24 GODZINY MĘKI NASZEGO PANA JEZUSA CHRYSTUSA – godzina dziewiętnasta

Piątek po V Niedzieli Wielkiego Postu

Dziewiętnasta Godzina

 11 rano do 12 w południe

Ukrzyżowanie

Część pierwsza: Ukrzyżowanie

Moja Miłości, już zdarli z Ciebie szaty. Twoje Najświętsze Ciało jest tak poszarpane, że wyglądasz jak owca obdarta ze skóry. Spostrzegam, że cały drżysz, i moje serce pęka z bólu, gdy widzę jak Krew kapie ze wszystkich miejsc Twojego Najświętszego Ciała! Twoi wrogowie, zmęczeni, ale jeszcze nie usatysfakcjonowani w zadawaniu Ci cierpień, obnażając Cię, zrywają koronę cierniową z Twojej Głowy, zadając Ci niewypowiedziany ból, a potem znowu wbijają ją na Ciebie, powodując spazm bólu, gdy dodają do starych ran, nowe, jeszcze bardziej bolesne. Ach Mój Jezu, to jest już trzecie koronowanie cierniami a Ty czynisz zadośćuczynienie za perfidię człowieka i jego zawziętość w grzechu.

Mój Jezu, gdyby Miłość nie chciała żebyś tak straszliwie cierpiał, to byłbyś na pewno umarł na skutek przenikliwego bólu, jaki cierpiałeś podczas tego trzeciego koronowania cierniami. Ale widzę, że już nie jesteś w stanie znieść tego bólu i oczami zalanymi Krwią patrzysz, czy może przynajmniej ktoś jeden nie podejdzie bliżej do Ciebie, aby podtrzymać Cię w tak wielkim cierpieniu i osamotnieniu.

Moje słodkie Dobro, Moje drogie Życie, tutaj nie jesteś sam, tak jak ostatniej nocy. Jest tu Twoja pełna boleści Mama, której Serce przebite głębokim bólem, przeżywa po tylekroć śmierć, ile razy Ty przeżywasz ból! Są tu również kochająca Magdalena oraz wierny Jan, którzy oniemieli z bólu na widok Twojej Męki.

Powiedz mi, Moja Miłości, kogo byś chciał, aby był Ci pomocą w tak ogromnym bólu? Och proszę, pozwól mi przyjść do Ciebie – ja, która bardziej niż ktokolwiek inny czuje potrzebę przebywania blisko Ciebie w tym momencie. Kochana Mamo i wszyscy wokół, proszę ustąpcie mi waszego miejsca, i już jestem, O Jezu, podchodzę do Ciebie. Obejmuję Cię i modlę się do Ciebie, abyś złożył Swoją Głowę na moich ramionach, żebym poczuła przebicie Twoich cierni, żebym zapłaciła za wszystkie zniewagi zadane Ci przez myśli stworzeń. Moja Miłości, przygarnij mnie do Siebie, chcę pocałować kropla po kropli Krew, która spływa po Twoim Najświętszym Obliczu i modlę się do Ciebie, aby każda z tych kropli była światłem dla umysłu każdego stworzenia, aby nikt nie mógł zranić Cię złymi myślami.

Tymczasem, Mój Jezu, widzę, że spoglądasz na Krzyż, który Twoi wrogowie dla Ciebie przygotowują. Przysłuchujesz się uderzeniom młota, to Twoi oprawcy robią dziury, gdzie wbiją gwoździe, które będą podtrzymywały Ciebie ukrzyżowanego. I Twoje Serce bije, coraz gwałtowniej, targane Bożym upojeniem, tęskniąc, aby się położyć na tym łożu boleści i Swoją śmiercią zapieczętować zbawienie naszych dusz. I słyszę Cię jak mówisz: „Proszę, O Krzyżu, przyjmij mnie szybko w swoje ramiona. Z niecierpliwością cię oczekuję! Krzyżu Święty, w tobie dam zadośćuczynienie za wszystko. Pośpiesz się o Krzyżu, spełnij żarliwe, pochłaniające Mnie pragnienie dania duszom życia. Już dłużej nie zwlekaj! Czekam, z niecierpliwością czekam, aby położyć się na tobie, i tym samym otworzyć Niebo wszystkim Moim dzieciom.

Och Krzyżu, prawdą jest, że jesteś Moim męczeństwem, ale za niedługo będziesz również Moim zwycięstwem i całkowitym triumfem i poprzez ciebie będę dawał Moim dzieciom obfite dziedzictwa, zwycięstwa, triumfy i korony.”

