludzi, rodzin i całego narodu leży na sercu. Miłość Boga i bliźniego przynagla nas do codziennej troski o tych, których kochamy.
    W sytuacji coraz większego zagrożenia nadużywaniem alkoholu i alkoholizmem, a także innymi nałogami, jesteśmy posłani przez Chrystusa, żeby odnawiać i przemieniać na
lepsze oblicze naszej Ojczyzny, żeby Polska miała oblicze trzeźwego narodu. Odpowiedzialnie i odważnie podjąć nasze posłannictwo, to stawać się ludźmi aktywnymi, zaangażowanymi, wytrwale działającymi na rzecz dobra wspólnego. Bóg dał nam oczy po to, żeby uważnie przyglądać się rzeczywistości i wyciągać z niej wnioski. Pijaństwo i uzależnienie od alkoholu to prawdziwa pandemia i źródło dramatu kilku milionów polskich rodzin i kilkunastu milionów Polaków. Kto kocha, ten działa. Potrzebny jest nasz dobry przykład i nasza modlitwa. Potrzebny jest nasz dar abstynencji i dar abstynencji wielu innych ludzi. Potrzebne jest nasze zaangażowanie na rzecz solidnego wychowania samych siebie i naszych bliskich oraz tych, na których mamy jakiś wpływ. Potrzebne jest aktywne interesowanie się ustawodawstwem i egzekwowaniem obowiązującego prawa z zakresu wychowania w trzeźwości i rozwiązywania problemów alkoholowych. Potrzebne jest nasze uważne patrzenie na to, co czynią i jakie decyzje podejmują samorządowcy, przedstawiciele rządu, poszczególni parlamentarzyści, politycy, celebryci, czy też media.


   Gdy podejmujemy nasze chrześcijańskie posłanie do czynienia dobra i do troski o los narodu, wtedy zaczynamy budowanie tego, co dobre. Budowanie trzeźwości i obrona wolności Polaków to zadanie ciągle aktualne, które trzeba podejmować w każdej epoce i w każdej sytuacji na nowo. Trzeźwość Narodu nie jest bowiem dana raz na zawsze. Wiemy z historii, że okresy odrodzenia narodowego i zrywów patriotycznych zawsze wiązały się ze wzmożoną pracą trzeźwościową, z darem abstynencji ze strony wielu Polaków, bo abstynencja wielu prowadzi do trzeźwości wszystkich. W okresie odzyskiwania wolności politycznej po rozbiorach, Polacy imponowali troską o wolność osobistą. Odnosiliśmy wtedy spektakularne wręcz sukcesy w tym względzie. Średnia spożycia alkoholu na głowę mieszkańca w skali roku wynosiła wtedy niewiele ponad jeden litr. Obecnie to już ponad dziesięć litrów czystego spiritusu na statystycznego Polaka. Potrzeba zatem budowania warunków powrotu do abstynencji wielu i do trzeźwości wszystkich. Budowanie takich warunków odzyskiwania trzeźwości wymaga systematycznej troski o dwa fundamenty: formowanie trzeźwego, wolnego człowieka oraz tworzenie dobrego prawa i jego bezwzględne respektowanie.

Podstawą budowania trzeźwości poszczególnych ludzi i całego Narodu jest trzeźwość każdego z nas. Trzeźwość to coś znacznie więcej niż abstynencja, czy jedynie rzadkie i minimalne spożywanie alkoholu. Podstawą trzeźwości rozumianej w pogłębiony sposób jest trzeźwy duch i trzeźwe myślenie, a zatem dojrzałość duchowa i mądrość. W praktyce taka dojrzałość i mądrość oznacza kierowanie się zasadą, że w każdej sytuacji i w każdej sprawie warto słuchać Boga bardziej niż ludzi i respektować wszystkie Jego przykazania. Trzeźwość to także pamiętanie o tym, że „Nie zabijaj!” jest piątym, a nie pierwszym przykazaniem. Nie szkodzi sobie na zdrowiu i nie zabija siebie na raty poprzez uzależnienia ten, kto stawia Boga na pierwszym miejscu, kto z szacunkiem się do Boga odnosi, kto umie mądrze świętować, bo na co dzień ofiarnie pracuje i kto szanuje swoich bliskich, począwszy od rodziców. W praktyce trzeźwe myślenie przejawia się poprzez świadomość tego, że nie istnieje łatwo osiągalne szczęście: bez Boga, bez pracy nad własnym charakterem, bez miłości i odpowiedzialności. Trzeźwość to nie tylko mądre, realistyczne myślenie. To także mądre postępowanie, czyli wierność Bogu i przyjętym przez daną osobę zobowiązaniom stanu. Owocem takiego uczciwego, szlachetnego i roztropnego postępowania jest to, że nie mamy pokusy, by uciekać w alkohol od prawdy o sobie, czy od bolesnych skutków popełnianych przez nas błędów, gdyż postępujemy szlachetnie. Pełnia trzeźwości w myśleniu i postępowaniu to trwanie w coraz dojrzalszej miłości: ofiarnej i mądrej jednocześnie.


