Słowo Boże – Święto Ofiarowania Pańskiego

PIERWSZE CZYTANIE (Ml 3,1-4)

Przybędzie do swojej świątyni Pan, którego oczekujecie

Czytanie z Księgi proroka Malachiasza.

To mówi Pan Bóg:
„Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie.
Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe. Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem, jak za dawnych dni i lat starożytnych”.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 24,7-8.9-10)

Refren:Pan Bóg Zastępów, On jest Królem chwały.

Bramy, podnieście swe szczyty, +
unieście się odwieczne podwoje, *
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały? +
Pan dzielny i potężny, *
Pan potężny w boju.

Bramy, podnieście swe szczyty, +
unieście się odwieczne podwoje, *
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały? *
Pan Zastępów: On jest Królem chwały.

 

DRUGIE CZYTANIE (Hbr 2,14-18)

Chrystus upodobnił się do braci

Czytanie z Listu do Hebrajczyków.

Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe.

Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.

EWANGELIA DŁUŻSZA (Łk 2,22-40)

Ofiarowanie Jezusa w świątyni

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.
A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż nie zobaczy Mesjasza Pańskiego.
Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił:
„Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu
w pokoju, według Twojego słowa.
Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie,
któreś przygotował wobec wszystkich narodów:
światło na oświecenie pogan
i chwałę ludu Twego, Izraela”.
A Jego ojciec i matka dziwili się temu, co o Nim mówiono.
Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”.
Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.
A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret.
Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
ROZWAŻANIE

OFIAROWANI

 

Zaryzykuję stwierdzenie, że dzięki nim świat jeszcze istnieje.

Przy głośnych złych emocjach i nastrojach.

Przy życzeniach braku pomyślności.

Przy zazdrości i zawiści.

Przy kłamstwach, oszczerstwach.

Przy niewdzięczności i ludzkiej podłości.

Przy krótkiej pamięci o dobru i dobrych.

Przy pogoni za przemijalnością i jej skarbami.

Przy wolności, która uwiera i nie daje spokoju sumienia.

Przy walce, krzywdzie i niesprawiedliwości.

Przy wykorzystaniu, ułudzie i rozwiązłości.

Przy zwykłej cielesności.

Przy medytacjach bez ducha.

Przy duchu bez sacrum.

Przy świecie bez Boga.

 

Świat jeszcze istnieje.

Nie dzięki nam.

Nie dzięki wam.

Tak mali jesteśmy. I tak mało dajemy.

Nie ofiarowujemy nic.

Składamy ofiary. Doprawdy? Jakie?

Monetę na tacę czy jedną zdrowaśkę?

 

Chcemy być jak bogowie.

Zawsze piękni, młodzi i majętni. U władzy.

Nie obchodzą nas ci inaczej myślący. Napominający.

Nawet ich nie zauważamy.

Nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia.

Żyjemy chwilą. Tu i teraz.

Tak jakby jutra nie było!

A wieczność? To zabobony.

Wołają: nie czyń tak.

Ktoś na ucho szepnie: to jest złe.

A my: na pośmiewisko się wystawiacie. Na śmietnisko świata.

Wasze treści i wasz świat dawno przeminęły.

Teraz człowiek wyzwolony jest od ciemnych maści.

Teraz nowoczesność, sukces i dobrobyt.

Nie bierzemy najemników.

Jesteś z nami albo odejdź i nie czyń drugiemu. Twojego dobra.

My sobie bez niego poradzimy.

Kto nie wytrzyma. Kto nie da rady.

Kto nieudacznik, zbyt wrażliwy i myślący, o innych.

Niech odejdzie.

I zostawi nas w spokoju.

Być może przez was tyle niepokoju.

 

I ty Boże, jeszcze z wielkiej litery, ale już niedługo.

Odejdź, zajmij się swoimi. Co jeszcze w ciebie wierzą.

Tyś stwórcą świata?

Nie. Może kiedyś.