Podczas gdy Jezus rozmawia z Krzyżem, jego wrogowie rozkazują Mu położyć się na nim, a On z pośpiechem spełnia ich rozkaz, aby uczynić zadośćuczynienie za nasze nieposłuszeństwo.

Moja Miłości, zanim położysz się na Krzyżu, pozwól mi przytulić Cię bardziej do mojego serca i pocałować Twoje kochające i krwawiące rany. Posłuchaj mnie, O Jezu, ja nie chcę Cię opuścić, ja chcę przyjść i położyć się razem z Tobą na Krzyżu i zostać przybitą do niego razem z Tobą. Prawdziwa Miłość nie toleruje rozłąki, a Ty przebaczysz mi śmiałość mojej miłości. Pozwól żebym została ukrzyżowana razem z Tobą. Spójrz, Mój łagodny Jezu, nie ja jedna Cię o to proszę, ale również Twoja udręczona bólem Mama, nierozłączna Magdalena, wierny Jan, my wszyscy Ci mówimy, że bardziej byłoby do zniesienia dać się ukrzyżować z Tobą, niż widzieć Cię ukrzyżowanym! Dlatego razem z Tobą ofiarowuję siebie Ojcu Przedwiecznemu, łącząc się z Twoją Wolą, z Twoim Sercem, z Twoimi zadośćuczynieniami i z całym Twoim bólem.

Ach wydaje się, że Mój uwielbiony Jezus mówi do mnie: „Moje dziecko, odgadłaś Moją Miłość! Moją Wolą jest, aby wszyscy, którzy Mnie kochają, byli ukrzyżowani ze Mną. Ach tak, podejdź, aby położyć się ze Mną na Krzyżu. Ja dam ci życie Moim życiem. Będę cię trzymał jako ukochaną Mojego Serca.”

A teraz, Moje słodkie Dobro, kładziesz się na Krzyżu, spoglądając z taką miłością i z tak wielką słodyczą na Swoich oprawców, którzy trzymają w swoich rękach młoty i gwoździe, gotowi Cię do niego przybić, jak gdyby czyniąc słodkie zaproszenie do przyspieszenia egzekucji. A oni istotnie, z nieludzką furią chwytają Twoją prawą rękę, przykładają do Twojej dłoni gwóźdź i uderzeniami młota przebijają go na drugą stronę Krzyża. Ból, jaki odczuwasz jest tak wielki, że cały drżysz. O Mój Jezu, światło Twoich przepięknych oczu zagasa, a Twoja Najświętsza Twarz szarzeje i wygląda jakby gdyby umarła.

Błogosławiona prawa ręko Mojego Jezusa, całuję cię, współczuję ci, adoruję cię i dziękuję ci za siebie i za wszystkich. Za tyle uderzeń Jezu, ile otrzymałeś, upraszam o uwolnienie w tym momencie takiej samej ilości dusz z piekła. Za tyle kropli Krwi, ile przelałeś, ja błagam o obmycie takiej samej ilości dusz w Twojej Najdrogocenniejszej Krwi. O Mój Jezu, za ten gorzki ból, jaki cierpisz, ja proszę Cię, abyś otworzył Niebo dla wszystkich i abyś pobłogosławił wszystkie stworzenia. Niechaj Twoje błogosławieństwo przywoła wszystkich grzeszników do nawrócenia się i wszystkich heretyków i niewierzących do światła Wiary.

Och Jezu, Moje słodkie Życie, Twoje tortury dopiero się zaczęły i Twoi oprawcy, ledwo skończyli przybijać gwóźdź w Twoją prawą rękę, już z nieopisanym okrucieństwem chwytają Twoją lewą rękę i aby dosięgnąć zaznaczonego miejsca, ciągną ją z taką siłą i stosując taką przemoc, że wyrywają Twoje ramiona i barki ze stawów. A na skutek intensywności bólu, Twoje nogi podkurczają się w konwulsjach.

