Uroczystość Wszystkich Świętych – 01.1.2018

PIERWSZE CZYTANIE (Ap 7, 2-4. 9-14)

Czytanie z Księgi Apokalipsy świętego Jana Apostoła.
Ja, Jan, ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: «Nie wyrządzajcie szkody ziemi ani morzu, ani drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego». I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela.
Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: «Zbawienie Bogu naszemu, Zasiadającemu na tronie, i Barankowi».
A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicze swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: «Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków. Amen!»
A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: «Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?» I powiedziałem do niego: «Panie, ty wiesz». I rzekł do mnie: «To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka».

DRUGIE CZYTANIE (1 J 3, 1-3)

Czytanie z Pierwszego listu świętego Jana Apostoła.
Najmilsi:
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego.
Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się to objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest.
Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty.

EWANGELIA (Mt 5,1-12a)

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
«Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie».

MYŚLI:

Niebo wybieramy nie po to, aby odpocząć po trudach życia, lecz aby kochać więcej – mówi papieski teolog i dominikanin Wojciech Giertych, dodając, że kto żyje tu, na ziemi, miłością nadprzyrodzoną, jedną nogą jest w niebie.  .. Prowadzeni przez Ducha Świętego z miłości do Boga dawali siebie innym i w taki sposób doświadczali prawdziwej radości i szczęścia.

Razem ze wszystkimi świętymi wychwalam, Boże, Twoją dobroć i miłość. Obym doszedł kiedyś do wiecznej radości w niebie.

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2018”  O. Jarosław Krawiec OP

***

Przebywanie z Bogiem okazałoby się fikcją, gdybyśmy w naszej euforii wybrania zapomnieli o przegranych w oczach świata. Przedziwny paradoks, ale to o nich Jezus mówi: błogosławieni, czyli godni wszelkiej pochwały i pomyślności. Należą do nich:

– ubodzy w duchu, czyli ci, którzy nie roszczą sobie pretensji do tego, aby wokół nich kręcił się cały świat i nie oskarżają Boga o swoje niepowodzenia. Tacy godni są królestwa niebieskiego – tak jak Mała Teresa, która pragnęła swoją ukrytą miłością wspomagać misję Kościoła;

– płaczący – nie mazgaje, ale ci, którzy zostali skrzywdzeni. Oni godni są pocieszenia i współczucia, tak jak żony mężów, którym pracodawcy zatrzymali zapłatę;

– cisi – to oni spełniają swoje najprostsze obowiązki bez szemrań i niemal niezauważalnie, na co dzień pomijani i traktowani jako stały element wystroju wnętrz. Tacy godni są wiecznego dziedzictwa, tak jak Aniela Salawa;

– domagający się sprawiedliwości jak chleba. Oni nie zamykają oczu na ludzką krzywdę i potrafią stanąć w obronie. Tak jak ksiądz Jerzy Popiełuszko wołanie o sprawiedliwość względem ludzi pracy przypieczętował męczeńską krwią. Tacy godni są, aby w imię sprawiedliwości otrzymać wieczną chwałę;

– miłosierni – to ci, którzy rozdają chleb i ciepłą zupę w przytuliskach oraz pochylają się nad łóżkami chorych i cierpiących, przywracając im nadzieję i utraconą godność, nic w zamian nie oczekując. Tak jak Janina Woynarowska, pielęgniarka z Chrzanowa;

– czystego serca – to ci, którzy wolni są od wszelkiej pożądliwości. Potrafią zachować siebie nieskalanymi i wolnymi od wszelkiej nieprawości. Niehołdujący modom związanym ze stylem życia i rozumienia ludzkiego ciała. Tak jak młodzież zrzeszona w Ruchu Czystych Serc, która za cel stawia sobie zachowanie czystości przedmałżeńskiej. Tacy są godni widzieć Boga, bo On przegląda się w sercach prawych i czystych;

– wprowadzający pokój – to ci, którzy wyrzekli się wszystkiego, by przyjść z pomocą tym, którzy utopili się w świecie zła. Jak ojciec Jan Beyzym i Teresa z Kalkuty – niewolnicy trędowatych i nędzarzy. Swoją posługą napełniali ich serca pokojem, rozrywając otaczający ich mur obojętności. Tylko ci, którzy potrafią obdarzyć miłością, są dawcami pokoju i godni miana synów Bożych, ponieważ Bóg jest miłością;

– cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości – to ci, którzy własnym życiem obronili innych. Tak jak Maksymilian Kolbe, który oddał życie za prawo do życia dla współwięźnia. Oni godni są nieba, bo w ich obronie wystąpi sam Bóg.