     Kto buduje w sobie trzeźwość w myśleniu i postępowaniu, ten rzeczywiście dba o swoją wolność, a przez to podejmuje coraz mądrzejsze decyzje. Wolność to coś innego niż robienie tego, co chcę. Ludzie uzależnieni są zniewoleni, czyli czynią to, czego już nie chcą i co ich niszczy właśnie dlatego, że wcześniej czynili to, co chcieli, zamiast czynić to, co dobre i mądre. Pierwszym krokiem ku dojrzałej wolności jest zachowywanie Dekalogu, bo przykazania Boże chronią nas przed wyrządzaniem krzywdy samemu sobie i bliźnim. A pełnią wolności jest miłość. To dlatego św. Augustyn pisze: „Kochaj i czyń, co chcesz! Największy stopień wolności osiąga ten człowiek, który ma władzę nad samym sobą: nad swoim ciałem, popędem, emocjami, słabościami, skłonnościami do zła. Jedynie taki człowiek jest w stanie używać wolności w błogosławiony sposób, czyli wyłącznie po to, żeby chronić siebie i innych ludzi przed każdym złem i przed każdym zagrożeniem, w tym przed dramatem pijaństwa i przed tragedią popadania w alkoholizm, który radykalnie rani rodziny i osłabia Ojczyznę.

     Troska o Ojczyznę i jej los, o jej teraźniejszość i przyszłość to nasz wspólny obowiązek. Jezus zapłakał nad losem Jerozolimy. Uczniów Jezusa i patriotów bardzo smuci to, że coraz więcej nastolatków, czasem już dzieci, sięga po alkohol. Smuci także to, że nadal dozwolona jest reklama tej substancji toksycznej i uzależniającej, jaką jest alkohol. Smuci to, że tak często bezkarnie łamane jest w Polsce prawo, które zakazuje sprzedaży alkoholu nieletnim i nietrzeźwym.

    Cieszy natomiast to, że jest w Polsce rzesza katolików – świeckich i duchownych, ludzi dobrej woli, którym rzeczywiście leży na sercu ich własny los, los ich bliskich, a także los wszystkich Polaków. Niech każdy z nas będzie w gronie tych szlachetnych osób. Jedynie wtedy, gdy będziemy aktywni społecznie i solidarni w dobru, możemy skutecznie chronić Ojczyznę i naszych rodaków przed zagrożeniami, jakie płyną z pijaństwa, z rozpijania Narodu i z choroby alkoholowej. Jedynie wtedy, gdy wykażemy się wiernością Bogu, Ewangelii i Kościołowi, trwać będziemy w trzeźwości i w prawdziwej wolności, do jakiej wyswobodził nas Chrystus.

  

 

   Posłani w pokoju Chrystusa, budujmy trzeźwą i wolną Polskę! Na to dzieło z serca wszystkim błogosławię!

Bp Tadeusz Bronakowski
Przewodniczący Zespołu KEP
ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych

 

Jak dodaje, statystyki dają do myślenia i wzbudzają trwogę. Przemysł alkoholowy ma się bardzo dobrze, szczególnie, że stoi za nim, a raczej przed nim, dochodowa branża reklamowa.

– Kiedyś człowiek szedł do sklepu monopolowego i wiadomo było, po co tam idzie. Dzisiaj alkohol jest dostępny wszędzie. Można zajechać na stacje benzynową po małpkę, którą zaraz wsadzamy do torebki albo za tzw. “pazuchę”, nie tankując przy tym w ogóle samochodu. To jest wszystko ukryte, niewidoczne i sprzyja spożywaniu – mówi pan Andrzej.

 

 

Nie piję, żeby inni nie pili. Taki post naprawdę ma sens. Warto zacząć właśnie w sierpniu – miesiącu trzeźwości narodu i abstynencji.

Badania pokazują zatrważające liczby. Problem nadużywania alkoholu dotyczy ponad 2,5 mln Polaków. W rodzinach z problemem alkoholowym żyje blisko 4 mln osób, w tym ok. 2 mln dzieci. Z kolei liczba osób uzależnionych od alkoholu zbliża się do miliona. W Polsce królują tzw. “małpki”, czyli małe buteleczki z silnym alkoholem, najczęściej wódką. Dziennie sprzedaje się ich aż 3 miliony i to około miliona już między godziną 7 a 9 rano.

Zachęca wszystkich nie tylko do sierpniowej abstynencji, ale i dłuższego okresu bez spożywania alkoholu.

– Czy jestem w stanie coś zrobić dla drugiego? Tak, jestem w stanie dać nawet komuś pieniądze, ale czy zrezygnuję ze swojego ego dla drugiego? Trwa wojna pomiędzy dobrem a złem, więc trzeba ofiary. Tu nikt cię nie stawia pod ścianę, ale możesz złożyć swoją ofiarę duchową, która jest bardzo ważna i naprawdę skuteczna – przekonuje P. Oksanicz.