Lewa Ręko Mojego Jezusa, całuję cię, współczuję ci, adoruję cię i dziękuję ci. Za uderzenia i ból, jakie Ty cierpiałeś, gdy przybijali ten gwóźdź, ja proszę Cię o przyzwolenie na uwolnienie w tym momencie z Czyśćca oczyszczanych tam dusz. Tak O Jezu, za tę Krew, jaką przelałeś z tej ręki, ja błagam Cię o ugaszenie płomieni, które palą te dusze. Niech ta Krew stanie się orzeźwiającą i zdrową kąpielą dla wszystkich, oczyszczającą ich z całego brudu i niech przygotuje ich dla wizji szczęśliwości. Moja Miłości i Moje wszystko, dla przenikliwego bólu, jaki cierpisz, ja proszę Cię, abyś zamknął piekło przed wszystkimi duszami i abyś powstrzymał błyskawice Bożej Sprawiedliwości, podirytowanej, na nieszczęście, przez nasze grzechy. O Jezu, zezwól, na ugaszenie Bożej Sprawiedliwość, ażeby Boża chłosta nie spadła na ziemię, i aby skarby Bożego Miłosierdzia otworzyły się z korzyścią dla wszystkich. Mój Jezu, składam świat i wszystkie pokolenia w Twoich ramionach i błagam Cię, O Moja słodka Miłości, głosami Twojej własnej Krwi, abyś nikomu nie odmówił Swojego przebaczenia, a dla zasług Twojej Najdrogocenniejszej Krwi, abyś zgodził się na zbawienie wszystkich dusz! Nie wyłączaj nikogo, O Jezu!

Moja Miłości, O Jezu, Twoi wrogowie jeszcze nie są zadowoleni. Z diabelską furią chwytają Twoje Najświętsze nogi, obkurczone z powodu wielkiego bólu rozdzierania Twoich ramion, i rozciągają je tak gwałtownie, że Twoje kolana, twoje żebra i wszystkie kości klatki piersiowej zostają przemieszczone. Moje serce nie może tego znieść, Moja ukochana Dobroci. Widzę Twoje piękne oczy, przygasłe i zalane Krwią z nadmiaru bólu. Wykrzywiają się Twoje odbarwione usta, Twoje policzki zapadają się, Twoje zęby szczękają, a Twoja pierś gwałtownie wznosi się i opada. Ach, Moja Miłości, jak chętnie zajęłabym Twoje miejsce, żeby zaoszczędzić Ci tak wielkiego bólu! Na każdym kawałeczku Twojego Ciała chcę położyć pocałunek, dać ulgę i pociechę i zadośćuczynienie za wszystko.

Mój Jezu, oni kładą Twoje stopy, jedna na drugiej i przebijają przez nie tępy gwóźdź. Błogosławione stopy Mojego Jezusa, całuję was, uwielbiam was, dziękuję wam, a dla najbardziej gorzkiego bólu, jaki cierpiałyście, dla rozdarcia i dla Krwi, jaka spłynęła, błagam was abyście zamknęły wszystkie dusze w wasze najświętsze rany.

O Jezu, nikim nie pogardzaj! Niech te gwoździe przybiją nasze siły, aby się nie mogły odłączyć od Ciebie, niech przybiją nasze serca, aby zawsze były przytwierdzone tylko w Tobie, niech przybiją wszystkie nasze uczucia, aby nie miały innego zadowolenia, jak to, które pochodzi od Ciebie. O Mój ukrzyżowany Jezu, widzę, że jesteś cały zbroczony Krwią, jak gdybyś pływał w kąpieli Krwi, która nieustannie uprasza o dusze. Siłą tej Krwi, proszę Cię, O Jezu, nie pozwól już nigdy żadnej z dusz uciec znowu od Ciebie!

Och Jezu, przybliżam się do Twego torturowanego Serca. Widzę, że już więcej nie zniesiesz, ale Miłość jeszcze głośno krzyczy: „Ból, ból, więcej bólu!”

Mój Jezu, obejmuję Cię, całuję Cię, współczuję Ci, uwielbiam Cię, dziękuję Ci, za siebie i za wszystkich. Jezu, chcę złożyć moją głowę na Twoim Sercu, aby czuć to co Ty czujesz podczas tej męki Ukrzyżowania. Och, słyszę każde uderzenie młota jak się w Nim echem odbija. Ono jest ośrodkiem wszystkiego, od Niego zaczęły się Twoje cierpienia i w Nim się kończą. Ach, gdyby wcześniej nie postanowiono, że włócznia rozedrze Twoje Serce, to płomienie Twojej Miłości otworzyłyby sobie drogę i spowodowały Jego eksplozję! Te płomienie wzywają kochające dusze do znalezienia szczęśliwej siedziby w Twoim Sercu. O Jezu, w imię Twojej Najdroższej Krwi, błagam Cię o uświęcenie dla tych dusz. O proszę, nie pozwól im nigdy opuścić Twojego Serca, a za przyczyną Twojej łaski, pomnóż powołania dusz ofiarnych, które mogłyby kontynuować Twoje życie na ziemi. Chciałeś dać specjalne miejsce w Twoim Sercu duszom, które Cię kochają, pozwól teraz, aby nigdy nie opuściły tego miejsca. Och Jezu, niech płomienie Twojego Serca spalą mnie i pochłoną, niech Twoja Krew mnie upiększy, niech Twoja Miłość przygwoździ mnie na zawsze do Niego poprzez cierpienie i czynienie zadośćuczynienia.

