K+M+B 2021

Pobłogosławioną kredą oznaczamy drzwi krzyżem, cyframi nowego roku oraz inicjałami tradycyjnych imion świętych, czyli Kacpra, Melchiora i Baltazara 

K+M+B 2021

lub w wersji łacińskiej

C+M+B 2021,

co tłumaczy się dodatkowo jako

+Christus mansionem benedicat

+ Niech Chrystus błogosławi [ten dom].

Zgodnie z dokumentem Stolicy Apostolskiej, gesty te wyrażają prośbę o błogosławieństwo Chrystusa przez wstawiennictwo świętych Mędrców.

Uroczystość Objawienia Pańskiego, zwana również świętem Trzech Króli, jest jednym z sześciu świąt nakazanych w Kościele w Polsce, które wypadają poza niedzielami (obok np. Bożego Narodzenia). Tak więc 6 stycznia wierni mają obowiązek uczestniczenia we mszy świętej oraz korzystania z odpoczynku duchowego i fizycznego, jak w każdą niedzielę.

 

Z Ewangelii według Świętego Mateusza.

Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon».
Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz.
Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak zostało napisane przez Proroka: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela».
Wtedy Herod przywołał potajemnie mędrców i wywiedział się od nich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytajcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę.
A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon.
A otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju.

 

Z homilii papieża Franciszka

Światło Boga zmierza do tych, którzy je przyjmują. Izajasz w pierwszym czytaniu (por. 60, 2) przypomina nam, że boskie światło nie przeszkadza ciemności i gęstym mgłom w okrywaniu ziemi, lecz jaśnieje u tych, którzy gotowi są je przyjąć. Dlatego prorok kieruje zaproszenie, które jest dla każdego wyzwaniem: „Powstań, świeć” (60, 1). Trzeba wstać, to znaczy powstać ze swojego zasiedzenia i przygotować się do chodzenia.W przeciwnym razie trwamy w bezruchu, podobnie jak uczeni w Piśmie, których wypytywał Herod, a którzy dobrze wiedzieli, gdzie narodził się Mesjasz, ale nie ruszyli się. ( … )

Dotyczy to również nas. Nie wystarczy wiedzieć, gdzie urodził się Jezus, jak uczeni w Piśmie, jeśli nie dotrzemy do tego miejsca. Nie wystarczy wiedzieć, że Jezus się narodził, jak Herod, jeśli Go nie spotykamy. Kiedy Jego miejsce staje się naszym miejscem, Jego kiedy staje się naszym kiedy, Jego osoba – naszym życiem, wówczas proroctwa się w nas wypełniają. Wtedy Jezus rodzi się w naszym wnętrzu i staje się Bogiem dla mnie żywym. Dzisiaj, bracia i siostry, jesteśmy zachęceni do naśladowania Mędrców. Nie dyskutują, ale idą; nie pozostają rozglądając się, lecz wchodzą do domu Jezusa; nie stawiają siebie w centrum, lecz upadają na twarz przed Nim, będącym centrum; nie trzymają się sztywno swoich planów, ale przygotowują się do pójścia innymi drogami.W ich gestach jest ścisły kontakt z Panem, radykalna otwartość na Niego, całkowite włączenie w Niego. Z Nim posługują się językiem miłości, tym samym językiem, którym Jezus już przemawia, będąc jeszcze niemowlęciem. Mędrcy idą do Pana, nie po to by przyjmować, ale dawać. Zadajmy sobie pytanie: czy w Boże Narodzenie przynieśliśmy jakieś dary dla Jezusa, na Jego święto, czy też wymieniliśmy jedynie prezenty między sobą?

Jeśli poszliśmy do Pana z pustymi rękami, dzisiaj możemy to naprawić. Ewangelia zawiera bowiem niejako małą listę prezentów: złoto, kadzidło i mirrę.

Złoto, uważane za coś najcenniejszego przypomina nam, że pierwsze miejsce należy oddać Bogu. Trzeba Go adorować. Ale aby to uczynić, trzeba wyzbyć się pierwszego miejsca i uważać siebie za potrzebujących, a nie samowystarczalnych.

Następnie pojawia się kadzidło symbolizujące związek z Panem, modlitwę, która jak woń wznosi się do Boga (por. Ps 141,2). Ale, ponieważ kadzidło, by wydać woń musi się spalać, tak też i modlitwa musi „spalić” trochę czasu, trzeba poświęcić go dla Pana. I zrobić to naprawdę, a nie tylko słowami.

A co do czynów – oto mirra, olejek, który będzie używany do owinięcia z miłością ciała Jezusa zdjętego z krzyża (por. J 19, 39). Podoba się Panu, kiedy troszczymy się o ciała doświadczone cierpieniem, jego najsłabsze ciała, tych, którzy pozostali w tyle, tych, którzy mogą jedynie otrzymywać, nie dając w zamian nic materialnego. Drogocenne w oczach Boga jest miłosierdzie dla tych, którzy nie mają niczego, aby oddać w zamian, bezinteresowność! W oczach Boga bezinteresowność jest cenna!

W tym dobiegającym końca okresie Bożego Narodzenia, nie traćmy okazji, aby uczynić piękny dar dla naszego Króla, który przyszedł dla wszystkich nie na wystawnych scenach świata, ale w świetlistym ubóstwie Betlejem. Jeśli to uczynimy, Jego światło zajaśnieje nad nami.