***

„Jest tylko jeden smutek świata: ten, że nie jesteśmy świętymi”, napisał Leon Bloy. Słysząc słowo „świętość”, wielu z nas się uśmiecha i wzruszając ramionami, mówi: „To nie dla mnie. To mnie nie interesuje”. Ludzie chcą być wolni i suwerenni nawet wobec Boga. Chcą zakosztować wszystkich smaków życia; niczego sobie nie odmawiać, z niczego nie rezygnować. Oto dewiza, której hołduje dziś wielu z nas. W tym miejscu warto się jednak zastanowić nad kilkoma pytaniami, które współczesnym ludziom stawia jeden z myślicieli: „Co pomogą szybkie auta tym, którzy nie mają kierunku? Co pomogą czubate talerze tym, którzy są głodni miłości? Na co się zda wielka wiedza, skoro nie umiemy żyć? Po co czcić świętych, skoro nikt nie chce żyć tak jak oni?” (Martin Gutl).

***

Potrafisz zrobić coś, czego ja nie potrafię. Ja potrafię zrobić coś, czego ty nie potrafisz. Zróbmy razem coś pięknego dla Boga. św. Teresa z Kalkuty

***

„Nie wszyscy święci dobrze zaczynali, ale wszyscy dobrze skończyli”. Czy to nie jest tak, że my się tej świętości boimy, że nas przeraża, przerasta, z jednej strony pociąga, a z drugiej drażni?
Nie bój się świętości, bo świętość jest na twoją miarę.O. Robert Głubisz

***

Na początku życzenia: Niech każdy nowy dzień będzie piękny, wyjątkowy, przepełniony radością, ciepłem i prawdziwym szczęściem. Niech przyniesie wszystko, co tylko najlepsze. To życzenia z kartki pocztowej, my tu musimy dodać: obfitości łask i Bożego błogosławieństwa. Bo dziś Uroczystość Wszystkich Świętych – imieniny każdego z nas, bo każdy ma tam w niebie swojego patrona o czym świadczy nadawane nam przez rodziców imię. Jak mawiano należy nadawać dziecku imię jakiegoś Świętego.

***

 Św. Faustyna: „Kiedy się raz bardzo modliłam do świętych jezuitów, nagle ujrzałam Anioła Stróża, który mnie prowadził przed tron Boży; przechodziłam przez wielkie zastępy świętych, poznałam wielu znajomych (…). Przeszłam przed sam tron Boży. Widziałam jasność wielką i nieprzystępną, widziałam miejsce swego przeznaczenia w bliskości Boga, ale jakim ono jest – nie wiem, bo je zakrywał obłok, ale mój Anioł Stróż powiedział mi: Tu jest tron twój za wierność w spełnianiu woli Bożej. (Dz 683)”

W innym miejscu swojego Dzienniczka pisze:„Dziś w duchu byłam w niebie i oglądałam te niepojęte piękności i szczęście, jakie nas czeka po śmierci. Widziałam, jak wszystkie stworzenia oddają cześć i chwałę nieustannie Bogu; widziałam, jak wielkie jest szczęście w Bogu, które się rozlewa na wszystkie stworzenia, uszczęśliwiając je, i wraca do Źródła wszelka chwała i cześć z uszczęśliwienia, i wchodzą w głębie Boże, kontemplują życie wewnętrzne Boga – Ojca, Syna i Ducha Świętego, którego nigdy nie pojmą ani zgłębią. To Źródło szczęścia jest niezmienne w istocie swojej, lecz zawsze nowe, tryskające uszczęśliwieniem wszelkiego stworzenia.” (Dz 777)