Ale dziś. Właściciel się zmienił.

Ludzkość świata.

 

Głupcze!

Myślisz, że świat ludzkim stworzysz?

Patrz.

Ile łez, ile katuszy?

Spójrz na Auschwitz. Zobacz Katyń.

I skrwawione ulice Warszawy.

Myślisz wolność? Czynisz przemoc.

Jedni drugich chcą zniewolić i uczynić sługą swoim.

Myślisz świat dla wszystkich? A gdzie drugi.

Głupiec, on nie z nami.

Myślisz, świat istnieje dzięki nam.

Choć i czasem przez nas. Stąd redukcja mas i oddechu.

Głupcze!

W jeden dzień to wszystko może zginąć.

Jam jest Stwórcą i jam jest Alfą i Omegą.

Początkiem.

I Końcem.

 

Lecz pamiętaj, ty możesz skończyć się zanim Koniec nastąpi.

Nie chcesz wierzyć?

Nie wierz.

Gdy spytają, też odpowiem: NIE ZNAM.

I pójdziesz tam, do swoich.

I zobaczysz wreszcie okrucieństwo, któreś stworzył.

Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe.

 

Boże, nie poczytuj im tego.

Prosimy i błagamy, Miłosierny!

Człowiek pogubiony.

Myśli swoje, drugie czyni. A gdzie prawda jego?

Sam nie wie. Bo szuka swego.

Pychą ludzie zaślepieni. Zatraceni.

Myślą, już świt, będę najlepszy.

Czują, już zmrok, jestem najgorszy.

Cierpią przy uśmiechu, ciasno im w wolności.

Walczą o prawa wielu, zapominając o tych niewidocznych.

Wartości i cele. Niczym z korporacji.

A gdzie życie ku nieśmiertelności?

Gdzie jej skarby i zasoby? Gdzie źródło?

Szukają, nie w tym miejscu.

Szybko nudzą się, poddają i zapomną.

Nie szukają, po co? Czas marnować.

Przyjdzie to będzie. Nie przyjdzie, nie będzie zawodu.

I tak rodzą, umierają. Przemijają.

Wszystkie plany i marzenia. Kłótnie i życzenia.

Człowiek trwa. W doli czy niedoli.

I świat jeszcze raczy istnieć.

W Twojej Dłoni tworzysz zaczyn.

Jak długo jeszcze, Boże?

Kiedy przyjdziesz i nastaniesz?

 

Córko! Synu!

Jam już jest.

Dzięki Tobie.

 

 

Drodzy,

Dziś dzień niezwykły. Niedziela. Pamiątka Zmartwychwstania Pana. Tego samego, który jak słyszymy w Ewangelii, jeszcze niemowlęciem jest. I zostaje OFIAROWANY!

Nie, nie.

Nie jest związany i zabity.

To jeszcze nie czas.

Ale zostaje przyniesione Dziecię, to ze żłóbka. Admirabile signum. GODNY PODZIWU ZNAK.

Dziecię, które ofiarą się stanie i ołtarzem zarazem. Świątynia Ducha i Miłości.

Dziecię, które pokona śmierć i wybawi wszystkich od Złego.

Wreszcie i nieodwołalnie!

Dziecię, na rękach Matki, Maryi. Pod opieką ojca, Józefa.

Symeon i Anna.

Czuli świadkowie, oczekujący, bez wytchnienia.

Czekali świątobliwie na Pełnię.

Światłość pozwoliła im ujrzeć siebie i Jego. Światło, które nie oślepia. Ale daje poznać, ujrzeć i utwierdzić w wierze. Światło-nadzieja. Gorejąca Miłość

 

Rodzi się, by ponieść krzyż

Z więzów śmierci wyrwać nas.

Syn człowieczy, Boży Syn

On najwyższej godzien czci

 

Pan, potężny w boju. Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?

Pan Zastępów: On jest Królem chwały.

 

By ponieść krzyż. By stać się Chwałą.