O Mój Jezu, oprawcy przybili już Twoje ręce i stopy do Krzyża. Odwracają teraz Krzyż, żeby zagiąć wystające końcówki gwoździ i Twoja uwielbiona Twarz wbija się w ziemię przesiąkniętą Twoją własną Krwią, a Ty całujesz ją Swoimi Boskimi ustami. Tym pocałunkiem, O Moja słodka Miłości, chcesz ucałować wszystkie dusze i związać je z Twoją Miłością, kładąc pieczęć na ich zbawieniu. O Jezu, pozwól mi zająć Twoje miejsce i podczas gdy oprawcy zaginają gwoździe, pozwól, aby te uderzenia przebiły mnie i całkowicie przygwoździły do Twojej Miłości.

Mój Jezu, gdy ciernie wbijają się coraz bardziej w Twoją Głowę, chcę Ci zaofiarować, Moje słodkie Dobro, wszystkie moje myśli, które jak miłosne pocałunki dadzą Ci pocieszenie i uśmierzą gorycz Twoich cierni.

O Jezu, widzę, że Twoi wrogowie, jeszcze niezaspokojeni, obrażają Cię i szydzą z Ciebie, a ja chcę dodać otuchy Twojemu Boskiemu spojrzeniu moim spojrzeniem miłości.

Twój język jest już nieomalże przyklejony do podniebienia z powodu goryczy żółci i palącego pragnienia. Ażeby ugasić Swoje pragnienie, O Mój Jezu, chciałbyś, aby wszystkie serca stworzeń przelewały się od nadmiaru Miłości, a nie posiadając ich, Ty płoniesz [z tęsknoty] za nimi coraz bardziej. Moja słodka Miłości, chcę Ci posłać rzeki Miłości, aby złagodzić, chociaż częściowo, gorycz żółci i palące pragnienie. O Jezu, widzę, że przy każdym poruszeniu, rany Twoich rąk rozdzierają się coraz bardziej i bardziej, ból staje się ostrzejszy i bardziej intensywny. Moje kochane Dobro, aby zmniejszyć i złagodzić ten ból, ofiarowuję Ci święte czyny wszystkich stworzeń. O Jezu, jak bardzo cierpisz w Swoich Najświętszych stopach! Wydaje się, że wszystkie poruszenia Twojego Najświętszego Ciała odbijają się w nich, i nie ma nikogo blisko Ciebie, aby Ci ulżyć, lub w jakiś sposób złagodzić, gorycz Twoich cierpień! O Moje najsłodsze Życie, chciałabym zgromadzić kroki wszystkich stworzeń ze wszystkich pokoleń, przeszłych, teraźniejszych i przyszłych i skierować je do Ciebie, aby przyszły i przyniosły Ci ulgę w Twoim straszliwym bólu.

O Mój Jezu, jak bardzo torturowane jest Twoje biedne Serce! Jak złagodzić ten straszliwy ból? Wniknę sobą w Ciebie, włożę moje serce w Twoje, moje płomienne pragnienia w Twoje, i w ten sposób, każde złe pragnienie zostanie zniweczone. Wniknę moją miłością w Twoją, tak więc siłą Twojego ognia zapalą się serca wszystkich stworzeń i nieczysta miłość zostanie zgładzona. Twoje Najświętsze Serce dozna ukojenia, i od tej chwili, obiecuję Ci, O Jezu, pozostać na zawsze przybitą do tego najbardziej miłującego Serca, gwoździami Twoich pragnień, Twojej Miłości i Twojej Woli. Mój Jezu, ukrzyżowano Ciebie, ukrzyżuj i mnie w Sobie. Nie pozwól mi, nawet w najmniejszym stopniu, odłączyć się od Ciebie, ale pozwól mi na zawsze być przybitą do Ciebie, aby móc Cię kochać, czynić Ci za wszystkich zadośćuczynienia i złagodzić ból, jaki stworzenia zadają Ci swoimi grzechami.