GODZINA ŚWIĘTA – teksty wspólne

O serce moje, * Bóg tu jest naprawdę! * Jest bliżej mnie * niż ja sam siebie jestem.* Jest tu wokół mnie, * ponieważ Go przyzywam, * jest we mnie na tyle * na ile Mu pozwalam * przez czystość swej duszy * i gorliwość mego wezwania.

Nie odrzucaj mnie, o Boże * od oblicza Twego * i Twego Ducha Świętego nie zabieraj ode mnie. * Oblicze Twe rozświeć nad sługą Twoim,* a naucz mnie sprawiedliwości Twojej. * Daj mi zrozumienie, * a prawo Twoje rozważać będę * i rozmyślać go całym sercem moim”.

Wszyscy Święci * czciciele Ran naszego Zbawiciela * wzywam Was na pomoc w mojej niedoli, * niech wasze westchnienia * pomogą mi choć trochę * zatrzymać się nad cierpieniem Boskiego Zbawcy, * aby prawdziwie wzmogło się we mnie * uczucie trwogi, boleści, żalu, * ale nade wszystko * uwielbienia dla tego, * czego Bóg dla mnie dokonał.

***

Bolesna Matko, * pozwól, że i ja * towarzyszyć Ci będę * w Twej obecności przy śmierci * Twojego i mojego Jezusa.

***

Nie martw się, Matko, * jest wolą Ojca Przedwiecznego, * że Ci krzyż Jezusa nie zwróci, * aż dopiero po śmierci * i oddaniu ducha. * O Królowo Bolesna, * wyjednaj mi, * bym bolał nad swoimi grzechami.

***

Maryjo, * Matko najsrożej bólem dotknięta * ze wszystkich matek, * współczuję z Twoim sercem, * zwłaszcza gdy patrzyłaś, * jak Jezus wyprężył się na krzyżu, * otworzył usta i wyzionął ducha. * Przez miłość do tego Syna * zmarłego dla mego zbawienia * polecaj Mu moją duszę.

A ty, mój Jezu* , przez zasługi boleści Maryi * miej litość nade mną * i użycz mi łaski, * bym umierał dla Ciebie, * jak Tyś dla mnie umierał.* Niech umrę, Panie mój, * powiem za świętym Franciszkiem z Asyżu, * z miłości ku Tobie, * któryś raczył umrzeć * z miłości do mnie.

Ach! mnie Matce boleściwej,
Pod krzyżem stojąc smutliwej,
Serce żałość przejmuje.
Serce żałość przejmuje.

O Matko! niechaj prawdziwie,
Patrząc na krzyż żałośliwie,
Płaczę z tobą rzewliwie.

Jużci już moje kochanie,
Gotuje się na skonanie,
Toć i ja z nim umieram!

Pragnę Matko pod krzyż z tobą,
Dzielić się z twoją osobą,
Śmiercią Syna twojego.

Zamknął słodką Jezus mowę,
W tem ku ziemi skłania głowę,
Już żegna Matkę swoją!

Maryja niech gorzką noszę
Śmierć, krzyż, rany jego, proszę,
Niech serdecznie rozważam.
***

Błogosławiona Matko * naszego Zbawiciela, * która w Swoim Sercu * doznałaś niezmiernej boleści, * smutku i trwogi, * bądź nam zawsze * Świętą Matką Pocieszenia * wśród wszelkich trosk, * cierpień i niepowodzeń. * Usłysz błagania nasze * i wstawiaj się za nami * do Syna Swego, * by z Jego Boskiego Serca * za Twoją przyczyną * spłynęły na nas strumienie świętej radości, * jaka napełnia błogosławione Serce Twoje.* Okaż nam pogodne oblicze Swoje, * abyśmy z Twoją pomocą * mężnie znosili wszelkie przykrości * i cierpienia, * i zawsze zachowywali * żywą nadzieję wiecznej radości w niebie * razem z Tobą * i Synem Twoim, * który żyje i króluje * na wieki wieków. * Amen.

***

Idę do Ciebie, Matko Bolesna,* i wiem, ze sam nie dorastam * – ale we dwoje wytrwamy. * Modlitwa moja nieraz płynie bez echa * – poza mną rozgłośny śmiech szatana – * zwątpienie.* Z drogich nawet ust płynie pytanie * – po co i na co się męczysz? * Nie wiem, * ale wierzę że z Tobą wytrwam. * Wierzę, * że między wieczorem Wielkiego Piątku * a porankiem wielkanocnym – * godzin zaledwie kilka – * więc z Tobą staję przy krzyżu i działam. * Amen. Ch. de Foucauld

Stała Matka Boleściwa
obok krzyża ledwo żywa,
gdy na krzyżu wisiał Syn.

Duszę Jej, co łez nie mieści,
pełną smutku i boleści,
przeszedł miecz dla naszych win.

O, jak smutna i strapiona
Matka ta błogosławiona,
której Synem niebios Król!

Jak płakała Matka miła,
jak cierpiała, gdy patrzyła
na boskiego Syna ból.

Gdzież jest człowiek, co łzę wstrzyma,
gdy mu stanie przed oczyma
w mękach Matka ta bez skaz?

Kto się smutkiem nie poruszy,
gdy rozważy boleść duszy
Matki z Jej Dziecięciem wraz?

Za swojego ludu zbrodnię,
w mękach widzi tak niegodnie,
zsieczonego Zbawcę dusz.

Widzi Syna wśród konania,
jak samotny głowę skłania,
gdy oddawał ducha już.

Matko, coś miłości zdrojem,
spraw, niechaj czuję w sercu moim
ból Twój u Jezusa nóg.

Spraw, by serce me gorzało,
by radością życia całą
stał się dla mnie Chrystus Bóg.

Dziś stałam z Tobą * pod Krzyżem. * I jak nigdy * odczułam wyraźnie,* Że pod Krzyżem* zostałaś naszą Matką.* Jakże wierność matki tylko ziemskiej * stara się o wypełnienie * ostatniej woli syna!* A Ty byłaś służebnicą Pańską; * Tak wzięłaś do serca wszystkich,*
I krwią serca swoich gorzkich boleści * wykupiłaś każdej * duszy nowe życie.* Znasz nas wszystkich: * nasze rany,* nasze utraty; * znasz też chwałę nieba, * Którą miłość Twego Syna * zechciała nas otoczyć * w wiecznej światłości. * Dlatego troskliwie * kierujesz naszymi krokami. * Żadna cena * nie jest dla Ciebie za wysoka, * by doprowadzić nas do celu. * Ci jednak, * których wybrałaś sobie do orszaku, * by kiedyś otoczyli Cię * Przy wiecznym tronie, * muszą tutaj stać z Tobą * pod Krzyżem, * Muszą krwią serca gorzkich boleści * wykupić chwałę niebieską dla dusz, * Które Syn Boży * zostawił im w spadku. ( św. Edyta Stein)

***