 

Oto Ten przeznaczony jest na:

upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na:

 znak, któremu sprzeciwiać się będą.

A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu.

 

Maryja powiedziała tak Gabrielowi.

Powiła Pierworodnego.

Przedstawiła go Panu.

I Ofiarowała go Bogu.

I usłyszała, że jej duszę miecz przeniknie.

Ona. Ciągle rozważająca w sercu wszystkie Tajemnice.

Bo sama była Matką Tajemnicy.

 

Jego przeszyją gwoździami i włócznią.

Ją mieczem boleści.

Taka to Ofiara.

Na okup za WIELU.

 

 

Spójrzmy jeszcze raz na dzisiejszych bohaterów:

 

SYMEON:

Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela.

 

ANNA:

 sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.

 

MARYJA i JÓZEF:

A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret.

Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

 

Co nam mówią? Co możemy wyczytać z ich postawy?

 

Czystość. Ubóstwo. Posłuszeństwo.

Czystość to miłość, ubóstwo to wolność, a posłuszeństwo to dyspozycyjność. Taki właśnie był Chrystus – kochał, był wolny i posłuszny – podkreśla bp Jacek Kiciński, Przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego.

 

Tylko czyści, pełni miłości.

Tylko ubodzy, a więc bogaci wolnością Boga.

Tylko posłuszni, a więc otwarci na zadania.

Mogą ujrzeć Zbawienie.

Mogą mówić wszystkim o jego przyjściu.

Mogą stać się jego domem i wsparciem.

 

Wpierw wierząc i ufając, oczekując i poszukując, trwając na modlitwie. Trwając w łączności z Bogiem.

Dzięki wierze zawsze znajdą się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. I zawsze rozpoznają Go i zawsze będą wdzięczni. I zaświadczą przed innymi.

Dadzą pocieszenie, ukojenie, radość. Umocnią ufność i przekonanie.

Staną się zaczynem dla wiary innych:

Mniej szczęśliwych. Mniej obdarzonych łaską. Mniej wiernych.

Dodadzą odwagi. Nadadzą sens życiu.
Życiu dobremu. Pełnego miłości, a więc pełnego Boga.

 

Tacy są oni. Wybrańcy. Ofiarowani. Bogu.

Ludzie konsekrowani.

Którzy ślub wzięli z Panem.

I Jemu swą miłość i życie oddali.

A dzięki temu nam wszystkim.

I światu.

I naszej ziemi, która kręci się dzięki ich modlitwie. Ich świadectwu.

Dzięki ich wierności Bogu.

 

Często dziwimy się. Nie jesteśmy w stanie pojąć.

Jak to możliwe? Dlaczego?

Dlaczego ktoś decyduje się na życie zakonne?

Przecież to dla niektórych niemożliwe do wykonania.

Życie w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie.

Tak jakby umrzeć za życia.

Straszne.

A jednak spotykamy siostry zakonne i braci.

Bo większość to nie klauzurowi.

I jakoś tak znowu dziwnie. Oni jacyś dziwni.

Często bardziej uśmiechnięci od nas.

Bardziej szczęśliwi.

A miało być odwrotnie.

Co oni takiego mają w tych zakonach czego my nie mamy?

Pytanie, które budzi niepokój. Wielki niepokój.

 

Nasz świat, nasze wartości, nasze życie.

Za często niekompatybilne z Bogiem.

Nie może nigdy dać szczęścia!

I nie daje.

I złościmy się, w sumie na kogo?

O dziwo, na Boga.

I wołamy, gdzieś był?

A gdzie miał być, jeżeli wyprosiliśmy go z domu?

Czekał za drzwiami. Nie odszedł. On jest na wyciągnięcie dłoni.

I o tym nam przypominają także Ludzie Zakonu.

 

Można zauważyć wyładowywanie się oświeconej ludzkości i nowoczesnego świata na cichych i pokornych. Których na co dzień nie zauważają, mają ich w głębokim poważaniu.

Ale gdy coś superczłowiekowi nie wychodzi musi znaleźć swoją ofiarę. Można by rzec ofiarę losu.

Ale rzeczywiście siostry i bracia są ofiarą. Często przebłagalną za prawdziwe ofiary Złego.

 

Dzięki nim jeszcze świat nie umarł.

I Bóg daje kolejną szansę.

 

Dlatego, pełni wdzięczności, Drogie SIOSTRY i DRODZY BRACIA, ludzie zakonu,

Życzymy Wam,

Abyście mając nas za swoje duchowe dzieci, sprawiali, że każde dziecię będzie rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością. A łaska Boża będzie spoczywać na nim.

Życzymy Wam wspaniałej relacji z Poślubionym. A poza tym zdrowia, odwagi i wytrwałości.

Wiadomo, nawet w takim środowisku, Zły pragnie swojego, a przez to nie zawsze jest błogo i spokojnie. Ale dzięki cierpliwości i wierności, a przede wszystkim miłości, jesteście w stanie zachować w sobie i w całej wspólnocie Światło. Wybaczajcie sobie wzajemnie, bądźcie dla siebie wsparciem. Bo macie WIELE do zrobienia. A nikt poza Wami nie jest w stanie uczynić tyle dobrego dla Kościoła.

 

Modlimy się szczególnie za nasze Siostry, parafianki, które postanowiły sprzeciwić się światowości i stać się swoistą świecą, która oświeca, rozpromienia i ogrzewa każdą i każdego z nas.

Szczęść Wam Boże!

 

Modlimy się oczywiście o nowe powołania do wspólnot zakonnych. Także i z naszej parafii Batorz. Za dziewczęta i chłopców, a także za starszych, kobiety i mężczyzn, aby umieli odpowiedzieć TAK Panu Bogu.

I stali się czystą radością dla nas wszystkich.

Być może i na naszej rodzimej ziemi rozstawią swój namiot jacyś mnisi czy mniszki. Módlmy się także o ten dar!

 

 

Siostra Maksymilla Pliszka, przewodnicząca Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych zwraca uwagę, że dzisiejszy świat jest często sceptycznie nastawiony do życia zakonnego. „Istotą życia zakonnego jest bycie świadkiem Jezusa i radykalna miłość do Niego. Chcemy przemieniać świat od środka przez miłość, modlitwę, służbę i pracę” – podkreśliła siostra Pliszka. Dodała, że dzisiejszy świat nawet jeśli nie rozumie życia zakonnego i podchodzi do niego sceptycznie, to ma ogromną tęsknotę za wartościami jakie przyświecają temu powołaniu. „To wiara i miłość. Świat zagłusza w nas zapotrzebowanie na te wartości, ale one nie znikają” – podkreśliła.

Siostra Maksymilla zaznaczyła, że ludzi bardzo interesuje, dlaczego siostry zakonne oddają swoje życie Panu Bogu: „Pytają, jak to jest żyć dla Jezusa. Jesteśmy świadkami Jezusa i wskazujemy na cel życia człowieka, czyli wieczność. Nie żyjemy tylko dla tego świata” – stwierdziła.

 

Światowy Dzień Życia Konsekrowanego został ustanowiony w 1997 roku przez papieża Jana Pawła II i co roku jest obchodzony 2 lutego w święto Ofiarowania Pańskiego.

 

Według danych z końca 2018 roku w Polsce pracuje ok. 32 tysiące sióstr zakonnych oraz zakonników. Największą grupę osób konsekrowanych w Polsce stanowią kobiety. Liczba sióstr zakonnych w Polsce wynosi ogółem ok. 20240, z czego 1290 to siostry żyjące w klasztorach kontemplacyjnych. W Polsce istnieje 106 żeńskich zgromadzeń czynnych, które posiadają 2120 domów zakonnych.

Siostry zakonne prowadzą m.in. niemal 400 przedszkoli; 115 szkół podstawowych, ponadpodstawowych i specjalnych; 79 świetlic; 64 placówki opiekuńczo-wychowawcze (w tym domy dziecka); 31 okien życia; 29 domów opieki; 33 stołówki dla biednych; 47 punktów wydawania żywności i 72 domy rekolekcyjne. Około 100 sióstr jest zaangażowanych w duszpasterstwo więźniów. Siostry zakonne ewangelizują też przez środki społecznego przekazu. Prowadzą ok. 500 portali internetowych, ok. 400 stron na Facebooku i Twitterze i mają 6 wydawnictw. Bp Kiciński zaznaczył: „Zakonnicy i zakonnice swoją pracą służą ludziom. Nie zapominajmy, że w zakonach są bardzo wykształcone osoby. Zakon to nie jest rezygnacja ze zdolności, które posiadamy”.

 

 

Bracia i Siostry,

nastał już Luty 2020!

Dziękujemy Bogu za Styczeń.

Polecamy w modlitwie wszystkich tych, którzy właśnie w tamtym miesiącu przeszli na drugą stroną życia.

Oby w tym przestępnym, nie zabrakło miłości, entuzjazmu, a nade wszystko pokory i pokoju serca!

Niech Matka Boża, Przeczysta Pani, która rozpoczęła ten kolejny miesiąc, ma nas w swojej sławetnej opiece! Nasz cały Naród.

 

 

W tym Tygodniu będziemy wspominać:

 

Błażej z Sebasty. Święty kapłan. Męczennik. Z zawodu lekarz, który postanawia zająć się bardziej duchem niż ciałem. Oddaje się modlitwie i kontemplacji. Proklamowany biskupem Sebasty. Darzony ogromnym szacunkiem przez miejscowych. W trakcie prześladowań chrześcijan skrywa się w górach. Niestety, jego miejsce kryjówki zostaje wydane. Uwięziony, nawraca swoich współtowarzyszy. Ratuje jednego z nich, gdy ten zaczyna się dusić. Namawiany do wyrzeknięcia się swojej wiary. Ten nieustraszenie odmawia. W zamian za to zostaje okrutnie męczony i wreszcie ścięty. Błażej jest orędownikiem w sprawie chorób gardła. Jest także patronem zwierząt domowych. W dzień jego wspomnienia święci się błażejki, dwie skrzyżowane gromnice, którymi błogosławi się wiernych, okalając ich szyje. Święci się także jabłka. Błażej jest patronem wszystkich tych, którzy pracują głosem.

 

Joanna de Valois. Święta Francuzka. Hrabina, córka króla Francji, która stała się królową. Od dziecka z ułomnościami ciała i chorobami. Wyśmiewana i pogardzana. Wydana za mąż za przyszłego króla. Zostaje jednak, po koronacji męża, oddalona i odrzucona. Na pocieszenie dostaje małe księstwo, którym administruje sprawiedliwie. Oddaje się modlitwie, żyje dziełami miłosierdzia. Nie próżnując, a swoje cierpienie ofiarowując Bogu, zakłada zakon klauzurowy annuncjatek, sióstr od Zwiastowania. Do końca życia modli się za swojego męża Ludwika. Od marca 2009 r. mniszki są obecne w lesie grąblińskim w pobliżu sanktuarium w Licheniu. Joanna jest patronką odrzuconych, niepełnosprawnych i upośledzonych.

 

Agata. Święta z Sycylii. Męczennica. Dziewica. Pochodziła ze znamienitego rodu rzymskiego. Odrzuca jednak starania namiestnika Sycylii, ślubując czystość Jezusowi. Za karę zostaje zesłana do domu publicznego, jednak to nie zmienia sytuacji. W czasach prześladowań zostaje postawiona przed sąd. I poddana niesłychanym torturom. M.in. odcięto jej piersi. Stąd jest orędowniczką w sprawie chorób tejże części ciała. W czasie cierpienia nastąpiło trzęsienie ziemi, co zostało odczytane za karę Bożą. W końcu Agatę rzucono na rozżarzone węgle. Rok po jej śmierci wybuchł Etna. Wszyscy dostrzegali w tym znak z nieba. Na szczęście lawa zatrzymała się przed samym miastem. Dziękowano za to tylko Agacie, czyli z greki osobie dobrej i szlachetnej. Wierni upatrują w niej obronę przed ogniem, pożarem, w czasie burz przed piorunami. W dzień jej wspomnienia święci się chleb, sól i wodę, na znak zwycięstwa dobra i pokoju. A w Katanii, gdzie znajdują się jej doczesne szczątki, 1 lutego rozpoczyna się tradycyjny festiwal w Santa Agata. 5 lutego jej relikwiarz jest niesiony w uroczystej procesji przez całe miasto. Jej symbolem jest m.in. kość słoniowa, odzwierciedlenie czystości i niewinności oraz siły moralnej.

 

Paweł Mika i 25 Towarzyszy. Święci męczennicy. Z Japonii. Paweł pochodzi z bogatej rodziny, ochrzczony w wieku 5 lat, uczy się i wstępuje do jezuitów. Nawraca pogan i głosi Ewangelię całej ojczyźnie. Podczas prześladowań zostaje uwięziony w pobliżu Nagasaki. Spotyka swoich Towarzyszy, zakonników. Po torturach, z napisanym wyrokiem, zostają obwożeni po mieście. Paweł wykorzystuje to dalej do ewangelizacji tłumu. Do więzienia zostają jeszcze wtrąceni dwaj nawróceni, którzy pragnęli pomóc skazanym. Wszyscy dają świadectwo do końca. Wszyscy bowiem zostają ukrzyżowani. Pierwsi męczennicy Dalekiego Wschodu.

 

Józefina Bakhita. Święta. Niewolnica z Sudanu. Zakonnica. Dziewica oddana Panu. Kochana Bakhita!

Urodzona w Sudanie. Porwana jako mała dziewczynka przez Arabów. Będąc w szoku zapomina swoje imię. Zostaje nazwana bakhitą, szczęściarą. Wielokrotnie sprzedawana. Wykorzystywana, męczona. Rysowano na jej ciele tatuaże nożem, po czym zasypywano je solą. W końcu zostaje zakupiona przez włoskiego konsula, z którym wyrusza do Włoch. Tam staje się gospodynią i opiekunką w rodzinie zamożnej kobiety. Ta widząc jej dobroć i spokój, wysyła ją na przyuczenie do sióstr kanosjanek założonych przez św. Magdalenę z Canossy. Dzięki nim poznaje Chrystusa, przyjmuje chrzest i bierzmowanie. Staje się katoliczką, Józefiną. Postanawia także wstąpić do zakonu. Dzięki prawu włoskiemu przestaje być już niewolnicą i nie musi wracać do Afryki. Posługuje, pełna miłości i cierpliwości jako siostra od prac fizycznych. Często jednak wyśmiewana za pochodzenie, przyjmuje te niedogodności ze spokojem serca. Wielokrotnie pokazuje swoją dojrzałą wiarę i daje świadectwo Chrystusowi. Beatyfikowana wraz z Josemarią Escrivą! I kanonizowana także przez Jana Pawła II.  Została bohaterką Encykliki Benedykta XVI Spe salvi jako przykład nierozerwalnej i determinującej relacji wiary i nadziei w życiu chrześcijan.

Polecam wszystkim wspaniały film o tej niezwykłej świętej!

 

 

Bracia i Siostry,

Czcigodni Jubilaci i Solenizanci,

Sympatycy i Goście,

Wspaniałego Tygodnia!

Pełnego wyzwań, ale także dotyku Miłości.

Bądźmy dla siebie dobrzy. Jak chleb.

 

Z Panem Bogiem,

W sercu i na ustach. Przez czyn.

M.P.